xTosia
Cudowna Haneczka
- Dołączył(a)
- 18 Październik 2008
- Postów
- 767
xTosia
Mój też czasem mnie leje ale za każdym razem odsyłam go na krzesło i jak minie jakieś parę minut to idę do niego i mówię że ma mnie przeprosić, raz od razu przeprosi i da buzi innym razem mówi nie to dalej siedzi. Ale trzeba czasami mieć nerwy ze stali żeby nie wybuchnąć i nie oddać. Ale nikt nie mówił że wychowywanie jest łatwe.
Ja powiem Ci szczerze pierwszy raz miałam aż taką akcję z Hanią :-( Tak to przepraszała bez problemu, a dziś nie i koniec. Więc zabrałam słodycze i udawałam, że jej nie słucham. Co jakiś czas tak jak mówisz pytałam ją czy ma zamiar coś mi powiedzieć, a ona że nie no i od nowa. Jakoś wytrzymałam i wiem, że będę wytrzymywała, bo widzę efekty takiego postępowania. A i mnie to trochę mniej nerwów z czasem będzie kosztowało
Jeśli chodzi o mnie to straszne lenistwo mnie ogarnęło :-( Hania od godz. śpi, a ja siedzę przed kompem Sprzątanie, prasowanie w lesie Nie wiem czemu mam takie dziwne blokady psychiczne i tak np. jutro mam seminarium i pewnie nic w domu nie zrobię tylko będę siedziała przed notatkami i zastanawiała się po raz kolejny co napisać, chociaż wiem, że z tego co mam już nic nie sklecę. A do biblioteki się nie wybiorę, bo mój mózg głupi mówi, że stracę dużo przez to czasu Nie wiem czy mnie zrozumiecie, ale nie zabieram się za nic, bo wszystko dla mnie jest stratą czasu, który mogę na pisanie mgr poświęcić, ale tak siedzę i klecę jedno zdanie na godz.