Łysa u nas generalnie podchodzimy do jedzenia na luzie...
tzn jeden dzień jest tak, że dziewczynki jedzą sporo a drugiego tak, że prawie nic...
W przedszkolu Milenka ma tak
8:30 sniadanie i tu róznosci płatki + chlebek, bułeczki z serami, wedlinami pastami
11:00 Drugie śniadanie zazwyczaj jakis jogurt lub drożdżowe ciasta , owoce zawsze codziennie + sok
14:00 Obiad zawsze dwu daniowy zupka+ drugie danie
potem dostaja jakies mleczko do picia , czesto owoce, a jak dzieci zostaja do 17:30 w przedszkolu - bo tak zamykaja to jeszcze im robia kanapki
cały czas mają dostepną wode do picia wiec na prośbe dostaja bez probemu
jedzonko maja pyszne, widze z jadłospisu + często jak przychodze po Milenke widze jak taszcza śniadanko czy obiadki
wiem, że Milenka je bo od wrzesnia przytyła 1,7kg
Natomiast Martynka je w domu i tutaj zazwyczaj:
godziny staram się zachowywac jak w przedszkolu
i tak w weekendy
na śniadanko je np miseczke płatków z mleczkiem , lub jajecznice, lub omlecik, kanapeczka+ jakieś warzywaka ogórek pomidor itd
II sniadanie np bułeczka maslana z masełkiem lub jogurt lub koktajl sama robie - pieke tez ciasteczka owsiane
na obiadek jedno danie zazwyczaj je to co ja
i potem jakies owoce i kolacyjkę zazwyczaj kanapeczki lub jak mąz gotuje to jakies sphagetti, risotto , czasami domowa pizza
Nie przejmuje sie jak mało zjedza nie maja niedowagi, nie biegam za nimi z jedzeniem , jadaja normalnie posiłki przy stole bez zabawiania i bajek.
maz im robi często jakies "obrazki" na talerzu kanapeczki jakies oczka z keczupu itd....
Jesli dziecko ma niedowage i jest niejadkiem to moze podac jakis preparat na apetyt , wiem że kolezanka dawała bioaron C i swietnie podziałał na jej synka.