reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zostanę mamą po raz drugi, trzeci, czwarty... :)

Musimy nie my pierwsze i nie ostatnie w takich sytuacjach. Moja Amela też jest rozumna ale jak chce, straszny buntownik z niej i teraz absolutnie nikogo się nie słucha a dzieci też może tulić i głaskać a takiego malucha to boję się, że to jej tulenie może być za mocne. Grzeczna to ona tylko w przedszkolu jest a w domu nadrabia rozrabianiem, pyskowaniem. I myślę, że będzie z nią problem jak pójdę rodzić bo jej tłumaczę a ona z płaczem MAMA NIE ZOSTAWIAJ NIANI I NIE JEDŹ PANI DOKTOR. Ale musi dać radę z tatą i babcią w domku.
 
reklama
masz racje moja w przedszkolu też anoł pani twierdzi że super dziecko i grzeczna jak aniołek a w domku czasem różki jej wychodzą u nas Zu to tatusiowa córeczka tate uwielbia nad życie więc z tatą i babcia też sobie napewnoświetnie radę dadzą MAM NADZIEJE:-D
 
Dziewczyny czy któraś z was miała pierwszą cesarkę???? A jak drugi poród?? Bo wiem, że po jednej cesarce można rodzić naturalnie no chyba, że wina leży po stronie zdrowia matki. Moja sytuacja wygląda tak iż, pierwsza ciąża zakończyła się cc z braku postępu porodu po 32 godz od odejścia wód i z wywoływaniem po 4 kroplówach i tylko 5 cm rozwarcia. Lekarze zdecydowali o cc wkońcu, strasznie mnie to załamała bo całą ciążę wszystko było w porządku i miało byś sn. Nie wiem czy to ma jakiekolwiek znaczenie ale myślę, że może to trochę zadziałało na moją psychikę i na stanięcie akcji porodowej bo razem ze mną rodziła kobietka która musiała urodzić martwe dzieciątko i moja wyobraźnia działała cuda.
No i teraz to samo ciąża w porządku ale jednak już dwie panie ginekolożki przepowiadają mi drugą cesarkę iż była już jedna. A ja bym tak chciała naturalnie. Proszę o rady. POZDRAWIAM.
 
dorator nie pomogę ja rodziłam SN a być może teraz CC bo mały różnie się uklada ale moja koleżanka tak rodziła m-c temu pierwsza cesarka też 2,5 r temu i teraz naturalnie i wszystko ok pytałam o jej opinie to powiedziała że ból po taki sam tylko że w innym miejscu a że na porodzie SN trzeba się więcej pomęczyć powiedział że za 3 razem wybrała by cesarkę ze względu na wygodę ale poród miał ałatwy 2 godzinki i Julka była na świecie, co do szczegółów to nie pomogę to jej ogólna opinia
 
Dorotar z tym CC jest róznie, zlaezy to napewno od stanu zdrowia matki, dziecka i warunków

Ja pierwsza córke rodziłam 22 h 2h parcia i główka sie cofała mała traciła tetno zdecydowano o CC
w druga ciążę zaszłam jak Milenka miała 4,5 miesiaca - zdecydowanie za szybko no i dodatkowo u mnie nic nie zapowiadało sie czyli szyjka sie nie skracała itd wiec lekarz nie zdecydował sie na poró SN tylko na druga CC bo podczas porodu SN Indukowanego mogłoby dojśc do peknięcia macicy. po porodzie z druga córka okazało się, że mam przepukline na kręgosłupie i cofniete dwa kręgi , i to najprawdopodobniej powód dlaczego główka nie chciała wyjsc, teraz lekarz zecydował odrazu 3 CC

Moja kleżanka Pierwsze dziecko CC zaszła w druga ciąze jak mały miał 6 miesiecy i urodziła SN
wiec reguły nie ma
 
Dzięki za opinie, żyję jednak nadzieją, że uda mi się sn urodzić, choć wiadomo,że jak coś będzie nie tak i zdecydują o cc to najważniejsze zdrówko i życie maleństwa no i moje. A ja znowu też nie daję sobie rady z moją Amelką jest taka niedobra nie wiem jak już do niej dotrzeć.Obojętnie czy o coś proszę i czy chcę coś od niej to na spokojnie nic do niej nie dociera, jak nie ryknę, huknę to nic nie nie ma. PRZYKRO MI I SERCE MNIE BOLI JAK TAK SIĘ DO NIEJ ODZYWAM ALE INACZEJ NIC DO NIEJ NIE DOCIERA. Nikogo się nie słucha ani mnie, ani taty, babci, nad moją siostrą 16latką się znęca. A potem jest płacz bo mama lub ktoś i krzyczy ii tylko mówi:mama nie krzycz na mnie. Ni wiem co mam robić może wy macie-miałyście takie problemy. Może to jej jakiś bunt związany z moją ciążą. Ale za to lubi jak jej opowiadam o dzidzi i bardzo się cieszy, że łóżeczko Kacperka będzie stało obok jej łóżka.
 
Dorotar, u nas jest podobnie, tyle że dotyczy to Jagody, która ma prawie 6 lat. brak sił, nerwów, czasem uczę się nie zwracać uwagi na jej zachowanie, bo coś mi się zdaje, że One robią się zazdrosne i próbują tak zwrócić uwagę na siebie. i już z doświadczenia wiem, choć człowiek staje na głowie to i tak nie działa, trzeba rozmawiać, reagować jak już mocno przesadzi, aby krzywdy nikomu się nie stało
 
Dziewczyny a ja mam znow kryzys jedzeniowy z Zuzia :-( jak nie choroby, zeby i inne to ona ma taki apetyt na cokolwiek, ze go nie ma.... Juz nie wiem co jej dawac, kiedy itd. W przedszkolu miala taki schemat:

7:30 platki z mlekiem
9.30 tost i mleko jezeli chciala
12 obiad
15.30 przekaska i to juz roznie czasem owoce, czasem cos ciezszego
No i w domu ok 18-18.30 kolacja i w zaleznosci czy jadla duzo obiadu albo tej przekaski o 15 to albo dostawala troche domowego obiadu albo paroweczke czy jajko czy chleba z szyneczka i serem i potem mleko do spania.

Porcje, ktore ona je to normalnie minimum. Co wy dajecie swoim dzieciaczkom? Ja juz nawet witaminki dodatkowo jej daje. Dzis juz z bezsilnosci zrobilam jej na sniadaie tosta z nutella i kakao...ledwo ruszyla :-(
 
Łysa u nas generalnie podchodzimy do jedzenia na luzie...
tzn jeden dzień jest tak, że dziewczynki jedzą sporo a drugiego tak, że prawie nic...
W przedszkolu Milenka ma tak
8:30 sniadanie i tu róznosci płatki + chlebek, bułeczki z serami, wedlinami pastami
11:00 Drugie śniadanie zazwyczaj jakis jogurt lub drożdżowe ciasta , owoce zawsze codziennie + sok
14:00 Obiad zawsze dwu daniowy zupka+ drugie danie
potem dostaja jakies mleczko do picia , czesto owoce, a jak dzieci zostaja do 17:30 w przedszkolu - bo tak zamykaja to jeszcze im robia kanapki
cały czas mają dostepną wode do picia wiec na prośbe dostaja bez probemu
jedzonko maja pyszne, widze z jadłospisu + często jak przychodze po Milenke widze jak taszcza śniadanko czy obiadki
wiem, że Milenka je bo od wrzesnia przytyła 1,7kg

Natomiast Martynka je w domu i tutaj zazwyczaj:
godziny staram się zachowywac jak w przedszkolu
i tak w weekendy
na śniadanko je np miseczke płatków z mleczkiem , lub jajecznice, lub omlecik, kanapeczka+ jakieś warzywaka ogórek pomidor itd
II sniadanie np bułeczka maslana z masełkiem lub jogurt lub koktajl sama robie - pieke tez ciasteczka owsiane
na obiadek jedno danie zazwyczaj je to co ja
i potem jakies owoce i kolacyjkę zazwyczaj kanapeczki lub jak mąz gotuje to jakies sphagetti, risotto , czasami domowa pizza

Nie przejmuje sie jak mało zjedza nie maja niedowagi, nie biegam za nimi z jedzeniem , jadaja normalnie posiłki przy stole bez zabawiania i bajek.
maz im robi często jakies "obrazki" na talerzu kanapeczki jakies oczka z keczupu itd....

Jesli dziecko ma niedowage i jest niejadkiem to moze podac jakis preparat na apetyt , wiem że kolezanka dawała bioaron C i swietnie podziałał na jej synka.
 
reklama
Łysa to i ja się wypowiem chociaż nie wiem czy pomogę bo moja Marika jednak ciągle nie je wszystkiego ale ogólnie to jest tak;
6 mleko (mm)
8-9 kanapeczka jakaś z wedlinka serem dzemem lub pasztetem/jajecznica
12-13 zupa
15-16 drugie danie jedzone albo ze mną z talerza albo z P
18 Mleko
21 mleko.
No i też kwestia tego że u mnie Marika jest bardzo mleczna i właściwie po każdym posiłku w ciągu dnia i tak jest mleko co mi nie odpowiada ;/

Oczywiście też są jakieś owoce w ciągu dnia i jak ja coś jem to ona ze mną więc nie mamy problemu z jedzeniem wogóle a wręcz przeciwnie a niunia i tak jest ciągle poniżej 10 centyla.

Ale ogólnie też są takie dni kiedy nie chce jeść Marika prawie wcale a ja jej nie zmuszam wtedy.

A jak wyglądają u was posiłki? Malutka ma swoje miejsce w którym je? i wtedy nie ma ani tv ani zabawy? bo wiem to bardzo przeszkadza dziecia w jedzeniu
 
Do góry