reklama
Tosia dziękuję
no jak to komu mi:-) gratuluję:-) oby tak dalej:-)
A mój książę spi właśnieja juz pokosiłam trochę koło domu ale niestety kosą bo moja włascicielka małpa ma w dupie trawę koło domu...gryyy jestem wkurzona...kurcze.....
no jak to komu mi:-) gratuluję:-) oby tak dalej:-)
A mój książę spi właśnieja juz pokosiłam trochę koło domu ale niestety kosą bo moja włascicielka małpa ma w dupie trawę koło domu...gryyy jestem wkurzona...kurcze.....
Ha-NN-aH
BB fan
GRATULACJE najgorzej te pierwsze ruszyć złogi, potem już leci.Hejo
Marcy gratuluję osiągnięć Małego Księcia
A ja dziś -0,9kg mały spadek, a tak cieszy Ale komu ja mam się tu chwalić jak gdzieś uciekłyście :-(
Ja się dzisiaj ważyłam bo jakoś się tak ciężko czuję, ale nadal trzymam wagę 63,5 kg. Oby tym razem nie dobić do 80 kg :/
MARCY witaj po długiej przerwie. No już niedługo Wojtuś ruszy w świat na własnych nogach.
xTosia
Cudowna Haneczka
- Dołączył(a)
- 18 Październik 2008
- Postów
- 767
Ja się dzisiaj ważyłam bo jakoś się tak ciężko czuję, ale nadal trzymam wagę 63,5 kg. Oby tym razem nie dobić do 80 kg :/
Nadal 3masz czyli od czasu zakończenia diety? A jak z powrotem do "normalnego" jedzenia? Ja poprzednio schudłam z 69 na 64, ale nie skończyłam diety, a teraz zaczynam od 66,7. Także niewiele przytyłam, ale czuje się okropnie więc się zawzięłam i ostro mam zamiar wytrzymać
Ha-NN-aH
BB fan
Nadal 3masz czyli od czasu zakończenia diety? A jak z powrotem do "normalnego" jedzenia? Ja poprzednio schudłam z 69 na 64, ale nie skończyłam diety, a teraz zaczynam od 66,7. Także niewiele przytyłam, ale czuje się okropnie więc się zawzięłam i ostro mam zamiar wytrzymać
Na koniec diety ważyłam ok 59 kg :/ Nie przestrzegałam proto czwartku i zaczełam lecieć w górę. Ale się nie przejmuję, Dukan obliczył mi że waga którą bez problemu będę trzyać to 63 kg. I z wagą 63,5 kg zaczynałam ciążę z Hanią, także widać jest mi pisana taka waga.
KAROLINA1986
Grudniowa Mamuśka
Witam Wszystkie!
Ja nie dawno wróciłam z Kewinkiem. Byłam z nim na pobraniu krwi bo musi mieć zrobione badanie ige. I aż 3 razy był kuty. Ale na szczęście nie płakał tylko marudził, że boli. Dzisiaj ładnie słoneczko świeci więc pewnie pojedziemy na działeczkę. Za 1,5 tygodnia pojedziemy na to wesele do Zakopca a potem na koniec maja prawdopodobnie pojadę sama z Kewinkiem do mojego taty do Austrii. Sezon wakacyjny czas zacząć A mój to nie może się już doczekać aż wyjadę. Takie plany ma że szkoda gadać. Przez tydzień będzie kawalerem. A tak poza tym to wszystko po staremu.
Ja nie dawno wróciłam z Kewinkiem. Byłam z nim na pobraniu krwi bo musi mieć zrobione badanie ige. I aż 3 razy był kuty. Ale na szczęście nie płakał tylko marudził, że boli. Dzisiaj ładnie słoneczko świeci więc pewnie pojedziemy na działeczkę. Za 1,5 tygodnia pojedziemy na to wesele do Zakopca a potem na koniec maja prawdopodobnie pojadę sama z Kewinkiem do mojego taty do Austrii. Sezon wakacyjny czas zacząć A mój to nie może się już doczekać aż wyjadę. Takie plany ma że szkoda gadać. Przez tydzień będzie kawalerem. A tak poza tym to wszystko po staremu.
xTosia
Cudowna Haneczka
- Dołączył(a)
- 18 Październik 2008
- Postów
- 767
Halooo nie no ja wiem, że się ciepło zrobiło, ale żeby aż tak tu zapustoszyć???
Wczoraj zabraliśmy Hanię do figlolandu i wyszalała się za wsze czasy Ale zauważyłam, że jest o wiele mniej sprawna niż inne dzieci i muszę nad tym popracować. Ona raczej woli piaskownicę niż szaleństwo na placu zabaw i nawet nie potrafi dobrze sama na zjeżdżalnie wejść, a widzę, że dzieci w jej wieku już sobie dobrze radzą.
A dziś na 15:00 bilans 2latka Mam nadzieję, że okaże się wszystko w normie.
Ja się doprowadziłam do stanu używalności i zabieram się za pisanie pracy mgr Ale najpierw KAWA
Wczoraj zabraliśmy Hanię do figlolandu i wyszalała się za wsze czasy Ale zauważyłam, że jest o wiele mniej sprawna niż inne dzieci i muszę nad tym popracować. Ona raczej woli piaskownicę niż szaleństwo na placu zabaw i nawet nie potrafi dobrze sama na zjeżdżalnie wejść, a widzę, że dzieci w jej wieku już sobie dobrze radzą.
A dziś na 15:00 bilans 2latka Mam nadzieję, że okaże się wszystko w normie.
Ja się doprowadziłam do stanu używalności i zabieram się za pisanie pracy mgr Ale najpierw KAWA
xTosia
Cudowna Haneczka
- Dołączył(a)
- 18 Październik 2008
- Postów
- 767
My po bilansie Ogólnie p. doktor zadowolona, ale wysłuchała jakieś szmery i kazała do kardiologa iść na badanie. Śmiała się, że Hania jeszcze nie sika na nocnik chociaż rozumie o co chodzi
Wracając z bilansu Hani się usnęło więc miałam nieplanowany spacerek, a jak wróciłyśmy do domu to miałam "super nianie", bo Hania uderzyła mnie w twarz i nie chciała przeprosić. Płakała chyba z 15 po czym dopiero przeprosiła. Ale powiem Wam, że był to dla mnie nie lada sprawdzian, bo nie wiedziałam czy wytrzymam. Ale dałam radę i moje było na wierzchu ;-)
Wracając z bilansu Hani się usnęło więc miałam nieplanowany spacerek, a jak wróciłyśmy do domu to miałam "super nianie", bo Hania uderzyła mnie w twarz i nie chciała przeprosić. Płakała chyba z 15 po czym dopiero przeprosiła. Ale powiem Wam, że był to dla mnie nie lada sprawdzian, bo nie wiedziałam czy wytrzymam. Ale dałam radę i moje było na wierzchu ;-)
KAROLINA1986
Grudniowa Mamuśka
xTosia
Mój też czasem mnie leje ale za każdym razem odsyłam go na krzesło i jak minie jakieś parę minut to idę do niego i mówię że ma mnie przeprosić, raz od razu przeprosi i da buzi innym razem mówi nie to dalej siedzi. Ale trzeba czasami mieć nerwy ze stali żeby nie wybuchnąć i nie oddać. Ale nikt nie mówił że wychowywanie jest łatwe.
Mój też czasem mnie leje ale za każdym razem odsyłam go na krzesło i jak minie jakieś parę minut to idę do niego i mówię że ma mnie przeprosić, raz od razu przeprosi i da buzi innym razem mówi nie to dalej siedzi. Ale trzeba czasami mieć nerwy ze stali żeby nie wybuchnąć i nie oddać. Ale nikt nie mówił że wychowywanie jest łatwe.
reklama
Hej dziewczynki. ja tak zaglądam tu w kratkę bo mam mało czasu. Rano jade na kurs . jestem tam [rawie do 14. Zanim wróce i zabiorę Filipa od rodziców to juz jest po 16. potem sprzatanie, gotowanie na nastepny dzień, znoszenie fochów mojego syńcia i sprzeczki z mezem. Tak to wszystko wygląda.
A jeszcze chodze na ten kurs ze swoją starsza siostrą. No i poprostu juz nie mozemy sie znieść. Kłócimy się codziennie. mama dzisiaj się nas zapytała czy nie mamy juz siebie dosc i czy się kłócimy. to ja powiedziałam że tak. To wtedy moja siostra powiedziała że ja ciągle jakas popisówkę strzelam. No normalnie myłśłąm ze podejde i ja walne przy rodzicach.
Zę niby ja się popisuje . to ona ciagle podkresla ze robi magisterkę z administracji, i ze to co ona sie uczy to pracie prawo tylko bez jednego przedmiotu. Wogóle to czasami jak jej rano mówie co tam Filip zrobił , to potem to opowiada dziewczynom w grupie i to w taki sposób jakby to było jej dziecko. normalnie masakra jakaś. Az mnie telepie jak ja widzę . Ale jeszcze miesiąc musimy wytrzymac niestety razem.
Ale szkoda gadać .
Mój Fifcio codziennie rano jak się budzi to ponoć płacze za mną , ale jak narazie rodzicom udaje sie go zagadać.
A wogóle to mówi nowe słowo:
"papa" - ciapy,
i mama ostatnio nie wiedziałą co chce , to w końcu jej pokazał na nózki zeby mu te "papy" załozyła.
A jeszcze chodze na ten kurs ze swoją starsza siostrą. No i poprostu juz nie mozemy sie znieść. Kłócimy się codziennie. mama dzisiaj się nas zapytała czy nie mamy juz siebie dosc i czy się kłócimy. to ja powiedziałam że tak. To wtedy moja siostra powiedziała że ja ciągle jakas popisówkę strzelam. No normalnie myłśłąm ze podejde i ja walne przy rodzicach.
Zę niby ja się popisuje . to ona ciagle podkresla ze robi magisterkę z administracji, i ze to co ona sie uczy to pracie prawo tylko bez jednego przedmiotu. Wogóle to czasami jak jej rano mówie co tam Filip zrobił , to potem to opowiada dziewczynom w grupie i to w taki sposób jakby to było jej dziecko. normalnie masakra jakaś. Az mnie telepie jak ja widzę . Ale jeszcze miesiąc musimy wytrzymac niestety razem.
Ale szkoda gadać .
Mój Fifcio codziennie rano jak się budzi to ponoć płacze za mną , ale jak narazie rodzicom udaje sie go zagadać.
A wogóle to mówi nowe słowo:
"papa" - ciapy,
i mama ostatnio nie wiedziałą co chce , to w końcu jej pokazał na nózki zeby mu te "papy" załozyła.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 111
- Wyświetleń
- 17 tys
- Odpowiedzi
- 753
- Wyświetleń
- 68 tys
Podziel się: