reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania 2019!

Może jakby się wnuk pojawił, to by się ogarnął... Ale boję się w ógóle mówić wcześnie o ciązy bo znowu coś się stanie to już w ogóle się pogrąży... Jego takie większe picie zaczęło się od tej pozamacicznej, kiedy bym o mało nie umarła i tak sobie ile razy myślę, że to moja wina, że on pogrąża się w alkoholizmie...
To szukanie wytłumaczenia na swoje postępowanie. To niczyja wina tylko pijącego. Jak nie ty to zona to pogoda to mysz w kuchni.. zawsze znajdzie sobie pretekst. Nie mozna go tłumaczyć. A tolerować tym bardziej.
 
reklama
Da rade przymusowe. Bo zamykają jak nie stawia sie na AA. W tym czasie odetchniecie. Uciekac od nich nic nie da bo to nadal twoja rodzina i bedzie ci w glowie siedziec. Swieta i tak razem. Odwiedziny itp. Nie da sie uciec. A wyprowadzając sie 18-20tys rocznie idzie sie ..ebać. lepiej coś sobie kupic lub dziecku :)
Ja nie chcę uciekać, tylko żyć po swojemu na swoim. :) Spokojnie, bez słuchania awantur, które jednak coś tam mnie dotyczą, bo to moi rodzice. Wiadomo, jeszcze decyzja nie jest na 100% podjęta, bo jak wspominałam taki plan na koniec 2019 a początek 2020. Zobaczę jak to dalej będzie wyglądało. Aczkolwiek problem jest na prawdę poważny, bo piw to 10 wypije dziennie a miał już operację na żołądek ( pół żołądka wycieli jakoś w 2001 roku bo wrzody miał) teraz ma rozedmę płuc po odmie samoistnej (pali po 2-3 paczki papierosów) nie da się przejść żeby nie śmierdziec papierochami... Do tego jeszcze problemy z prostatą i zwyrodnienie stawów ca całej lewej stronie. I ciągle tylko teskt że jeszcze dwa lata i umiera i będzie spokój. Idzie oszaleć... Leków nie bierze, bo on truć się przecież nie będzie chemią. I ciągle mamie dokucza, że lekomanka (jest cukrzykiem)... Na prawdę idzie oszaleć przy nim.
 
Hahaha jakbym swoich rodzicow slyszala hahaha moja mama chorob tyle co na wikipedii wyczyta. Ojciec sie z niej nabijał. Bo wielce umierajaca. Rok jej ciagle zostaje. Tato w grobie a ona dalej wyczytuje na necie co jej jest. Serio jak na cos chora to nawet czlowiek powaznie nie potraktuje
 
Hahaha jakbym swoich rodzicow slyszala hahaha moja mama chorob tyle co na wikipedii wyczyta. Ojciec sie z niej nabijał. Bo wielce umierajaca. Rok jej ciagle zostaje. Tato w grobie a ona dalej wyczytuje na necie co jej jest. Serio jak na cos chora to nawet czlowiek powaznie nie potraktuje
No to u mnie ojciec biega po lekarzach bo myśli chyba, że go to uleczy ale leków nie bierze. Wykupuje i nosi w plecaku tym co do pracy sobie nosi... Mojemu ojcu z tymi dwoma latami chodzi o to, że po tym czasie będzie można już na grobie babci lub dziadka chować kolejną osobę czy jakoś tak... Masakra... A mama moja na serio ma cukrzycę i leki musi brać... A ten się nabija. A jak ja mówię, że też biorę leki tyle co emerytka to mówi, że dobrze, bo ja jestem młoda i muszę się leczyć. Także ten... To ciężki przypadek...
 
@Migdalove
Serio to nie problem. To etap. Przejdzie jeden. Przyjdzie drugi. Takie życie. Zawsze jest ciężko.
Są pieniądze to i uj wie skąd nagle większe wydatki. Nigdy ich nie ma wystarczająco. Remonty sa ciagle. Jedeno skonczysz za drugie trzeba sie brac.
Rodziną sie nie przejmuj. Wpakowaliscie jakas kase to zyjcie jak u siebie. Na wynajem szkoda kasy. 1500 w mc na najem i oplaty. Lepiej to odłożyć i pojechac gdzies a ględzeniem sie nie przejmuj. Teraz oni pozniej sasiedzi. Zawsze cos. Nie dawaj się
Podpisuję się pod tym obiema rękami i nogami[emoji41] święte słowa
 
No to u mnie ojciec biega po lekarzach bo myśli chyba, że go to uleczy ale leków nie bierze. Wykupuje i nosi w plecaku tym co do pracy sobie nosi... Mojemu ojcu z tymi dwoma latami chodzi o to, że po tym czasie będzie można już na grobie babci lub dziadka chować kolejną osobę czy jakoś tak... Masakra... A mama moja na serio ma cukrzycę i leki musi brać... A ten się nabija. A jak ja mówię, że też biorę leki tyle co emerytka to mówi, że dobrze, bo ja jestem młoda i muszę się leczyć. Także ten... To ciężki przypadek...
No więc sama widzisz że każdy ma coś [emoji23][emoji23][emoji23] nie ma idealnego życia i odpowiednich momentów
 
Ja nie chcę uciekać, tylko żyć po swojemu na swoim. :) Spokojnie, bez słuchania awantur, które jednak coś tam mnie dotyczą, bo to moi rodzice. Wiadomo, jeszcze decyzja nie jest na 100% podjęta, bo jak wspominałam taki plan na koniec 2019 a początek 2020. Zobaczę jak to dalej będzie wyglądało. Aczkolwiek problem jest na prawdę poważny, bo piw to 10 wypije dziennie a miał już operację na żołądek ( pół żołądka wycieli jakoś w 2001 roku bo wrzody miał) teraz ma rozedmę płuc po odmie samoistnej (pali po 2-3 paczki papierosów) nie da się przejść żeby nie śmierdziec papierochami... Do tego jeszcze problemy z prostatą i zwyrodnienie stawów ca całej lewej stronie. I ciągle tylko teskt że jeszcze dwa lata i umiera i będzie spokój. Idzie oszaleć... Leków nie bierze, bo on truć się przecież nie będzie chemią. I ciągle mamie dokucza, że lekomanka (jest cukrzykiem)... Na prawdę idzie oszaleć przy nim.
Serdecznie mi Cię szkoda!! No cyrk po prostu. Trzymaj się i bądź silna![emoji8][emoji8]
 
reklama
Do góry