reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania 2019!

Ja sobie tego nie wymyslilam. Wiele dziewczyn tu pisze i lekarze na portalach medycznych. Że choroba, grypa, gorączką zabija plemniki i odbudowują się potem 3 miesiące.
Chyba nie do końca tak jest i nie należy zakładać najgorszego. W drugą ciążę zaszłam gdy skończyliśmy brać antybiotyk :) Maż ogólnie jet alergikiem i ma problemy z zatokami, średnio co 3 miesiące cierpi na zapalenie ucha. Biorąc pod uwagę teorię o zabijaniu plemników, nie mielibyśmy raczej żadnych szans. A analizując ją z drugiej strony to te dzisiejsze plemniki były "wyhodowane" we wrześniu bo 3 miesiące potrzebują do tego aby dojrzeć i na bieżący cykl ma wpływ wszystko co działo się wtedy, nie dzisiaj. To obecne przeziębienie będzie miało znaczenie w marcu ;) i tą teorię poznałam tu na forum całkiem niedawno :)
Także działajcie i życzę powodzenia :)

U Nas maraton trwa ale jeśli owu nie przyjdzie do jutra to ja wymiękam haha Już nie te lata na codzienne seksy ;) Dobrze, że eutyrox przywraca powoli libido :)
 
reklama
hej dziewczyny, ostatnio zrobilam sobie przerwe od internetow...czyli od forum tez heh ;) U mnie dzis 9dc, zaczynamy "starania" na powaznie ;-) hehe
Dziewczyny od owulacji jak szybko można robić test, żeby był sens wogole?
zeby byl sens..to najlepiej w dniu spodziewanej @. ;-) nie badz w goracej wodzie kapana..jak bedzie ciaza, to test bedzie pozytywny ... Juz czesto pisalam, po co robic wczesniej, zobaczyc dwie kreski..a nie daj boze..okres i tak przyjdzie za kilka dni..Czlowiek sie tylko rozczaruje.. :-)
 
Ja już dziewczyny nie wiem. Święta idą a ja jestem tak załamana, tak zrezygnowana. Tak zła na siebie!!!!! Że narobiłam sobie znowu nadzieji. Z każdym okresem jest coraz gorzej. Coraz bardziej mi źle. Mam wrażenie że cierpię jak człowiek chory na jakąś chorobę z której nie ma ratunku. Ja wiem że to jest nienormalne. Ale to że marze od kilku lat o tym dziecku i od prawie roku starań nie wychodzi. I ciągle odkrywam że jest coś nie tak, po prostu wymiekam. :( Doradzcie coś żeby nie wpaść w depresję :( tylko proszę nie mówcie że mam odpuścić na jakiś czas bo ja nie mam czasu. Nie mówcie że mam gdzieś wyjechać bo wyjeżdżałam i to nic nie dawalo, a teraz nie mam możliwości nigdzie wyjechać. Ja rzadko to mowie, prawie nigdy. Ale naprawdę odechciewa się żyć. :(
 
Ja już dziewczyny nie wiem. Święta idą a ja jestem tak załamana, tak zrezygnowana. Tak zła na siebie!!!!! Że narobiłam sobie znowu nadzieji. Z każdym okresem jest coraz gorzej. Coraz bardziej mi źle. Mam wrażenie że cierpię jak człowiek chory na jakąś chorobę z której nie ma ratunku. Ja wiem że to jest nienormalne. Ale to że marze od kilku lat o tym dziecku i od prawie roku starań nie wychodzi. I ciągle odkrywam że jest coś nie tak, po prostu wymiekam. :( Doradzcie coś żeby nie wpaść w depresję :( tylko proszę nie mówcie że mam odpuścić na jakiś czas bo ja nie mam czasu. Nie mówcie że mam gdzieś wyjechać bo wyjeżdżałam i to nic nie dawalo, a teraz nie mam możliwości nigdzie wyjechać. Ja rzadko to mowie, prawie nigdy. Ale naprawdę odechciewa się żyć. :(

Jak najbardziej Cię rozumiem [emoji17]z tym ze my już 4 lata się staramy i za nami kilka niepowodzeń które doprowadzają do szału . Po biochemie w lipcu decyzja padła na iui do końca roku a jak nic z tego to ivf. Także jestem już gotowa na ivf. Szkoda mi kolejnych miesięcy . Lata lecą . Z każdym miesiącem coraz gorzej się czuje psychicznie . Mam nadzieje ze niedługo będę mogła się cieszyć ciąża . Strasznie męczące są chwile kiedy myślisz ze może tym razem a tu nic z tego. Aż ręce opadają . Wierze ze każda z nas zostanie mama. Obojętnie jaka metoda .
 
Moja w okolicach sylwestra. Tylko ja wyzdrowiałam a teraz się mąż przeziębił. Dziewczyny czy jak będzie taki przeziębiony ale be gorączki to mimo wszystko 3 następne miesiące są skreślone? Ja się załamie już totalnie :( a planowaliśmy styczeń luty zgodzić się profesorowi zapisać na inseminację :(
Dlaczego przekreślone? Bez przesady. Przeziębienie nie powoduje, że wszystkie plemniki nagle umierają, tak mi się wydaje :D Nie ma co się przejmować!
 
Ja już dziewczyny nie wiem. Święta idą a ja jestem tak załamana, tak zrezygnowana. Tak zła na siebie!!!!! Że narobiłam sobie znowu nadzieji. Z każdym okresem jest coraz gorzej. Coraz bardziej mi źle. Mam wrażenie że cierpię jak człowiek chory na jakąś chorobę z której nie ma ratunku. Ja wiem że to jest nienormalne. Ale to że marze od kilku lat o tym dziecku i od prawie roku starań nie wychodzi. I ciągle odkrywam że jest coś nie tak, po prostu wymiekam. :( Doradzcie coś żeby nie wpaść w depresję :( tylko proszę nie mówcie że mam odpuścić na jakiś czas bo ja nie mam czasu. Nie mówcie że mam gdzieś wyjechać bo wyjeżdżałam i to nic nie dawalo, a teraz nie mam możliwości nigdzie wyjechać. Ja rzadko to mowie, prawie nigdy. Ale naprawdę odechciewa się żyć. :(
Przede wszystkim przestań o tym myśleć. Nawet na te dwa tygodnie do owulacji następnej. Już za dwa tygodnie może się udać, tylko musisz przestać o tym myśleć. Może to blokada psychiczna? U mnie chyba tak. Odebrałam właśnie wszystkie badania i wszystko jest super. Mam owulację. Wychodzi na to, źe to wszystko blokada psychiczna...
 
Przede wszystkim przestań o tym myśleć. Nawet na te dwa tygodnie do owulacji następnej. Już za dwa tygodnie może się udać, tylko musisz przestać o tym myśleć. Może to blokada psychiczna? U mnie chyba tak. Odebrałam właśnie wszystkie badania i wszystko jest super. Mam owulację. Wychodzi na to, źe to wszystko blokada psychiczna...
Staram się ale ciężko nie myśleć. Ciągle nie wiem co zrobić z ta faza lutealna żeby okresu i plamień nie dostawać 5 dni po owi
 
Ja już dziewczyny nie wiem. Święta idą a ja jestem tak załamana, tak zrezygnowana. Tak zła na siebie!!!!! Że narobiłam sobie znowu nadzieji. Z każdym okresem jest coraz gorzej. Coraz bardziej mi źle. Mam wrażenie że cierpię jak człowiek chory na jakąś chorobę z której nie ma ratunku. Ja wiem że to jest nienormalne. Ale to że marze od kilku lat o tym dziecku i od prawie roku starań nie wychodzi. I ciągle odkrywam że jest coś nie tak, po prostu wymiekam. :( Doradzcie coś żeby nie wpaść w depresję :( tylko proszę nie mówcie że mam odpuścić na jakiś czas bo ja nie mam czasu. Nie mówcie że mam gdzieś wyjechać bo wyjeżdżałam i to nic nie dawalo, a teraz nie mam możliwości nigdzie wyjechać. Ja rzadko to mowie, prawie nigdy. Ale naprawdę odechciewa się żyć. :(
Znam to uczucie - skorzystałam z pomocy psychologa i jest o niebo lepiej. Dalej mam to uczucie, że każdy cykl może być stracony, że czas mnie goni itd, ale już nie uznałam się nad sobą i światem jak wcześniej, czuję jakby zeszło ze mnie ciśnienie, nie wierce dziury w brzuchu lekarzom. Nie doszukuję się objawów ciąży w bólu zęba 😅 itd. Teraz mam ten czas kiedy nastrój idzie często Góra dol bo okres za parę dni, trochę myślę o tym co będzie, ale już bez zalamki, już nawet nie pamiętam jakie to uczucie, kiedy żyć mi się nie chciało bo to kolejny dzień, który mi tylko pokaże, że jestem zbrakowana bo nie umiem począć dziecka. Na prawdę polecam psychologa - doszlysmy do różnych wnioskow z moją psycholog, do których nigdy bym sama nie doszła. Czuję jakby oczy mi się otworzyly.
 
Przede wszystkim przestań o tym myśleć. Nawet na te dwa tygodnie do owulacji następnej. Już za dwa tygodnie może się udać, tylko musisz przestać o tym myśleć. Może to blokada psychiczna? U mnie chyba tak. Odebrałam właśnie wszystkie badania i wszystko jest super. Mam owulację. Wychodzi na to, źe to wszystko blokada psychiczna...
Jak jak to się robi to "nie myśleć"... Serio pytam, czy jest coś co robisz fizycznie co sprawia, że o tym nie myślisz? Bo ja myślę, że te co potrafią o "tym" nie myslec i zawsze tak miały, nie powinny jej doradzać. Ewidentnie nie wiecie o czym ta dziewczyna pisze. Sory, ale no nie mogę tego nie napisać.
 
reklama
Znam to uczucie - skorzystałam z pomocy psychologa i jest o niebo lepiej. Dalej mam to uczucie, że każdy cykl może być stracony, że czas mnie goni itd, ale już nie uznałam się nad sobą i światem jak wcześniej, czuję jakby zeszło ze mnie ciśnienie, nie wierce dziury w brzuchu lekarzom. Nie doszukuję się objawów ciąży w bólu zęba 😅 itd. Teraz mam ten czas kiedy nastrój idzie często Góra dol bo okres za parę dni, trochę myślę o tym co będzie, ale już bez zalamki, już nawet nie pamiętam jakie to uczucie, kiedy żyć mi się nie chciało bo to kolejny dzień, który mi tylko pokaże, że jestem zbrakowana bo nie umiem począć dziecka. Na prawdę polecam psychologa - doszlysmy do różnych wnioskow z moją psycholog, do których nigdy bym sama nie doszła. Czuję jakby oczy mi się otworzyly.
Dlatego ja też podjęłam decyzję o psychologu od nowego roku. Bo sama czuje że jest już źle. Co prawda nie unikne ginekologów bo muszę się leczyć. I nie zajde od psychologa w ciążę. Ale chociaż przestanę tak cierpieć. Muszę się też psychicznie przygotować na noworodki w rodzinie na wiosnę. A czuje że bez psychologa ciężko to zniosę.
 
Do góry