reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania 2019!

Przede wszystkim przestań o tym myśleć. Nawet na te dwa tygodnie do owulacji następnej. Już za dwa tygodnie może się udać, tylko musisz przestać o tym myśleć. Może to blokada psychiczna? U mnie chyba tak. Odebrałam właśnie wszystkie badania i wszystko jest super. Mam owulację. Wychodzi na to, źe to wszystko blokada psychiczna...
Jak jak to się robi to "nie myśleć"... Serio pytam, czy jest coś co robisz fizycznie co sprawia, że o tym nie myślisz? Bo ja myślę, że te co potrafią o "tym" nie myslec i zawsze tak miały, nie powinny jej doradzać. Ewidentnie nie wiecie o czym ta dziewczyna pisze. Sory, ale no nie mogę tego nie napisać.
 
reklama
Znam to uczucie - skorzystałam z pomocy psychologa i jest o niebo lepiej. Dalej mam to uczucie, że każdy cykl może być stracony, że czas mnie goni itd, ale już nie uznałam się nad sobą i światem jak wcześniej, czuję jakby zeszło ze mnie ciśnienie, nie wierce dziury w brzuchu lekarzom. Nie doszukuję się objawów ciąży w bólu zęba 😅 itd. Teraz mam ten czas kiedy nastrój idzie często Góra dol bo okres za parę dni, trochę myślę o tym co będzie, ale już bez zalamki, już nawet nie pamiętam jakie to uczucie, kiedy żyć mi się nie chciało bo to kolejny dzień, który mi tylko pokaże, że jestem zbrakowana bo nie umiem począć dziecka. Na prawdę polecam psychologa - doszlysmy do różnych wnioskow z moją psycholog, do których nigdy bym sama nie doszła. Czuję jakby oczy mi się otworzyly.
Dlatego ja też podjęłam decyzję o psychologu od nowego roku. Bo sama czuje że jest już źle. Co prawda nie unikne ginekologów bo muszę się leczyć. I nie zajde od psychologa w ciążę. Ale chociaż przestanę tak cierpieć. Muszę się też psychicznie przygotować na noworodki w rodzinie na wiosnę. A czuje że bez psychologa ciężko to zniosę.
 
Jak jak to się robi to "nie myśleć"... Serio pytam, czy jest coś co robisz fizycznie co sprawia, że o tym nie myślisz? Bo ja myślę, że te co potrafią o "tym" nie myslec i zawsze tak miały, nie powinny jej doradzać. Ewidentnie nie wiecie o czym ta dziewczyna pisze. Sory, ale no nie mogę tego nie napisać.
Ehhh no wlasnie. Dzieki. Ale wiem, że każdy chce tu dobrze na swój sposob...więc nikomu nie mam nic za zle.
 
Dlatego ja też podjęłam decyzję o psychologu od nowego roku. Bo sama czuje że jest już źle. Co prawda nie unikne ginekologów bo muszę się leczyć. I nie zajde od psychologa w ciążę. Ale chociaż przestanę tak cierpieć. Muszę się też psychicznie przygotować na noworodki w rodzinie na wiosnę. A czuje że bez psychologa ciężko to zniosę.
Polecam Ci już teraz się umówić bo ja szukałam wiele tygodni zanim ktoś miał dla mnie czas. Korzystam z sesji przez Skype teraz, polecam. Jest bardzo wygodnie, nie muszę nigdzie chodzić, planować itd
 
Kurde co nas tak łapią chorobska po owulacji:-/ja wczoraj i dzisiaj strasznie się kiepsko czuje-ze względu że mam nadzieję że do implantacji jeszcze nie doszło nafaszerowalam się lekami i odpoczywam.

Ktoś testuje zaraz przed lub w Swieta:-)? O żadnym innym prezencie nie marze❤


Ja powinnam na swieta dostac @ ale mam nadzieje, że nie przyjdzie :)
Wiec razem bedziemyz czekać i wrazietak co testowactam. ZyczeNo na te swieta piekne dwie kreseczki!
 
Kurde co nas tak łapią chorobska po owulacji:-/ja wczoraj i dzisiaj strasznie się kiepsko czuje-ze względu że mam nadzieję że do implantacji jeszcze nie doszło nafaszerowalam się lekami i odpoczywam.

Ktoś testuje zaraz przed lub w Swieta:-)? O żadnym innym prezencie nie marze[emoji173]
Hej ja powinnam dostać @ 22-23 grudnia ale dziś w nocy dostałam delikatnego brązowego plamienia. Dziwne bo dość szybko a zawsze mam regularne. Ale raczej to @
 
Jak jak to się robi to "nie myśleć"... Serio pytam, czy jest coś co robisz fizycznie co sprawia, że o tym nie myślisz? Bo ja myślę, że te co potrafią o "tym" nie myslec i zawsze tak miały, nie powinny jej doradzać. Ewidentnie nie wiecie o czym ta dziewczyna pisze. Sory, ale no nie mogę tego nie napisać.
My się staramy od ponad roku. Było źle. Były płacze, kłótnie, depresja. Czułam się jak nie-kobieta, jak gorszy sort. Dlaczego inne wokół mnie zachodzą w ciążę a ja nie mogę? Czy jestem jakaś jałowa? Czy na to nie zasługuję?

Uwierz mi, wiem o czym koleżanka pisała, tak jak każda z nas tutaj. Wszystkie jedziemy na tym samym wózku.

Co innego pozostaje? Mi nie pozostało nic innego. Nie będę latać po lekarzach w wieku 26 lat i podporządkowywać życia i małżeństwa ciąży. Za dużo mnie to kosztowało cierpienia. Dlatego napisałam żeby przestać o tym myśleć. Ja za każdym razem w myślach mówiłam do siebie „stop, nie myśl o tym” i zmieniałam myślenie na coś innego. Skoro jestem w stanie teraz przebywać ze znajomymi i ich dziećmi, czy kobietami w ciąży, to znaczy, że jest progres.

Przestać myśleć nie oznacza przestać się starać. Można nadal się starać, chodzić do lekarza, podejmować próby, ale myślenie powinno być ukierunkowane na nasze szczęście i potrzeby i nasze zdrowie psychiczne, a nie na ciążę. Szkoda zdrowia na coś, na co nie mamy wpływu.

U mnie okazało się, że wszystko jest OK, mam owulację, w ciążę dalej nie zachodzę. Coraz bardziej skłaniam się ku temu, że to blokada psychiczna.

Taka blokada podobno może nawet zablokować przekazywanie między podwzgórzem a jajnikami, co powoduje, że nie można zajść. Psychika to potężna siła ;)

Dlatego napisałam żeby przestać o tym „tak” myśleć, w taki sposób, jednokierunkowy, bo szkoda zdrowia i sił, a dodatkowo można sobie samemu szkodzić.

Ja ciągle nad tym pracuję...
 
My się staramy od ponad roku. Było źle. Były płacze, kłótnie, depresja. Czułam się jak nie-kobieta, jak gorszy sort. Dlaczego inne wokół mnie zachodzą w ciążę a ja nie mogę? Czy jestem jakaś jałowa? Czy na to nie zasługuję?

Uwierz mi, wiem o czym koleżanka pisała, tak jak każda z nas tutaj. Wszystkie jedziemy na tym samym wózku.

Co innego pozostaje? Mi nie pozostało nic innego. Nie będę latać po lekarzach w wieku 26 lat i podporządkowywać życia i małżeństwa ciąży. Za dużo mnie to kosztowało cierpienia. Dlatego napisałam żeby przestać o tym myśleć. Ja za każdym razem w myślach mówiłam do siebie „stop, nie myśl o tym” i zmieniałam myślenie na coś innego. Skoro jestem w stanie teraz przebywać ze znajomymi i ich dziećmi, czy kobietami w ciąży, to znaczy, że jest progres.

Przestać myśleć nie oznacza przestać się starać. Można nadal się starać, chodzić do lekarza, podejmować próby, ale myślenie powinno być ukierunkowane na nasze szczęście i potrzeby i nasze zdrowie psychiczne, a nie na ciążę. Szkoda zdrowia na coś, na co nie mamy wpływu.

U mnie okazało się, że wszystko jest OK, mam owulację, w ciążę dalej nie zachodzę. Coraz bardziej skłaniam się ku temu, że to blokada psychiczna.

Taka blokada podobno może nawet zablokować przekazywanie między podwzgórzem a jajnikami, co powoduje, że nie można zajść. Psychika to potężna siła ;)

Dlatego napisałam żeby przestać o tym „tak” myśleć, w taki sposób, jednokierunkowy, bo szkoda zdrowia i sił, a dodatkowo można sobie samemu szkodzić.

Ja ciągle nad tym pracuję...
No i ty jesteś ewidentnym przykładem że tobie wystarczy nie myślenie. Bo cała reszta działa jak należy. Ale jak u mnie nie działa, to nawet jak przestanę myśleć jakimś cudem, to i tak ciąży nie będzie.
 
reklama
Do góry