reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania 2019!

Mi też się chce płakać jak czytam wasze historie ! Ja jestem w innej sytuacji mam 21 lat i chce dziecka ponieważ moimi największymi marzeniem jest rodzina, stworzenie czego czego nie miałam. Z kolei mój partner chce stabilizacji, chce najpierw kupić mieszkanie, znaleźć dobra prace itd i trochę go rozumiem. Ale gdy widzę jak trudno jest niektórym kobietom zajść w ciąże jak bardzo tego pragną a nie mogą nic zrobić żeby się udało to mnie krew zalewa. Jak bardzo człowiek goni za tym pieniądzem, jak bardzo lekceważy różne rzeczy. Strasznie przykre jest czytać takie historie a co dopiero ich doświadczać!!! Dlatego kobitki trzymam za was straszliwie kciuki, żeby to wszystko było wam wynagrodzone w postaci zdrowych ,silnych dzieci i wierze w to że tak będzie ! QUOTE]Kochana bardzo mądrze napisane. Dziękuję Ci za te piękne słowa.

Ja już się staram od 3 lat wcześniej 3 poronienia. Czasami bym płakała z bez silnosci ale wiem że to mi nie pomoże i nic nie da. Dlatego mimo wszystko będę robić wszytko by dojść do celu i mieć wymarzone dziecko. To jest moje pragnienie największe w chwili obecnej.

Kiedyś marzyłam o dużym weselu ślubie kościelnym białej sukni. To jest nie ważne teraz. Starczy mi mój ślub cywilny ( nie ważne jaki ma się slub) najważniejsze jest teraz dla mnie by zajść w ciążę i szczęśliwie dotrwać do końca bez większych komplikacji. O niczym innym nie marzę.

Do wszystkich dziewczyn które się starają i będą się starać. Nie ważne jak i kiedy będzie problem nie możemy się poddać. Wszystko dzieje się z jakąś przyczyną. Ja sobie tłumaczę to tak że musi być źle po to by w końcu mogło być dobrze. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Ale wiem że my dziewczyny które się starają i te które już mają pociechy w brzuchach i te które już urodziły mają to dziecko wyczekane kochają je i za wszelką cenę nie pozwolą tych sztabów skrzywdzić. Te dzieci mają i będą mieć bardzo kochających rodziców.

Za wszystkie trzymam kciuki [emoji110]
 
reklama
Kochana bardzo mądrze napisane. Dziękuję Ci za te piękne słowa.

Ja już się staram od 3 lat wcześniej 3 poronienia. Czasami bym płakała z bez silnosci ale wiem że to mi nie pomoże i nic nie da. Dlatego mimo wszystko będę robić wszytko by dojść do celu i mieć wymarzone dziecko. To jest moje pragnienie największe w chwili obecnej.

Kiedyś marzyłam o dużym weselu ślubie kościelnym białej sukni. To jest nie ważne teraz. Starczy mi mój ślub cywilny ( nie ważne jaki ma się slub) najważniejsze jest teraz dla mnie by zajść w ciążę i szczęśliwie dotrwać do końca bez większych komplikacji. O niczym innym nie marzę.

Do wszystkich dziewczyn które się starają i będą się starać. Nie ważne jak i kiedy będzie problem nie możemy się poddać. Wszystko dzieje się z jakąś przyczyną. Ja sobie tłumaczę to tak że musi być źle po to by w końcu mogło być dobrze. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Ale wiem że my dziewczyny które się starają i te które już mają pociechy w brzuchach i te które już urodziły mają to dziecko wyczekane kochają je i za wszelką cenę nie pozwolą tych sztabów skrzywdzić. Te dzieci mają i będą mieć bardzo kochających rodziców.

Za wszystkie trzymam kciuki [emoji110]
 
Ja
Gdzies mi przemknął po drodze Twoja wiadomość o jakimś chwilowym załamaniu. Ja mam właśnie takie. Siedzę i płacze. Trochę już jestem zmęczona tym wszystkim. A to dopiero początek walki. A mój mąż mam wrażenie że zaczyna mnie za to nienawidziec. Biorac pod uwagę to może może akurat w tym cyklu się uda nie chciał jechać nigdzie za granicę na urlop gdyby trzeba było akurat o mnie zadbać bardziej i właśnie marzniemy nad polskim morzem. Czuje się winna cholernie. Ze nasze życie ostatnio jest podporządkowane jednemu celowi. Aż mi się odechciewa momentami tego dziecka.
Zacytuję Twoja odpowiedź choć odniosę się do wszystkich dziewczyn na etapie załamania...
Wiem że mam juz dziecko i nie mogę się porównywać do rozpaczy tych które nie mają go w ogóle. Natomiast muszę to napisać...
Wiem że waszym największym pragnieniem jest posiadanie własnego kochanego jedynego w swoim rodzaju bobaska.. każdy miesiąc,dzień,godzina jest pełna marzeń ,nadziei i rozpaczy że nadal go nie ma..
Przyjdzie ten czas i pojawi się w waszym życiu ten największy skarb,będzie radość, lzy szczęścia i w sekundę odejdzie w zapomnienie ten ogromnie trudny okres.... Ale póki to nie nadejdzie dziewczyny..żyjcie chwilą, cieszcie się tym co macie i co jeszcze wspaniałego może was spotkać. Życie mamy tylko jedno, mężowie choć nie wiem jak cudowni i wyrozumiali maja swoje granice,są tylko ludźmi...też bardzo chcą i na pewno dają z siebie wszystko aby razem z wami dążyć do upragnionego celu. Dbajcie o nich, o siebie same, o związek, o uczucia...to będzie procentowalo. Nie dajcie się zwariować bo najpiękniejszy czas przeleci wam przed nosem albo ucieknie...i już go nie zlapiecie. Na wszystko przyjdzie czas, taka to stara prosta prawda. Jeszcze raz powtórzę "łapcie chwile" i pamiętajcie o tych którzy was kochają.
Przepraszam ale musiałam. Trzymam za Was wszystkie megamocno kciuki i wierzę że będzie dobrze
 
Ja
Zacytuję Twoja odpowiedź choć odniosę się do wszystkich dziewczyn na etapie załamania...
Wiem że mam juz dziecko i nie mogę się porównywać do rozpaczy tych które nie mają go w ogóle. Natomiast muszę to napisać...
Wiem że waszym największym pragnieniem jest posiadanie własnego kochanego jedynego w swoim rodzaju bobaska.. każdy miesiąc,dzień,godzina jest pełna marzeń ,nadziei i rozpaczy że nadal go nie ma..
Przyjdzie ten czas i pojawi się w waszym życiu ten największy skarb,będzie radość, lzy szczęścia i w sekundę odejdzie w zapomnienie ten ogromnie trudny okres.... Ale póki to nie nadejdzie dziewczyny..żyjcie chwilą, cieszcie się tym co macie i co jeszcze wspaniałego może was spotkać. Życie mamy tylko jedno, mężowie choć nie wiem jak cudowni i wyrozumiali maja swoje granice,są tylko ludźmi...też bardzo chcą i na pewno dają z siebie wszystko aby razem z wami dążyć do upragnionego celu. Dbajcie o nich, o siebie same, o związek, o uczucia...to będzie procentowalo. Nie dajcie się zwariować bo najpiękniejszy czas przeleci wam przed nosem albo ucieknie...i już go nie zlapiecie. Na wszystko przyjdzie czas, taka to stara prosta prawda. Jeszcze raz powtórzę "łapcie chwile" i pamiętajcie o tych którzy was kochają.
Przepraszam ale musiałam. Trzymam za Was wszystkie megamocno kciuki i wierzę że będzie dobrze
To jest prawda. Pewnie wiekszosc kobiet sie z Toba zgodzi. Ja mimo ze pragne dziecka i to nawet bardzo bardzo to korzystam z zycia z mezem. Spedzamy duzo czasu ze soba rozmawiamy o wszystkim i o niczym. Mimo ze moj maz tez bardzo pragnie dziecka ciagle o tym mowi tak samo jak ja to tez mamy inne tematy ze soba. Ze spraw lozkowych tez czerpiemy przyjemnosc nie tylko sex w dni plodne zeby splodzic dziecko.

Na przyszla sobote mamy w planach jechac na caly dzien do wiekszego miasta i caly dzien bez mowieniu o dziecku ciazy i staraniach. Chociaz taki jeden dzien nam sie przyda na luzie poza domem bez zastanawiania sie czy sie udalo czy nie.

Rowniez dziekuje ci za ten post. I nie masz za co przepraszac bo napisalas cala prawde.
 
Ja tez nie jestem zawistna. To chyba jest nasza taka normalna reakcja. Ale i tak z każdej informacji się cieszę że ktoś jest w ciąży mimo że ja nie mogę zająć w ciążę.

Jest mi o tyle lżej że nie ma mnie w Pl przy nich i nie widzę córki siostry na co dzień ale ona ma jeszcze Dwujke starszych synów.
Dokładnie rozumiem co czujesz :(
 
Dokładnie rozumiem co czujesz :(
Ale nie ukrywam ciezko mi jest jak ktos ze znajomych informuje mnie o swojej ciazy lub widze na fb czy instagramie ze kolezance lub komus w rodzinie sie dziecko urodzilo. Jest to trudne strasznie trudne ale do opanowania. Mimo ze czasami siedze i placze a zwlaszcza jak do mnie przychodzi @ lub przychodzi termin porodu lub data kiedy stracilam. To jest taki bol ze nawet maz mnie nie uspokaja tylko przytula powie ze mnie kocha i ze mam sie wyplakac. I tak tez robie.
 
Bardzo to trafnie i pięknie napisalyście- dobrze się czyta takie słowa,to że ktoś czuje i ma podobnie,że nie jest się samej z takim problemem:-*
I najważniejsze starajmy się żyć naszym życiem z osobami które kochamy, a starania o dziecko niech będą dopełnieniem-niech nie przeslaniaja nam pewnych,ulotnych chwil bo one nie wrócą.zycze wam i sobie żebyśmy umiały znaleźć równowagę:-*
 
Bardzo to trafnie i pięknie napisalyście- dobrze się czyta takie słowa,to że ktoś czuje i ma podobnie,że nie jest się samej z takim problemem:-*
I najważniejsze starajmy się żyć naszym życiem z osobami które kochamy, a starania o dziecko niech będą dopełnieniem-niech nie przeslaniaja nam pewnych,ulotnych chwil bo one nie wrócą.zycze wam i sobie żebyśmy umiały znaleźć równowagę:-*
Dokładnie trzeba jakoś żyć bo czasu się nie cofnie i będziemy żałowały każdego dnia którego w pełni nie wykorzystalysmy z mężem i swoimi najbliższymi których kochamy.
 
Pięknie napisane. Ja też wiem że trzeba się cieszyć dzisiejszym dniem i uwierzcie że jest mi to bliski temat bo w mojej rodzinie ostatnio duzo bliscy chorują na tą najgorsza chorobę jaka jest rak i wiem jak trzeba cenić każdy dzień. I też prowadzimy z mężem aktywne życie, mamy wspólne pasje, tematy. Tylko tak jak młoda pisze, to boli jak widać że wszyscy dookoła z wózkami a ty nie możesz. I pada pytanie, w czym człowiek jest gorszy że na takie szczęście nie zasługuje... My też się kochamy we wszystkie dni, nie tylko te płodne. Ale jednak ten temat jest ciągle gdzieś z tyłu głowy i nie powiecie mi że nie..... A też dziewczyny jesteśmy tu w różnym wieku. Jedne po 20, jedne przed 40. Co innego jak się ma 23-25 lat i tego czasu jeszcze jest. Ja jak brałam ślub lat 25 mówiłam że jeszcze poczekamy z dwa lata, żeby się nacieszyć sobą, małżeństwem, mieć stała pracę itd. A potem ruszyła chęć posiadania dziecka i teraz mam 30 i kicha. I już od przekroczenia 30 każdy cykl to zbliżanie się do dnia, kiedy się okaże że jest za późno... Więc trudno tak talkiem wyemilinowac ta myśl. Ale staramy się z tym walczyc :)
 
reklama
Do góry