reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania 2019/2020!

Tu mam z wczoraj
 

Załączniki

  • IMG_20200109_084222.jpg
    IMG_20200109_084222.jpg
    1,7 MB · Wyświetleń: 122
reklama
No nie wytrzymałam do soboty przez to dziwne uczucie w podbrzuszu. Wczoraj (27 dc) zrobiłam test i wyszła baaardzo słabo widoczna druga kreska :). Dziś ze spokojem i na pewniaka powtórzyłam ale już jej w zasadzie nie było widać.... Ale doczytałam się, że testy miały czułość 25 mlU/ml, więc nie tracę nadziei i dziś kupię ten bardziej czuły.
Kurczę, teraz to jestem zestresowana, oby dziecko było zdrowe... :). Ech, trudno uwierzyć...

Na zdjęciu praktycznie nic nie widać, w rzeczywistości była tam ;).

Mam przeczucie, że już po ciąży, test dziś rano (czulszy od poprzedniego) nic nie pokazał. Byłam dziś na becie, zobaczymy wieczorem...
Dwa cykle to by było zbyt piękne ;).
 
reklama
Do góry