G
goszczaca
Gość
Witam z rana.
Syn jeszcze śpi wczoraj w dzien wcale nie spał padł o 20 i chyba juz wszedł w bunt dwulatka bo mialam taki hard core ze hej.
Odnośnie raka, to chemia niby pomaga ale szkodzi, a rak ponoc jak "zobaczy"nóż zaczyna szybciej postępować. U mnie w rodzinie ludzie chorują na SM, dwoje zamknelo oczy w wieku 32 i 36 lat. Ciocia jakoś tam się trzyma, a jak pojawi się szybko nawrót choroby traci władzę w nogach. Tragiczna choroba. Pamietam swojego wuja, jak u niego w momencie choroba ta postapila. Z normalnego zycia, na kule w szybkim tempie na wózek i zgon.
No coz morał z taki że trzeba z życia czerpać tyle ile sie da, oby juz bylo wiecej radosci jak smutku...
Wczoraj odebralam wyniki, na które lekarz rodzinny mnie skierowal no i wszystko w porządku, tsh tez w normie, anemii brak. Więc czemu mam ciągle zawroty glowy tego nie wiem.
Syn jeszcze śpi wczoraj w dzien wcale nie spał padł o 20 i chyba juz wszedł w bunt dwulatka bo mialam taki hard core ze hej.
Odnośnie raka, to chemia niby pomaga ale szkodzi, a rak ponoc jak "zobaczy"nóż zaczyna szybciej postępować. U mnie w rodzinie ludzie chorują na SM, dwoje zamknelo oczy w wieku 32 i 36 lat. Ciocia jakoś tam się trzyma, a jak pojawi się szybko nawrót choroby traci władzę w nogach. Tragiczna choroba. Pamietam swojego wuja, jak u niego w momencie choroba ta postapila. Z normalnego zycia, na kule w szybkim tempie na wózek i zgon.
No coz morał z taki że trzeba z życia czerpać tyle ile sie da, oby juz bylo wiecej radosci jak smutku...
Wczoraj odebralam wyniki, na które lekarz rodzinny mnie skierowal no i wszystko w porządku, tsh tez w normie, anemii brak. Więc czemu mam ciągle zawroty glowy tego nie wiem.