Wiesz nie chce cie tu nakrecac bo to nie o to chodzi, ale ja 4 lata temu dokladnie w lutym mialam taki kryzys ze ho ho. Mowilam z rykiem ze mam dosc tych pierdolonych staran. Tyle kasy, tyle badan malo przyjemnych. I generalnie mul i wodorosty. Ale wlasnie ok tyg przed @ cos zaczelo sie dziac. Na dzien czy dwa przed @ ja wiedzialam ze to jest to. Udalo sie w najsmutniejsze walentynki swiata, w takiej rozpadlinie psychicznej, co bylo w tym cyklu czego nie bylo przez 4 lata wczesniej? Tego sie juz nie dowiemy. Ja w tej chwil jestem pozytywnie nastawiona. Bardzo wam kibicuje. I wierze w "moc" hsg