reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki WETERANKI - 2018 naszym rokiem !

Dla Was wszystkich dziewczeta zyczenia tego by ten Nowy Rok przyniosl ze soba splot samych pozytywnych chwil i emocji.
By to wszystko na co czekacie spelnilo się.
Niech kazdy dzien nadchodzacego roku bedzie przepelniony miloscia i nadzieją.
I zeby zadnej z nas nie zabraklo odwagi by spelniac siebie i swoje pasje i marzenia.
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU [emoji8][emoji8][emoji8]
 
reklama
Wracam Noworocznie :)
Wszystkim wam życzę spełnienia marzeń w tym roku :) A sobie żebym nie była takim samym rozczarowaniem jak przez ostatnie kilka lat XD

Ledwo @ mi się skończyła a małż się zaczął do mnie dobierać :) Może się w tym roku uda :-p
 
Wracam Noworocznie :)
Wszystkim wam życzę spełnienia marzeń w tym roku :) A sobie żebym nie była takim samym rozczarowaniem jak przez ostatnie kilka lat XD

Ledwo @ mi się skończyła a małż się zaczął do mnie dobierać :) Może się w tym roku uda :-p
I super, że od razu do dzieła. Trzymam kciuki[emoji110] jak tam po sylwestrze?

Napisane na LG-K220 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Cześć dziewczyny, chciałabym się Wami podzielić moja historia, która można powiedzieć dopiero się zaczyna, choć starania o dziecko trwają już prawie dwa lata. Zacznijmy od początku:

Zanim jeszcze zaczęłam myśleć o dziecku, byłam nastolatka miałam w głowie ze ciężko będzie mi zajść w ciąże i na pewno będę miała z tym problemy... kobieca intuicja.

Kilka lat temu dowiedziałam się, ze mam cechy PCOS - do końca nie potwierdzone... ok mam czas- nie planuje jeszcze dziecka.
Zmiana partnera, ślub...
Jeden miesiąc starań, drugi, piąty, dziesiąty... nic.

Trafiłam z polecenia do profesora do Bytomia, skierował mnie do szpitala na kilka dni na szczegółowe badania hormonalne. Potwierdziło się PCOS. Przez wiele miesięcy kazał mi zażywać duphaston po którym nic wielkiego się nie wydarzyło oprócz wyregulowania cyklów + rzekome jajeczkowanie (dla mnie to dość dziwne bo duphaston tego nie powoduje)
Pewnej wizyty kazał zabrać w słoiczku nasienie męża... aby sprawdzić czy nasienie się łączy z moim śluzem. Droga do Bytomia + oczekiwanie + zima za oknem = porazka. Mąż wcześniej robił badania nasienia z morfologia - Usłyszałam IN VITRO. Zrezygnowałam z usług Pana Profesora. Trafiliśmy do prywatnej kliniki gdzie mogli nas namówić oczywiście na in vitro - bo to najłatwiejsza droga i szybki pieniądz. Jednak nie. Po długim wywiadzie zdecydowaliśmy się, Ze podejdziemy do inseminacji. Lekarz z kliniki powiedział ze badania męża są ok i wszystko jest w normie... kamień z serca. Dostałam CLO, uwaga! Urosły mi dwa pecherzyki, na lewym i prawym jajniku [emoji3] pierwszego dnia świat mąż zrobił mi zastrzyk w brzuch ovitrelle, drugiego dnia świat rano byliśmy umówieni na inseminacje... pojechaliśmy, już miałam wszystko poukladane, wierzyłam ze się uda za pierwszym razem. okazało się ze u męża w nasieniu jest sporo leukocytów... podejrzewamy, ze to przez przeziębienie. inseminacja się nie odbyła. Czekamy na wyniki i wdrożenie antybiotyku. Mam nadzieje, ze następny cykl nie pójdzie również na marne. To czekanie mnie strasznie osłabia psychicznie....☹️[emoji17]


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
 
Cześć dziewczyny, chciałabym się Wami podzielić moja historia, która można powiedzieć dopiero się zaczyna, choć starania o dziecko trwają już prawie dwa lata. Zacznijmy od początku:

Zanim jeszcze zaczęłam myśleć o dziecku, byłam nastolatka miałam w głowie ze ciężko będzie mi zajść w ciąże i na pewno będę miała z tym problemy... kobieca intuicja.

Kilka lat temu dowiedziałam się, ze mam cechy PCOS - do końca nie potwierdzone... ok mam czas- nie planuje jeszcze dziecka.
Zmiana partnera, ślub...
Jeden miesiąc starań, drugi, piąty, dziesiąty... nic.

Trafiłam z polecenia do profesora do Bytomia, skierował mnie do szpitala na kilka dni na szczegółowe badania hormonalne. Potwierdziło się PCOS. Przez wiele miesięcy kazał mi zażywać duphaston po którym nic wielkiego się nie wydarzyło oprócz wyregulowania cyklów + rzekome jajeczkowanie (dla mnie to dość dziwne bo duphaston tego nie powoduje)
Pewnej wizyty kazał zabrać w słoiczku nasienie męża... aby sprawdzić czy nasienie się łączy z moim śluzem. Droga do Bytomia + oczekiwanie + zima za oknem = porazka. Mąż wcześniej robił badania nasienia z morfologia - Usłyszałam IN VITRO. Zrezygnowałam z usług Pana Profesora. Trafiliśmy do prywatnej kliniki gdzie mogli nas namówić oczywiście na in vitro - bo to najłatwiejsza droga i szybki pieniądz. Jednak nie. Po długim wywiadzie zdecydowaliśmy się, Ze podejdziemy do inseminacji. Lekarz z kliniki powiedział ze badania męża są ok i wszystko jest w normie... kamień z serca. Dostałam CLO, uwaga! Urosły mi dwa pecherzyki, na lewym i prawym jajniku [emoji3] pierwszego dnia świat mąż zrobił mi zastrzyk w brzuch ovitrelle, drugiego dnia świat rano byliśmy umówieni na inseminacje... pojechaliśmy, już miałam wszystko poukladane, wierzyłam ze się uda za pierwszym razem. okazało się ze u męża w nasieniu jest sporo leukocytów... podejrzewamy, ze to przez przeziębienie. inseminacja się nie odbyła. Czekamy na wyniki i wdrożenie antybiotyku. Mam nadzieje, ze następny cykl nie pójdzie również na marne. To czekanie mnie strasznie osłabia psychicznie....☹️[emoji17]


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom

Zapomniałam dodać, ze w październiku miałam laparoskopię - jajowody drożne, endometrioza wykluczona


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Zapomniałam dodać, ze w październiku miałam laparoskopię - jajowody drożne, endometrioza wykluczona


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Witaj [emoji16]
Historia bardzo podobna do mojej.
Tez nam w pierwszej klinice od raxu zaproponowali in vitro bo nasienie sie ponoc nie nadawalo do niczego.
Nie poddalismy sie. Pierwsza inseminacja sie udala ale niestety na krotko. Ale dala mi wiare ze ciaza jest możliwa.
I wiesz co. Zaszlam w xiaze kilka miesiecy pozniej. NATURALNIE.
Musicie wierzyc [emoji106][emoji106]
Trzymam kciuki by wszystko przebieglo zgodnie z planem [emoji110][emoji110][emoji110]
 
Aha. Jeszcze jedno. Tez dalam sobie wmowic, jak twierdzila pewna Pani ginekolog, ze bedzie mi ciezko zajsć w ciaze.
Taka utosugestia chyba zadzialala [emoji58]
 
Aha. Jeszcze jedno. Tez dalam sobie wmowic, jak twierdzila pewna Pani ginekolog, ze bedzie mi ciezko zajsć w ciaze.
Taka utosugestia chyba zadzialala [emoji58]

A czy tez masz policystyczne jajniki?
Ja również usłyszałam od wielu lekarzy ze mam tylozgiecie macicy... przodozgiecie... co lekarz to inna gadka


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
A czy tez masz policystyczne jajniki?
Ja również usłyszałam od wielu lekarzy ze mam tylozgiecie macicy... przodozgiecie... co lekarz to inna gadka


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Nie, nie mam policystycznych jajników.
Jedynym problemem na podstawie którego wtedy ta doktor powiedziala mi ze bedzie mi ciezko zajsc w ciaze byl fakt ze poszlam do nuej z plamieniami okoloowulacyjnymi ( wtedy nue wiedzialam ze to takie) i mialam wtedy faktycznie jakos wiecej malych pecherzykow na jajniku. Ale nigdy potem sie to nie zdarzylo. [emoji58]
 
Do góry