reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki WETERANKI - 2018 naszym rokiem !

reklama
Moniusia, piękne wiadomości przynosisz. Ja Ci mówię ze Wasz przyszły maluszek na pewno bedzie do Was podobny i najpiekniejszy[emoji4] Rok zleci raz, dwa i ani się obejrzysz będziesz ja/go trzymać w swoich ramionach.

Ja sobie szamam właśnie drugie śniadanie. Tylko regularne posiłki ratują mnie przed mdlosciami. Przez cały weekend dodatkowo meczyly mnie zaparcia i wiecie co okazało się dla mnie ratunkiem? Jabłka...

Wysłane z mojego SM-G357FZ przy użyciu Tapatalka
 
Moniusia super wiesci przynosisz ;)
Juz widze twoja radosc ze za rok bedziesz pewnie mama, poradzisz sobie kochana;)

Karola wspolczuje ndlosci mnie meczyly do 14tyg:/
Super ze znalazlas sposob na zaparcia!!!
 
Moniusia, piękne wiadomości przynosisz. Ja Ci mówię ze Wasz przyszły maluszek na pewno bedzie do Was podobny i najpiekniejszy[emoji4] Rok zleci raz, dwa i ani się obejrzysz będziesz ja/go trzymać w swoich ramionach.

Ja sobie szamam właśnie drugie śniadanie. Tylko regularne posiłki ratują mnie przed mdlosciami. Przez cały weekend dodatkowo meczyly mnie zaparcia i wiecie co okazało się dla mnie ratunkiem? Jabłka...

Wysłane z mojego SM-G357FZ przy użyciu Tapatalka
jablka sa dobre na to, mi zaparcia ustapily i juz lzej na jelitach, ale, pewnie mi wroca
 
Tynka kochana ciesze sie ze tak szybko sie podnioslas trojaczki wow my planujemy inseminacje latem z moja ginka az sie boje.
Karola wspolczuje mdlosci i zaparc mina kochana niedlugo
Monisia to cudowne wiesci niesiesz tak sie ciesze super oby tak dalej rok szybko zleci i bedziesz mama[emoji5]
Julia jak tam?
Bum hop hop? Wyspalas sie
Jugus a ty jak tam kiedy dni plodne juz szykuje paluszki do trzymania kciukow
Lux jak tam mamusiu?
 
Tynka kochana ciesze sie ze tak szybko sie podnioslas trojaczki wow my planujemy inseminacje latem z moja ginka az sie boje.
Karola wspolczuje mdlosci i zaparc mina kochana niedlugo
Monisia to cudowne wiesci niesiesz tak sie ciesze super oby tak dalej rok szybko zleci i bedziesz mama[emoji5]
Julia jak tam?
Bum hop hop? Wyspalas sie
Jugus a ty jak tam kiedy dni plodne juz szykuje paluszki do trzymania kciukow
Lux jak tam mamusiu?
probujue cos zjesc i licze, ze sie nie porzygam
 
probujue cos zjesc i licze, ze sie nie porzygam

A rzygaj ;) a masz :p


Nie wiem, nie jest to pełnia mojego szczęścia, nie ma co się oszukiwać...
Ale przypominam sobie powiedzenie, że Bóg stawia nas przed takimi wyzwaniami jakie jesteśmy w stanie podjąć. I może dlatego, że kochamy się, wie, że sobie poradzimy i damy komuś szczęście przy okazji, może tez ma plan dla tego dziecka i dlatego musi się znaleźć u nas.. już tak to sobie tłumaczę...

A może później obdarzy nas większą gromadką o której zawsze marzyłam.. choć mam czasami myśli, że nie wolno mi o tym marzyć już...test co miałam zrobić w pt zrobiłam w niedzielę ten o największej czułości.. obiecałam sobie, że to naprawdę ostatni test w życiu.Człowiek taki głupi...

Boję się głównie tego w adopcji, że właśnie pozostanę z jednym adoptowanym dzieckiem gdzie zawsze chciałam mieć dużą rodzinę, wszyscy wokół będą mieć kolejne, a ja pewnie będę słuchać, a co ty tam wiesz, masz jedno dziecko, jakbyś wiedziała co jest z dwoma/trzema.. bo wiem, że takie komentarze by były to mi słabo.. no, ale może nie będę martwić się na zapas...
 
Moniusia ale przecież adopcja nie kończy się na jednym dziecku. To raz, a dwa może zdecydujecie się na kolejną adopcję albo może akurat stanie się cud i w ciążę zajdziesz.

Wysłane z mojego SM-G357FZ przy użyciu Tapatalka
 
Moniusia ale przecież adopcja nie kończy się na jednym dziecku. To raz, a dwa może zdecydujecie się na kolejną adopcję albo może akurat stanie się cud i w ciążę zajdziesz.

Wysłane z mojego SM-G357FZ przy użyciu Tapatalka

Wiem, tak to sobie tłumaczę, ale też nie chcę adoptować wiele dzieci, jedno takie ukochane może być. Ale tak jak mi pani wczoraj powiedziała muszę liczyć się z tym, że mało które dziecko adoptowane nie ma problemów zdrowotnych oraz z rozwojem.. też nie chcę całe życie walczyć z nieszczęściami jakie ich biologiczni rodzice na te dzieci zesłali...:(
No, ale może ciąża.. tak.. chyba ta myśl daje mi kopa... bo przecież.................. wszystko ze mną dobrze teoretycznie :/
 
reklama
moniusia: to dużo informacji jak na pierwsze spotkanie, bardzo owocne. Ważne, że zrozumieli z czym się zmagacie i wiedzą jak to wygląda od podszewki. No i dzięki temu i wam się lżej zrobiło, że ktoś zna sytuacje i wie o co chodzi. To jest bardzo pozytywne co napisałaś :) Trzymam kciuki za dalszy pozytywny rozwój sytuacji :)

Bardzo dużo informacji. Weszliśmy to było wypytywanie o kolejne procedury dlaczego się nie udawało. W sumie czułam się trochę jak u lekarza. Ale wszystko w super atmosferze, takiej normalnej. Że to ludzka rzecz adoptować dziecko. Nie jakaś bardzo dziwaczna. I chyba to mnie umocniło w tej decyzji. Choć M. chyba się cieszył, że to odbębnił i narazie spokój... Wyszliśmy i od razu: "Dobra jedziemy malować chatę, szybko, bo nie ma czasu"... Ale później coś tam zaczął rozmawiać... Widzę, że nie jest przekonany, że liczy na cud... Szkoda mi go...
 
Do góry