Nuuuśka a no tak, faktycznie jak rozważyć kwestie dofinansowania to w sumie może rzeczywiście nie ma po co do inseminacji podchodzić.. No ale co ja mówię- przecież uda się naturalnie, musi! :-) o gince to ja już się nie wypowiadam, mam tylko nadzieję że w końcu uda Ci się trafić na kompetentnego lekarza, który nie będzie bagatelizował Twoich obaw...
A dlaczego ten cykl spisujesz na straty? Przytulanki były w takim czasie że żołnierze mogły przetrwać do tego najważniejszego momentu!
Akuku ja nie mam "porównania" jeśli chodzi o poród więc mogę tylko powiedzieć ze z Twojego opisu wynika że naprawdę nie było najgorzej :-) bardzo fajnie że trafiłaś na położną z której opieki byłaś zadowolona bo to bardzo ważne! No i super że M był dla Ciebie takim wsparciem, że był przy Tobie cały czas. Teraz to już tylko cieszcie się jak mały szybko i zdrowo rośnie bo na pewno tak będzie!
A dlaczego ten cykl spisujesz na straty? Przytulanki były w takim czasie że żołnierze mogły przetrwać do tego najważniejszego momentu!
Akuku ja nie mam "porównania" jeśli chodzi o poród więc mogę tylko powiedzieć ze z Twojego opisu wynika że naprawdę nie było najgorzej :-) bardzo fajnie że trafiłaś na położną z której opieki byłaś zadowolona bo to bardzo ważne! No i super że M był dla Ciebie takim wsparciem, że był przy Tobie cały czas. Teraz to już tylko cieszcie się jak mały szybko i zdrowo rośnie bo na pewno tak będzie!