JA zadzwonilam do niego jak wyzlam z gabinetu,nie mogl uwierzyc myslal ze go wkrecam,a po chwili mowi tak "jak nie pije to dzis sie chyba nawale" wrocil z pracy i mowi do mnie " Kocham Was" tak sie wzruszylam swieczki w oczach,ale zaraz go sprowadzilam na ziemie ze cieszyc sie bedziemy pozniej. A teraz spi,chyba z wrazenia
ojjj <3 Cudowne slowa, oby Wam sie poszczescilo. Mnie cos znowu zaczyna kluc w podbrzuszu. Szlak by to trafil, bo w zwiazku z tym ze nic nie wiem, nie chce brac zadnych lekow, bo nie daj Bog cos jeszcze zaszkodzi, ale nie wiem czy uda mi sie pociagnac ta wirusowke bez niczego