Cześć dziewczyny! Mam 33 lata, córka 2,5 roku, staramy się o drugą dzidzie. W styczniu miałam zabieg na puste jajo plodowe, i od lutego próbujemy z marnym skutkiem. Od czerwca rgo roku moja ginekolog zauważyła że moje jajniki są policystyczne, biorę glucophage. Wyniki hormonów w porządku, ale krzywa insulinowa nie za bardzo. Tłumaczy polistycznosc problemami metabolicznymi. Glukoza na czczo 99. Waże 62 kg. Aktualny cykl,który zaczął się 5.08. Miałam z clo i mega źle się po nim czułam. Jakbym poparła w depresję. Sama stymulacja nie wiele dała. Był jeden pecherzyk ale na monitoringu wzrastał zbyt wolno. Z tego powodu nie wiązałam nadzieji z tym cyklem na ciążę. Dziś jest 40 dzień cyklu a okresu brak. Testy negatywne. Obawiam się że to przez clo. Mój organizm jest delikatny i wszelkie zmiany, wysiłek fizyczny, mają wpływ na cykl. Boję się że clo mi namieszalo w środku. Ze względu na glucophage, postanowiłam ograniczyć cukier. Ginekolog zaproponowała Aromek, ale jak poczytałam na co on tak właściwie jest stosowany w Polsce, to nie czuje w dobie wewnętrznie zgody, żeby coś takiego przyjmować. Poradźcoe proszę, czy jakoś mogę sobie inaczej pomoc? Ginekolog poleca mi miovelie. Brałam 2 miesiące... Mam za sobą jedna ciążę szczęśliwie zakończoną , w którą zaszłam bez wspomagaczy. Tak sobie myślę że jednak bym wolała aby druga ciąża przyszła tak naturalnie, no ale ile można czekać na okres? Jak dostanę coś na wywołanie okresu, to przez ingerencję w cykl mi wiadomo kiedy wróci na samoistne dobry tor. Poradźcie proszę co robić? Czy jakaś dieta, może endokrynolog? Ta polistycznosc skądś się e końcu wzięła...