reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki - II połowa 2020 roku

Kurde, wiecie co? Możecie się śmiać ale będąc w liceum miałam koleżankę, która miała równie nieprawdopodobne historie i od dłuższego czasu zachodzę w głowę czy to czasem nie jest ona[emoji15][emoji23]
bo w sumie mieszka niedaleko mnie [emoji23]
No świat jest mały [emoji1787][emoji1787] ja już pisałam, że tam inny lekarz jest potrzebny.
 
reklama
A może jesteśmy tak naiwne,ze nie dostrzegamy,ze to jakiś troll? Bo nikt inny takich przebojów nie ma i chyba każdy ma tyle oleju w głowie,ze jak ciężko mu utrzymać jedno dziecko to się nie bierze za drugie.

wiecie zazwyczaj ma sie dosyc zdrowego rozsadku zeby sie nie starac w takich okolicznosciach...


ale sa tez osoby co wychodza z zalozenia ze 'Bog da dziecko, da i na dziecko' takze ten...😏
 
Dziewczyny ja już wysiadam. Pomału naprawdę psychicznie wysiadam. Wczoraj wyszłam ze szpitala. Dzis już zasypiałam, przebudzilo mnie uczucie ciepła. Znów krew. W łazience dwa wielkie skrzepy. Myślałam że to dziecko. Więc złapałam w słoik do ewentualnych badań. Karetka zawiozla mnie na zdroje. Zanim dojechałam do szpitala to podlaska już była przesiaknieta, majtki i spodnie też. Trafiłam na jakiegoś okropnego lekarza. Dziecko żyje, ma się dobrze. Krwawienie już przechodzi. Czekam na męża. Lekarz mnie nie przyjął. Ja już mam dość. Naprawdę dość.
 
Dziewczyny ja już wysiadam. Pomału naprawdę psychicznie wysiadam. Wczoraj wyszłam ze szpitala. Dzis już zasypiałam, przebudzilo mnie uczucie ciepła. Znów krew. W łazience dwa wielkie skrzepy. Myślałam że to dziecko. Więc złapałam w słoik do ewentualnych badań. Karetka zawiozla mnie na zdroje. Zanim dojechałam do szpitala to podlaska już była przesiaknieta, majtki i spodnie też. Trafiłam na jakiegoś okropnego lekarza. Dziecko żyje, ma się dobrze. Krwawienie już przechodzi. Czekam na męża. Lekarz mnie nie przyjął. Ja już mam dość. Naprawdę dość.

Przykro mi, skąd te krwawienia ciagle?
 
Przykro mi, skąd te krwawienia ciagle?
Nie wiem. Cały dzień leżałam. Jak położyłam się spać, to poczułam ciepło. Myślałam że to luteina się rozpuscila, ale było coraz więcej. Wyleciały dwa wielkie krwiaki. Ja nie wiem. Czy to pozostałości po moim okresie, nie czyscilo się dokładnie. 🤷‍♀️ Na usg nic nie widać, oprócz dwóch torbiel nabotha (to co wcześniej myślałam że jest na bliznie) i fasolki która zaczyna przypominać bobasa i jest bardzo z siebie zadowolona. Wyplakalam się tam, już ze mnie zszedl stres.
 
Nie wiem. Cały dzień leżałam. Jak położyłam się spać, to poczułam ciepło. Myślałam że to luteina się rozpuscila, ale było coraz więcej. Wyleciały dwa wielkie krwiaki. Ja nie wiem. Czy to pozostałości po moim okresie, nie czyscilo się dokładnie. [emoji2368] Na usg nic nie widać, oprócz dwóch torbiel nabotha (to co wcześniej myślałam że jest na bliznie) i fasolki która zaczyna przypominać bobasa i jest bardzo z siebie zadowolona. Wyplakalam się tam, już ze mnie zszedl stres.

Z tego co czytałam te torbiele mogą powodować krwawienia ale nie są zagrożeniem dla ciąży [emoji6] może to właśnie to?
 
reklama
Z tego co czytałam te torbiele mogą powodować krwawienia ale nie są zagrożeniem dla ciąży [emoji6] może to właśnie to?
Wszyscy lekarze mówią, że te torbiele niegroźne i nie wiadomo skąd krwawie. Umowie się w końcu na jakieś porządne usg. Ale tym tempem, to już chyba i tak będą prenatalne
 
Do góry