reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - II połowa 2020 roku

A miałaś coś na wzrost pęcherzyków? Jak na 16dc to mogłyby być większe chyba, choć co ja tam wiem [emoji39] nie mam zbytnio doświadczenia, a monitoringi miałam tylko pare razy [emoji6] nie znam/nie pamietam Twojej historii ani nie mam doświadczenia ze stymulacja, ale pewnie już próbowaliście, co?
Nie miałam nic na wzrost, ostatnio pęcherzyk miał 20 mm, zobaczymy jak bd wyglądał w piątek. Jak wszystko byłoby okej to w poniedziałek inseminacja. Staramy się rok, owulacja występuje bez żadnych wspomagaczy, nasienie męża troszkę słabszej jakości śle tragedii nie ma. Mamy za sobą już dużo badań i jestem już tym zmęczona. Najgorsze jeszcze pytania kiedy będziecie mieć dziecko wrr
 
reklama
Dziewczyny, taka atmosfera nie sprzyja niczemu, a co dopiero robieniu dzieci.
Miłość i czułość to podstawa.
Bez rozmowy i szczerości się tu nie obejdzie. Jeśli obydwoje postanowiliście, że chcecie się starać to po prostu pogadaj z partnerem co się wydarzyło. Może był zmęczony, może źle się czuł, może coś go trapi. Płakanie po kątach tylko nakręca to wszystko. Zawsze w takiej sytuacji myślę sobie, że przecież tam jest człowiek, którego kocham i któremu chce rodzic dzieci, a to znaczy że jest wspaniały i wyjątkowy i umie ze mną rozmawiać. I po prostu siadam i rozmawiam.@Gryfin bardzo mi przykro z powodu ataku paniki, jak nie teraz to jutro pójdziesz do endo. Daj sobie prawo do słabszych momentów [emoji3590]
Dziękuję za słowa wsparcia, ja wiem ze to nie jest moja wina, że to mój orgaznim i umysł tak reaguje czasami, ale strasznie to utrudnia życie...niby prosta czynność, którą już robiłam wiele razy ale dzisiaj mnie pokonała 😔
 
Ja tez bym poczekała z tą wiadomością do 12 tygodnia ale z powodu pracy to muszę iść od razu na l4 wiec pewnie wszyscy się zorientują 🙈
 
Dla jednych prosta dla innych trudna. Masz pełne prawo do tego, cudownie że umiesz o tym mówić to ogromny krok. Ataki paniki nie są zależne od Ciebie, nie są żadną porażką czy brakiem umiejętności zrobienia czegoś. Nie teraz to innym razem. Przytul się dziś do męża może obejrzyjcie film żeby za dużo nie myśleć i daj sobie szansę na jutrzejszy lepszy dzień :)
Dziękuję za słowa wsparcia, ja wiem ze to nie jest moja wina, że to mój orgaznim i umysł tak reaguje czasami, ale strasznie to utrudnia życie...niby prosta czynność, którą już robiłam wiele razy ale dzisiaj mnie pokonała [emoji17]
 
Ja powiem mojej mamie i przyjaciółce i Wam wcześniej 😅 z rodziną mojego M i reszta mojej rodziny poczekamy do 12 tyg i po tym jak będziemy już pewni, że z dzieckiem wszystko ok 😊 teściowa mnie powiesi, szwagierka zje na kolację także nie spieszmy się z tamtą stroną 😅 nawet nie wiedzą, że się staramy 🤷‍♀️
 
Jest zmęczony, niewyspany. Wstaje do pracy ok 3rano albo po3, zależnie od zmiany. Dlatego przestałam pytać, czekam po prostu. Ale to czekanie, a dni mijają rozwala mnie normalnie. Też nie jestem super extra wypoczęta. Codziennie wstaję o 6, wracam do domu na prawie 20. Oczywiście też tam zmęczenie jakieś po całym dniu pracy jest, ale mimo to mam siłe i mobilizacje by próbować. Przecież nie trwa to nie wiadomo jak długo czasu. Jestem ciekawa czy ja w tym grudniu będę miała co testować [emoji17][emoji25]
Dziewczyny, taka atmosfera nie sprzyja niczemu, a co dopiero robieniu dzieci.
Miłość i czułość to podstawa.
Bez rozmowy i szczerości się tu nie obejdzie. Jeśli obydwoje postanowiliście, że chcecie się starać to po prostu pogadaj z partnerem co się wydarzyło. Może był zmęczony, może źle się czuł, może coś go trapi. Płakanie po kątach tylko nakręca to wszystko. Zawsze w takiej sytuacji myślę sobie, że przecież tam jest człowiek, którego kocham i któremu chce rodzic dzieci, a to znaczy że jest wspaniały i wyjątkowy i umie ze mną rozmawiać. I po prostu siadam i rozmawiam.@Gryfin bardzo mi przykro z powodu ataku paniki, jak nie teraz to jutro pójdziesz do endo. Daj sobie prawo do słabszych momentów [emoji3590]
 
Ale naprawdę sprawia Ci przyjemność taki zadaniowy seks? No bo ja np jak jestem zmęczona to nie mam na to ochoty i nie potrafiłabym tak zwyczajnie podejść do tematu na zasadzie włóż wyjmij i finał. Myślę, że wielu ludzi by tak nie umiało. Pamiętaj, że u mężczyzny przy takiej presji może nie dojść nawet do wzwodu może to jeszcze bardziej go stresuje i już nawet nie próbuję bo wie, że nie stanie na wysokości zadania, a to dla mężczyzny bardzo trudne
Jest zmęczony, niewyspany. Wstaje do pracy ok 3rano albo po3, zależnie od zmiany. Dlatego przestałam pytać, czekam po prostu. Ale to czekanie, a dni mijają rozwala mnie normalnie. Też nie jestem super extra wypoczęta. Codziennie wstaję o 6, wracam do domu na prawie 20. Oczywiście też tam zmęczenie jakieś po całym dniu pracy jest, ale mimo to mam siłe i mobilizacje by próbować. Przecież nie trwa to nie wiadomo jak długo czasu. Jestem ciekawa czy ja w tym grudniu będę miała co testować [emoji17][emoji25]
 
Jest zmęczony, niewyspany. Wstaje do pracy ok 3rano albo po3, zależnie od zmiany. Dlatego przestałam pytać, czekam po prostu. Ale to czekanie, a dni mijają rozwala mnie normalnie. Też nie jestem super extra wypoczęta. Codziennie wstaję o 6, wracam do domu na prawie 20. Oczywiście też tam zmęczenie jakieś po całym dniu pracy jest, ale mimo to mam siłe i mobilizacje by próbować. Przecież nie trwa to nie wiadomo jak długo czasu. Jestem ciekawa czy ja w tym grudniu będę miała co testować [emoji17][emoji25]
O matko 😱 wykończycie się takim podejściem 😱 nie można sprowadzać seksu tylko do jednego. I co by się nie działo to trzeba bo owu...
 
Nie martw się ...ja od kilku dni też jestem mocno przygnębiona, zła smutna i wszystko co naj :(. Nie dość, że prób w tym miesiącu nie było żadnych co by wyszedł finał, to dzis mam 16dc (3dzień plodnych wg apki i nic). Pojutrze owulacja sugerując się Flo. Jak patrze na ten kalendarzyk to chce mi się płakać na maxa[emoji17][emoji25]. W niedziele rozmawialiśmy i był temat by starać się w poniedziałek. Czekałam na ten poniedziałek... a wczoraj nic nie było. Położyliśmy się leciał jakiś film, mój oglądał. To ja polezałam i jak zobaczyłam że niczym nie zainteresowany tylko tv, to położyłam się na boku i leżałam. Padło pytanie czy idę spać. Zapytałam się czy będzie oglądał, i tyle było po poniedziałkowych próbach. Płakałam kątem w łazience cicho by nikt mnie nie usłyszał. Rano jak wstałam i szykowałam sobie śniadanie też się rozpłakałam. Dziś myślę też nic nie będzie. Nawet nie szykuje się na nic[emoji17] Jak ma Nam się udać skoro trwaja już plodne dni a my nic a nic. Nawet 1razu. Mniej tu zaglądałam od weekendu bo źle na mnie działa w tym momencie forum. Nakręcam się, wyczekiwałam tych dni w listopadzie i jest wielka lipa. Jak mam dużo zadań w pracy nie myślę tam w tym temacie, ale jak przychodzi czas końca dnia i powrotu do domu zbiera mi się na płacz, panike jakąś. Dziś też będę milczeć nic nie wspomne o tym czasie, o tym że lada dzień owulacja [emoji25][emoji2962]
To chyba normalne jeśli staracie się już jakiś czas...
To strasznie przykre, jak po wielu miesiącach seks zamienia się w obowiązek, bo są dni płodne to trzeba... I cała radość i czułośc zamienia się w szybki numerek byle było z głowy, bo nie zawsze jest ochota i nastrój :/ :(
 
reklama
Inseminacja zwiększa szanse na szanse zajścia w ciąże a ja już mam dość tych badań i rozczarowań i chyba spróbujemy
Nie miałam nic na wzrost, ostatnio pęcherzyk miał 20 mm, zobaczymy jak bd wyglądał w piątek. Jak wszystko byłoby okej to w poniedziałek inseminacja. Staramy się rok, owulacja występuje bez żadnych wspomagaczy, nasienie męża troszkę słabszej jakości śle tragedii nie ma. Mamy za sobą już dużo badań i jestem już tym zmęczona. Najgorsze jeszcze pytania kiedy będziecie mieć dziecko wrr
A robiłaś drożność? Bo jak nie, to inseminacja nie ma sensu, bo może się okazać, że masz niedrożne jajowody.
 
Do góry