EwelinaW
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Sierpień 2020
- Postów
- 6 560
Ciężko jest, jeśli w rodzinie jest osobą niepełnosprawną to cała rodzina ma problem nie tylko matka, która najczęściej największy ciężar bierze na siebie. Zgadza się dużo jest sytuacji że zdrowe rodzeństwo ma obciążenie ale i strach, że też im się może tak trafić, jak widza jak matka się poświęca to nie chcą dla siebie takiego życia. Moje muzyki mają najstarszego brata niepełnosprawnego, opieka 24/24. U nich ryzyko mniejsze, bo to wyniknel z konfliktu serologicznego, który nie został wykryty po porodzie, co dziś mamy tego świadomość i robimy badania jeszcze w ciąży. Kuzyn również ma niepełnosprawne dziecko, dziś już 13 letnia pannica, jestem pełna podziwu jak walczyli o jej życie teraz o w miarę normalne funkcjonowanie. Ile kasy mają wpakowane bo na NFZ to byłaby roślinka, ile matka poświęca czasu na domową rehabilitację, a w międzyczasie jeszcze potrafiła dorobić, po 11 latach stwierdzili że chcą drugie, trochę też aby starsza miała oparcie, pomoc, to że na dzień dzisiejszy jest w miarę samodzielną nie wiadomo co będzie jak będzie miała 30-40 lat, na pewno nie będzie stać jej leczenie rehabilitację jaka jej dzisiaj rodzice gwarantują. Wiedzą że trochę może nie powinni dlatego się decydować, ale najgorsze mają za sobą więc mogą czas poświęcić nowemu dziecku, bez odczucia później, że któreś z tych dzieci jest lepsze czy gorsze. Z rodzeństwem zawsze raźniej. Kwestia teraz jak rodzice uczula swoje pociechy jedne na drugich. Nie słuchaj innych słuchaj swojego sercaOj. Współczuję. Ja za to mam... Odwrotną sytuację. Ale wcale nie w dobrym sensie. U mnie na jakąkolwiek wzmiankę, że chciałabym drugie dziecko, to rodzina reaguje niezbyt szczęśliwie. Bo mam niepełnosprawne dziecko i powinnam się na nim skupić, a jak urodzę drugie, to zaniedbam to pierwsze. Bo mam niepełnosprawne dziecko, więc na pewno drugie też będzie niepełnosprawne. Bo mam niepełnosprawne dziecko, więc nie będę miała tyle czasu dla drugiego, co trzeba. Bo mam niepełnosprawne dziecko i nie dam sobie rady z drugim i to małym o się wykończe. Nie wiem, jak rodzina zareaguje na to, że jestem w ciąży.... Część pewnie pewnie udawać, że się jednak cieszy, ale wiem, co będą mówić za plecami. Część będzie się martwić. A cześć nawet nie będzie udawać, że się cieszy pewnie. A no i słyszałam nawet, że rodząc drugie dziecko je unieszczęśliwię, bo będzie miało obciążenie w postaci niepełnosprawnej siostry, którą pewnie będzie musiało się zajmować, jak nas zabraknie.