Zazdrość dosłownie zazdrość. Ja do której chodzę prywatnie też jest miła,sympatyczna wiadomo bierze za to moją kasę ale ta na NFZ jakby za kare pracowała. Chamska i myśli,że najmądrzejsza jest. Byłam u niej jakoś 2 lata temu na wizycie bo strasznie mnie jajniki bolały nic nie zobaczyła ślepa kurła wieczoram J zawiózł mnie na pogotowie bo ledwo żyłam ani wstać ani lezeć.. a tam się okazało ,że mam ogromną torbiel i już zostałam w szpitalu .. no a Ona nie widziała pare godzin wcześniej
. chodzę do niej tylko dlatego,że mam ją pod ręką i ma nową stażystkę miła i widać ,ze cokolwiek wiedzącą