Jedyne zalecenie to miałam do prolaktyny ze max do 9 rano.Tak tez mi się wydawało. No na logikę rezerwa jajnikowa jest taka sama w czasie miesiączki, przed lub po owu w danym miesiącu. Napewno będzie inna za rok, po kilku cyklach, za 10 lat, napewno była inna 5 lat temu, ale w ciągu samego jednego pojedynczego cyklu chyba nie robi różnicy [emoji2368] a tabletki hamują owulacje, wiec przez czas ich brania rezerwa jajnikowa powinna pozostawać na tym samym poziomie [emoji849]
Dzięki za informacje. Wydaje mi się, ze tak mówiła moja gin, ale nie pamiętałam, a jednak lekarz od niepłodności jest jeszcze lepszym źródłem informacji [emoji3526]
reklama
coca
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Sierpień 2020
- Postów
- 11 051
hmm [emoji848][emoji848] mi dwuch lekarzy w klinice leczenia nie płodności kazało to badanie robić między 2 a 5dc. Ja już zglupialam [emoji2356]mi się rezerwa jajnikowa zmieniła w ciągu 14 miesięcy z 1.97 zeszła mi na 1.34 [emoji2368]
No i to normalne, bo z czasem maleje, urosnąć napewno nie urośnie. Ale czy podczas okresu czy przed owu powinna być taka sama, w końcu ocenia w pewnym sensie ilość pozostałych jajeczek [emoji39]
Ale ja tam nie wiem, robiłam i tak w 3dc razem z LH i innymi wiec jakkolwiek by nie było to wie wstrzelilam [emoji23]
Dzień dobry dziewczyny [emoji846]
U mnie @ dalej ni widu ni słychu... Jeszcze temperatura mi się dziwnie zachowuje... 2dni temu standardowo jak to 2dni przed @ u mnie spadła o ok. 0.25, wczoraj standardowo o 0.1 w górę i dzisiaj powinna być ciut niższa niż wczorajsza, a tutaj +0.1 [emoji15] miałam ogólnie od owu (której według proga nie było) dwa spadki - w 8 i 13 dpo, a pomiędzy ładnie rosło od 36.65 do 37.00... Dzisiaj 36.95, a zawsze na @ miałam ok. 36.55-36.7... Juz nic nie rozumiem.... Jak dziś się nie zjawi to faktycznie jutro test, ale czy jest sens jak progesteron był za niski? Sprowadźcie mnie proszę na ziemię, bo znowu zaczynam robić sobie nadzieję[emoji52]
U mnie @ dalej ni widu ni słychu... Jeszcze temperatura mi się dziwnie zachowuje... 2dni temu standardowo jak to 2dni przed @ u mnie spadła o ok. 0.25, wczoraj standardowo o 0.1 w górę i dzisiaj powinna być ciut niższa niż wczorajsza, a tutaj +0.1 [emoji15] miałam ogólnie od owu (której według proga nie było) dwa spadki - w 8 i 13 dpo, a pomiędzy ładnie rosło od 36.65 do 37.00... Dzisiaj 36.95, a zawsze na @ miałam ok. 36.55-36.7... Juz nic nie rozumiem.... Jak dziś się nie zjawi to faktycznie jutro test, ale czy jest sens jak progesteron był za niski? Sprowadźcie mnie proszę na ziemię, bo znowu zaczynam robić sobie nadzieję[emoji52]
coca
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Sierpień 2020
- Postów
- 11 051
Jedyne zalecenie to miałam do prolaktyny ze max do 9 rano.
Tak i chyba 20 minut po wysiłku czy cus takiego, ponoć może skakać.
coca
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Sierpień 2020
- Postów
- 11 051
Dzień dobry dziewczyny [emoji846]
U mnie @ dalej ni widu ni słychu... Jeszcze temperatura mi się dziwnie zachowuje... 2dni temu standardowo jak to 2dni przed @ u mnie spadła o ok. 0.25, wczoraj standardowo o 0.1 w górę i dzisiaj powinna być ciut niższa niż wczorajsza, a tutaj +0.1 [emoji15] miałam ogólnie od owu (której według proga nie było) dwa spadki - w 8 i 13 dpo, a pomiędzy ładnie rosło od 36.65 do 37.00... Dzisiaj 36.95, a zawsze na @ miałam ok. 36.55-36.7... Juz nic nie rozumiem.... Jak dziś się nie zjawi to faktycznie jutro test, ale czy jest sens jak progesteron był za niski? Sprowadźcie mnie proszę na ziemię, bo znowu zaczynam robić sobie nadzieję[emoji52]
Ponoć były już tu ciąże z cykli „bezowulacyjnych” wiec niczego wykluczyć w sumie do końca nie można [emoji6]
To żeś sprowadziła mnie na ziemię [emoji1787] jak tak dalej pójdzie to jeszcze dzisiaj zrobię test, ale wolałabym rano, bo pewniejszy, jak teraz wyjdzie negatyw to będę się zastanawiała czy to nie przez to, że nie rano... Jeszcze do tego mam śluz! Nie muszę go szukać, po prostu jest i to wodnisty jakiego już od wieków nie widziałam.... Może to przez ten ovarin te dziwne anomalie? Co prawda 2 opakowania tylko wzięłam, ale już szukam każdego możliwego w miarę logicznego rozwiązania, żeby się tylko nie nakręcać...Ponoć były już tu ciąże z cykli „bezowulacyjnych” wiec niczego wykluczyć w sumie do końca nie można [emoji6]
U Nas odstawienie antykoncepcji=świadome starania o dziecko. Teraz 4 csJa liczę od momentu rozpoczęcia starań w ogóle, czyli wtedy kiedy zaczęłam robić testy itd i w ogóle liczyć na te ciążę bo wcześniej też się nie zabezpieczaliśmy w ogóle, jedynie nie było finału w środku.
młoda1994
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Kwiecień 2019
- Postów
- 13 081
napewno hormony lh fsh testosteron PRL. Można zrobić krzywa cukrowa i insulinowa. No i badanie nasieniaDziewczyny o jakie badania powinien zrobić facet? W sensie z krwi, podpowiedźcie
reklama
Nadrobiłam 30 stron ale jestem na bieżąco
Trochę się zdołowałam jak zaczęłam czytać o waszych wieloletnich staraniach, bo niestety sama od samego początku mam przeczucie, że albo uda się za pierwszym razem albo będziemy się tak bujać latami jak wiadomo w 1 się nie udało, więc trochę mnie przeraża wizja nr 2. Ale ja jestem zadaniowcem, więc dałam nam 6 msc na zajście naturalne, potem badamy się od stop do głów, a po 1.5 roku wizyta w klinice. Wiem, że in vitro nie jest lekarstwem na całe zło tego świata, ale jakoś tak lepiej mi się żyje z myślą, że jest jeszcze taka furtka i może akurat nam będzie dane.
Ale na etapie starań fajnie widać różnice w podejściu. Mamy znajomych którzy starają się już rok i oprócz badania nasienia i ona monitoringu (raz) nic nie robią, po prostu czekają aż się uda. A po drugiej stronie jesteśmy my którzy najchętniej po pierwszym nie udanym cyklu chcielibyśmy iść do kliniki niepłodności
Żadna metoda nie jest dobra, ani żadna nie jest zła. Każdy musi sam znaleźć sposób żeby sobie z tym poradzić. Szkoda tylko, że wgl nas to spotyka, że coraz więcej par ma problem i mimo, że chce to musi starać się miesiącami/ latami
Trochę się zdołowałam jak zaczęłam czytać o waszych wieloletnich staraniach, bo niestety sama od samego początku mam przeczucie, że albo uda się za pierwszym razem albo będziemy się tak bujać latami jak wiadomo w 1 się nie udało, więc trochę mnie przeraża wizja nr 2. Ale ja jestem zadaniowcem, więc dałam nam 6 msc na zajście naturalne, potem badamy się od stop do głów, a po 1.5 roku wizyta w klinice. Wiem, że in vitro nie jest lekarstwem na całe zło tego świata, ale jakoś tak lepiej mi się żyje z myślą, że jest jeszcze taka furtka i może akurat nam będzie dane.
Ale na etapie starań fajnie widać różnice w podejściu. Mamy znajomych którzy starają się już rok i oprócz badania nasienia i ona monitoringu (raz) nic nie robią, po prostu czekają aż się uda. A po drugiej stronie jesteśmy my którzy najchętniej po pierwszym nie udanym cyklu chcielibyśmy iść do kliniki niepłodności
Żadna metoda nie jest dobra, ani żadna nie jest zła. Każdy musi sam znaleźć sposób żeby sobie z tym poradzić. Szkoda tylko, że wgl nas to spotyka, że coraz więcej par ma problem i mimo, że chce to musi starać się miesiącami/ latami
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 21
- Wyświetleń
- 5 tys
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 6 tys
Podziel się: