reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - II połowa 2020 roku

reklama
Dzień dobry, można dołączyć?
Nie mam za bardzo z kim pogadać na takie tematy, bo nie pasują do silnej dziewczyny co zawsze sobie radzi, ale już dostaję do głowy z tym wszystkim
Od kilku lat marzę by zostać mamą i w lutym 2018 zobaczyłam w końcu upragnione 2kreseczki... Ale właściwie byłam pewna ciąży zanim zrobiłam test. Bolały mnie piersi, że dotknąć się ich nie dało, w sklepie nie mogłam przejść nawet 10m od półki z chemią... Ciąża jednak okazała się pozamaciczna, usunięto mi jajowód. Od tego czasu żadne starania nie przyniosło rezultatu.
Co miesiąc mam nadzieję, że @ nie przyjdzie i co miesiąc to samo. Ale... W tym miesiącu pierwszy raz w życiu miałam plamienia w dniu spodziewanej owu (zbliżenie dzień wcześniej), a teraz na 2 dni przed @ mam mdłości nawet po wodzie, mam więcej śluzu, jestem dziwnie pełna energii bez kawy - mimo, że do tej pory nie dałam radę wstać z łóżka bez mocnego espresso, a od 3dni w ogóle nie mam ochoty na kawę. Ale piersi mnie nie bolą w ogóle, mimo, że zazwyczaj nawet przed @ odczuwam spory ból. Waga pokazuje, że w 5dni poziom wody podniósł mi się o 1,2% (od niedawna kontroluję ile wypijam, ale do tej pory podnosiło się tak o 0.1% co 4dni). Pierwszy raz musiałam wstawać w nocy do toalety, zapachy mnie drażnią, ale nie tak mocno jak dwa lata temu, do tego mam lekko podwyższoną (ok. 37st) temperaturę i jeszcze wyskoczyła mi opryszczka na ustach. Ale ogólnie czuję się jakoś inaczej, jednak bez takiej pewności jak w 2018. I sama już nie wiem czy tak bardzo chcę dzidziusia, że widzę te wszystkie objawy czy jednak coś jest na rzeczy... A może tylko łapię jakieś przeziębienie? Jeszcze dwa dni muszę wytrzymać, ale to takie trudne :( najgorsze jest to, że tydzień po terminie owu byłam u gina i na jajniku miałam nie pęknięty pęcherzyk 2cm, ale nie powiedziała co to może być tylko kazała przyjść po @. Już chyba tracę nadzieję, że kiedyś będę miała to swoje upragnione maleństwo :(
Przepraszam, że się tak rozpisałam, ale musiałam wyrzucić to z siebie w końcu...
Witamy na pokładzie, obyś na krótki do nas zawitała jako staraczka ☺ swoje już przeszłaś, długo się staracie to myślę że te dwa dni jeszcze jakoś wytrzymasz. Organizm czasami wysyła różne sprzeczne sygnały... Dziewczyny już nie raz pisały że czują wszystkie objawy a @ jednak przychodziła w najmniej oczekiwanym momencie 😒 ale u Ciebie może się okazać że w końcu coś zagrało ☺ będziemy z niecierpliwością czekać na Twoje testowanie. Mnie dwa dni przed planowana miesiączka wyszedł bladzioszek. Dwa dni po terminie kreska była już wyraźniejsze. Ale jak jesteś w stanie to poczekaj te dwa dni
 
Dzień dobry, można dołączyć?
Nie mam za bardzo z kim pogadać na takie tematy, bo nie pasują do silnej dziewczyny co zawsze sobie radzi, ale już dostaję do głowy z tym wszystkim
Od kilku lat marzę by zostać mamą i w lutym 2018 zobaczyłam w końcu upragnione 2kreseczki... Ale właściwie byłam pewna ciąży zanim zrobiłam test. Bolały mnie piersi, że dotknąć się ich nie dało, w sklepie nie mogłam przejść nawet 10m od półki z chemią... Ciąża jednak okazała się pozamaciczna, usunięto mi jajowód. Od tego czasu żadne starania nie przyniosło rezultatu.
Co miesiąc mam nadzieję, że @ nie przyjdzie i co miesiąc to samo. Ale... W tym miesiącu pierwszy raz w życiu miałam plamienia w dniu spodziewanej owu (zbliżenie dzień wcześniej), a teraz na 2 dni przed @ mam mdłości nawet po wodzie, mam więcej śluzu, jestem dziwnie pełna energii bez kawy - mimo, że do tej pory nie dałam radę wstać z łóżka bez mocnego espresso, a od 3dni w ogóle nie mam ochoty na kawę. Ale piersi mnie nie bolą w ogóle, mimo, że zazwyczaj nawet przed @ odczuwam spory ból. Waga pokazuje, że w 5dni poziom wody podniósł mi się o 1,2% (od niedawna kontroluję ile wypijam, ale do tej pory podnosiło się tak o 0.1% co 4dni). Pierwszy raz musiałam wstawać w nocy do toalety, zapachy mnie drażnią, ale nie tak mocno jak dwa lata temu, do tego mam lekko podwyższoną (ok. 37st) temperaturę i jeszcze wyskoczyła mi opryszczka na ustach. Ale ogólnie czuję się jakoś inaczej, jednak bez takiej pewności jak w 2018. I sama już nie wiem czy tak bardzo chcę dzidziusia, że widzę te wszystkie objawy czy jednak coś jest na rzeczy... A może tylko łapię jakieś przeziębienie? Jeszcze dwa dni muszę wytrzymać, ale to takie trudne :( najgorsze jest to, że tydzień po terminie owu byłam u gina i na jajniku miałam nie pęknięty pęcherzyk 2cm, ale nie powiedziała co to może być tylko kazała przyjść po @. Już chyba tracę nadzieję, że kiedyś będę miała to swoje upragnione maleństwo :(
Przepraszam, że się tak rozpisałam, ale musiałam wyrzucić to z siebie w końcu...
Witaj 😊
Wszystkie tu jesteśmy aby się "wygadać ". Mam nadzieję, że to jest to o czym marzysz.Daj znać A jeśli to nie tym razem zaglądaj do nas😉
 
Witamy na pokładzie, obyś na krótki do nas zawitała jako staraczka ☺ swoje już przeszłaś, długo się staracie to myślę że te dwa dni jeszcze jakoś wytrzymasz. Organizm czasami wysyła różne sprzeczne sygnały... Dziewczyny już nie raz pisały że czują wszystkie objawy a @ jednak przychodziła w najmniej oczekiwanym momencie 😒 ale u Ciebie może się okazać że w końcu coś zagrało ☺ będziemy z niecierpliwością czekać na Twoje testowanie. Mnie dwa dni przed planowana miesiączka wyszedł bladzioszek. Dwa dni po terminie kreska była już wyraźniejsze. Ale jak jesteś w stanie to poczekaj te dwa dni
W poprzedniej 2 dni po terminie pojawił się bladzioszek, ale w 8tyg wyjaśniło się dlaczego :(
Najgorsze jest to, że najlepsza przyjaciółka urodziła miesiąc temu drugie dziecko, mimo, że przy pierwszej w ogóle nie dbała o siebie, w drugiej niewiele lepiej... I kurde to takie cholernie niesprawiedliwe - ja w pierwszej ciąży odstawiłam wszystkie używki, pilnowałam wody, kalorii, snu, wszystkiego co się dało, a się tak skończyło :( jak powiedziała mi o ciąży w 3 miesiącu ryczałam tydzień - dwie pary butów nawet nie pomogły, a odwiedziłam ją dopiero 5 miesięcy później. Teraz małą na rękach miałam raz, ale zaczęły trząść mi się nogi, po chwili ręce no i nie wytrzymałam i się rozpłakałam... Już nie mam na to sił...
 
W poprzedniej 2 dni po terminie pojawił się bladzioszek, ale w 8tyg wyjaśniło się dlaczego :(
Najgorsze jest to, że najlepsza przyjaciółka urodziła miesiąc temu drugie dziecko, mimo, że przy pierwszej w ogóle nie dbała o siebie, w drugiej niewiele lepiej... I kurde to takie cholernie niesprawiedliwe - ja w pierwszej ciąży odstawiłam wszystkie używki, pilnowałam wody, kalorii, snu, wszystkiego co się dało, a się tak skończyło :( jak powiedziała mi o ciąży w 3 miesiącu ryczałam tydzień - dwie pary butów nawet nie pomogły, a odwiedziłam ją dopiero 5 miesięcy później. Teraz małą na rękach miałam raz, ale zaczęły trząść mi się nogi, po chwili ręce no i nie wytrzymałam i się rozpłakałam... Już nie mam na to sił...
Też mam tak. Od stycznia się staramy. A co chwilę ktoś mi mówi że jest w ciąży. Na fb ciągle nowe info o ciążach. Wokoło pełno kobiet z brzuszkami. Też chce mi się płakać. Na dodatek wspieram koleżankę, która też się stara z mężem. Ja mam już dzieci. Ona o pierwsze więc przeżywa bardziej to, że nie wychodzi.
 
W poprzedniej 2 dni po terminie pojawił się bladzioszek, ale w 8tyg wyjaśniło się dlaczego :(
Najgorsze jest to, że najlepsza przyjaciółka urodziła miesiąc temu drugie dziecko, mimo, że przy pierwszej w ogóle nie dbała o siebie, w drugiej niewiele lepiej... I kurde to takie cholernie niesprawiedliwe - ja w pierwszej ciąży odstawiłam wszystkie używki, pilnowałam wody, kalorii, snu, wszystkiego co się dało, a się tak skończyło :( jak powiedziała mi o ciąży w 3 miesiącu ryczałam tydzień - dwie pary butów nawet nie pomogły, a odwiedziłam ją dopiero 5 miesięcy później. Teraz małą na rękach miałam raz, ale zaczęły trząść mi się nogi, po chwili ręce no i nie wytrzymałam i się rozpłakałam... Już nie mam na to sił...
Wiem że to niesprawiedliwe 😖... Ja też przygotowywałam się długo do ciąży. Szukając kremu z filtrem UV do twarzy na lato brałam pod uwagę że mogę być w ciąży, szukałam chyba kilka godzin kremu który nie ma filtrów przenikajacych, które mogłyby w jakimś stopniu zaszkodzić na wczesnym etapie ciąży... Analizowalam składy kosmetykow i zrezygnowałam z tych które miały coś podejrzanego 🤨 na długo przez zaczęłam suplementacje witaminami dla starających się z kwasem foliowym, zdrowo i regularnie się odzywialam... I nic to nie dało 😟 a też znam dziewczyny które po pozytywnym teście strzeliły sobie piwko "no bo przecież gdyby nie wiedziała o ciąży to by się go napiła" 🤷‍♀️ w ciąży nie dbały o siebie jakoś super a dzieci zdrowe 😔 widocznie musimy swoje wycierpieć a za jakiś czas nasze małe Cuda wszystko jak wynagrodza
 
Ja akurat dzieci bardzo lubię. Pracuje w żłobku i trochę bałam się powrotu do pracy bo sama nie potrafiłam trzeźwo ocenić jakie emocje będą wzbudzać we mnie moi mali wychowankowie. Ale w pracy jest ok. Jedynie dzisiaj tak zareagowałam na wieść o tej koleżance... Dowiedziałam się że to już 8 tydzień. W piątek ma wizytę i zobaczy to czego mnie nie było dane już widzieć 😔😞 ale naprawdę kibicuję jej i życzę jak najlepiej!

Straszne 😞 potrafię sobie wyobrazić jak musiało być Ci ciężko 😔 super że pozbylas się już Torbicka! Teraz już na pewno wszystko pójdzie sprawniej ❤

Powiem Ci że tutaj naprawdę szczerze cieszę się z tych wszystkich kreseczek ☺ jakoś tak robi mi się raźniej widząc jak Wam się udaje 🙂 ale tak na żywo to jednak co innego... Jak dzjewczyna z grupy przyszla powiedzieć że tamta czuje mdłości i jedzie po l4 bo jest w ciazy. Oczywiście moje dziewczyny obskoczyly mnie z radością że to dobra aura dla mnie i znak że też niedługo będę się cieszyć 🙄 ale nie wzięły pod uwagę że teraz faktycznie te emocje bywają trochę rozchwiane 🙈
Dziękuję, tu na grupie dopiero zrozumialam co to znaczy podnieść się z kolan i walka o maluszka. Tyle Kobiet podnosilo się po porażkach, jestem pełna wiary. Aby każda z nas nie tracila nadziei 🤗🤗🤗

Dzień dobry, można dołączyć?
Nie mam za bardzo z kim pogadać na takie tematy, bo nie pasują do silnej dziewczyny co zawsze sobie radzi, ale już dostaję do głowy z tym wszystkim
Od kilku lat marzę by zostać mamą i w lutym 2018 zobaczyłam w końcu upragnione 2kreseczki... Ale właściwie byłam pewna ciąży zanim zrobiłam test. Bolały mnie piersi, że dotknąć się ich nie dało, w sklepie nie mogłam przejść nawet 10m od półki z chemią... Ciąża jednak okazała się pozamaciczna, usunięto mi jajowód. Od tego czasu żadne starania nie przyniosło rezultatu.
Co miesiąc mam nadzieję, że @ nie przyjdzie i co miesiąc to samo. Ale... W tym miesiącu pierwszy raz w życiu miałam plamienia w dniu spodziewanej owu (zbliżenie dzień wcześniej), a teraz na 2 dni przed @ mam mdłości nawet po wodzie, mam więcej śluzu, jestem dziwnie pełna energii bez kawy - mimo, że do tej pory nie dałam radę wstać z łóżka bez mocnego espresso, a od 3dni w ogóle nie mam ochoty na kawę. Ale piersi mnie nie bolą w ogóle, mimo, że zazwyczaj nawet przed @ odczuwam spory ból. Waga pokazuje, że w 5dni poziom wody podniósł mi się o 1,2% (od niedawna kontroluję ile wypijam, ale do tej pory podnosiło się tak o 0.1% co 4dni). Pierwszy raz musiałam wstawać w nocy do toalety, zapachy mnie drażnią, ale nie tak mocno jak dwa lata temu, do tego mam lekko podwyższoną (ok. 37st) temperaturę i jeszcze wyskoczyła mi opryszczka na ustach. Ale ogólnie czuję się jakoś inaczej, jednak bez takiej pewności jak w 2018. I sama już nie wiem czy tak bardzo chcę dzidziusia, że widzę te wszystkie objawy czy jednak coś jest na rzeczy... A może tylko łapię jakieś przeziębienie? Jeszcze dwa dni muszę wytrzymać, ale to takie trudne :( najgorsze jest to, że tydzień po terminie owu byłam u gina i na jajniku miałam nie pęknięty pęcherzyk 2cm, ale nie powiedziała co to może być tylko kazała przyjść po @. Już chyba tracę nadzieję, że kiedyś będę miała to swoje upragnione maleństwo :(
Przepraszam, że się tak rozpisałam, ale musiałam wyrzucić to z siebie w końcu...
Przykro mi z powodu każdego rozczarowania jakie przeżyłaś ☹️
 
Dziewczyny dostanę szału :( raptem w piatek-sobote ewentualnie mogłam miec owulację a już brzuch boli na okres, chce mi się jeść jeść jeść i WKU**IA mnie dosłownie wszystko. Czyli okres lada dzień. Idę zbadać ten progesteron ale tylko po to żeby mieć papier dla lekarza, że nadal nie mam owulacji a nawet jak mam to tak strasznie późno (19 dc) że nie ma szans na ciążę..... Kolejny miesiac do dupy :( :( :( płakać mi się chce
Nie martw się, ja mam bóle jak na okres od 4 dpo i cholera wie dlaczego ... Termin @ 2.08 a ja siedzę jak na szpilkach, bo mam poczucie jakbym zaraz, natychmiast miała dostać 😞
 
reklama
Do góry