Nie było mnie trochę ponad miesiąc i 6000 postów do nadrobienia [emoji50] ale po tygodniu się udało [emoji16]
Musiałam odpocząć, bo już nie dawałam psychicznie sobie rady... Przy dwóch ostatnich @ ryczałam jak bóbr, że znowu się nie udało. W tym miesiącu jest zdecydowanie lepiej, 7dpo a ja mam dobry humor (normalnie huśtawki i płakanie nawet na reklamach od 3dpo) - jedyny płacz to dzisiaj ze śmiechu. Dzisiaj odpuścił po 3dniach ból w prawym jajniku,mocny i promieniujący aż na udo, za to zaczął się delikatny w lewym [emoji23] w okolicach owu też bolał lewy - to dobry znak, bo tu przynajmniej jajowód jest [emoji16] w końcu też z moim P. mamy jakiś wspólny plan działania - dajemy sobie czas do lutego, później zaczynamy diagnostykę, chyba to mnie tak uspokoiło, że doszliśmy do porozumienia. Ale dalej mnie wkurza, że on nie chce diety zmienić, bo tego nie lubi, na tamto nie ma ochoty, on połyka witaminki i myśli że będzie dobrze... Ja schudłam już 20kg (od czerwca), wrzucam do diety wszystko co może pomóc, a on a tu smażony stek, a tu frytki (choć tyle, że przekonałam go, że z piekarnika też są dobre i oczywiście głęboko schowałam frytownice [emoji23]). Ale mimo to jakoś tak pozytywniej teraz się czuję. Od grudnia P. zmienia pracę i będzie w 100% zdalnie pracować to i rano będzie można coś tam popróbować, a nie tylko wieczorami [emoji16]
Pewnie za tydzień i tak będę ryczeć, że krew mnie zalała, mimo, że coś czuję, że się nie udało, ale dzisiaj mam dobry humor [emoji4] przepraszam, że się tak rozpisałam, ale tyyyle czasu nic nie pisałam, a i wcześniej nie za dużo, to musiałam sobie odbić [emoji6]
Oczywiście gratuluję wszystkim, które miały to szczęście dwóch kreseczek, reszcie życzę by niedługo je zobaczyły - grudzień będzie nasz
[emoji171][emoji170]A ja bym chyba jednak była za stworzeniem nowego wątku, jednak dużo dziewczyn już zaszła w ciążę i na dobre nas opuściła, a w takim nowym wątku było by bardziej przejrzyscie mi się wydaje, nie wiem jak to określić. Po za tym i tak na pewno wcześniej czy później ktoś stworzy taki wątek i pewnie część z nas w końcu i tam zacznie się udzielać. Mimo wszystko ja też!!!! Chociaż niestety wiem że to przecież nierealne aby nam wszystkim akurat na koniec się udało [emoji849][emoji2370]Zobacz załącznik 1200698
smacznego
(sorry za wulgaryzm) . Ja rozumiem każdy ma prawo do jakiś protestów. ale szlak mnie trafia,jak One chcą skrobanki na życzenie taka forma zabezpieczenia według nich.. chodzą krzyczą strach się ru***ć -a my ? a my co ?
. Tamta co chce usunąć zaciąży i pewnie ta ciąża będzie 100% zdrowa a My ? Zobaczcie co każda z Nas tutaj przeżywa.. Chyba każda z Nas już poroniła ( ja również w 13 tyg 
to takie podstawy.
