reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Staraczki - II połowa 2020 roku

Ja nie oceniam w tej kwestii. Adopcja jest trudnym tematem tak jak pisałam wyżej. Uważam też że każdy powinien mieć wybór. Np jestem za eutanazją czy nawet aborcją. Wiem, dużo ludzi mnie krytykuje za tą "aborcję". Sama tego nigdy nie zrobiłam i nie zrobię ale mam takie zdanie.
Rozumiem. Każdy ma prawo do własnego zdania i nie powinien być przez to krytykowany a to ogólnie na forum bardzo często się spotykam z ocenianiem przez inne osoby i krytykowanie. Jak komuś się coś nie spodoba to zaraz hejt bo nie jest tak jak po ich myśli.
 
reklama
Cześc dziewczyny. Nie wiem czy dam radę ogarnąć tyle forum :) . Byłam i jestem na staraczkach I polowy 2020. Staranka od roku bezskuteczne. W tym miesiącu zapisałam się do kliniki. Jak gładko pójdą badania to we wrześniu ruszamy z silniejsza stymulacja w klinice lub od razu inseminacją. Brak owulacji, cykle 26-27 dni. Owulacja jedynie po zastrzykach. Mąż ok, ja niby wszystko ok, leciutka insulinooporność ale cała reszta w normie. Od roku dostaje okres tydzień po owulacji. Nikt nie wie co mi jest. Powodzenia wszystkim.

Aha.... Dzisiaj 1 dc.
 
Ja już sobie zaczęłam tłumaczyć to w taki sposób że musi być źle żeby kiedyś mogło być lepiej. Niby trochę pomoga ale z drugiej strony dołuje.

Nie wiem, jak podchodzicie do kwestii wiary. Ja jestem osobą wierzącą, mam też koleżankę w pracy - ona to wręcz bardzo wierząca ;) starali się z mężem o dziecko jakieś 4 lata, udało im się, w zeszłym roku zostali rodzicami. I ta koleżanka mówiła mi, że teraz, gdy ma już dziecko, wie, że to wszystko było po coś i że taki widocznie był dla niej plan. Wiadomo - jak człowiek walczy, próbuje, napotyka porażki to jaki sens można w tym widzieć? Ona też nie widziała, ale teraz mówi, że już widzi. Po prostu wie, że tak miało być, że to konkretne dziecko miało przyjść na świat w tym konkretnym momencie. Może coś w tym jest i może tak też trzeba sobie tłumaczyć?
 
Rozumiem. Każdy ma prawo do własnego zdania i nie powinien być przez to krytykowany a to ogólnie na forum bardzo często się spotykam z ocenianiem przez inne osoby i krytykowanie. Jak komuś się coś nie spodoba to zaraz hejt bo nie jest tak jak po ich myśli.
No dokładnie tak jest. Ale ja się nie przejmuje i tak mówię czy pisze to co myśl 😂 i to nie tylko na forum. Szczerość ponad wszystko. 🤗
 
Nie wiem, jak podchodzicie do kwestii wiary. Ja jestem osobą wierzącą, mam też koleżankę w pracy - ona to wręcz bardzo wierząca ;) starali się z mężem o dziecko jakieś 4 lata, udało im się, w zeszłym roku zostali rodzicami. I ta koleżanka mówiła mi, że teraz, gdy ma już dziecko, wie, że to wszystko było po coś i że taki widocznie był dla niej plan. Wiadomo - jak człowiek walczy, próbuje, napotyka porażki to jaki sens można w tym widzieć? Ona też nie widziała, ale teraz mówi, że już widzi. Po prostu wie, że tak miało być, że to konkretne dziecko miało przyjść na świat w tym konkretnym momencie. Może coś w tym jest i może tak też trzeba sobie tłumaczyć?
Wszystko możliwe. Mój mąż mi też to powtarza cały czas. Ale ja czasami wpadam w taki dołek ze... Nawet nie umiem tego wytłumaczyć.
 
reklama
Ja też jestem za aborcją i może to strasznie zabrzmi ale gdyby się okazało że jestem w ciąży i byłyby nie wiem pięcioraczki to raczej bym tę ciążę chciała usunąć. Jestem też za terminacją ciąży jeśli okazuje się że dziecko jest chore dlatego być może tak w miarę dobrze zniosłam pierwsze poronienie, nie załamałam się, chwilę popłakałam a potem wróciłam do normalnego życia i zamierzam się starać od nowa o dziecko ;)
Ja nie oceniam w tej kwestii. Adopcja jest trudnym tematem tak jak pisałam wyżej. Uważam też że każdy powinien mieć wybór. Np jestem za eutanazją czy nawet aborcją. Wiem, dużo ludzi mnie krytykuje za tą "aborcję". Sama tego nigdy nie zrobiłam i nie zrobię ale mam takie zdanie.
 
Do góry