Nie wiem czy nie ma, wokół mnie kilka par po wielu latach (8) jak już się pogodziły ze będą bezdzietne (fizycznie zdrowi) nagle zaszły w ciąże. A nawet jeśli rzeczywiście nic to nie daje osobom zdrowym, to przynajmniej pomaga sobie radzić z sytuacja i nie załamywać. Depresja to poważny stan, ciężko z tym sobie później radzić. Abstrahując od spraw ciążowych ja w swoim życiu przeszłam piekło i gdyby nie moje psychiczne podejście do sprawy skończyłabym tak jak wiele innych osób w takich sytuacjach, w depresji lub poza tym światem. Tak wiec trochę wierze, ze nastawienie pomaga, w ten czy inny sposób z przeciwnościami losu.
Oczywiście miewamy chwile zwątpienia, gorsze dni, jesteśmy ludźmi [emoji16] sama tez je miewam, różne wątpliwości i obawy. Po prostu tak bardzo smutno mi się zrobiło, jak jedna dziewczyna za druga napisała, ze się poddają [emoji3525] [emoji3525]
I tez mnie dziwi ze w najbardziej płodnym okresie zdrowa para ma jakieś 30% szans na poczęcie. Patrząc do tego na te wielodzietne patologiczne rodziny albo wpadki i takie dziewczyny jak my to aż ręce się załamują gdzie tu sprawiedliwość. Matka natura mogła to sobie lepiej wymyślić [emoji2955]