Mi zaś te testeo pokazywały 2 kreski , A ciąży brak [emoji23]
Ja zamawiałam Testeo i nie polecam, ciągle pokazują tylko jedną kreskę [emoji23]
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Ja zamawiałam Testeo i nie polecam, ciągle pokazują tylko jedną kreskę [emoji23]
Jeśli mas z plamienie implantacyjne, to żaden test by jeszcze nie wyszedł, bo beta zaczyna przyrastać po zagnieżdżeniu się zarodkaPowiedzcie mi jeszcze bo był ostatnio temat implantacji.
Czy to może trwać kilka dni?
Bo ja gdzieś od 3-4 mam właśnie takie lekkie plamienia. Dzisiaj w sumie więcej było śluzu niż krwi ale jednak
Pod warunkiem, że plemniki są mocarne, a i nasze "wnętrze" im sprzyjaJak najbardziej, plemniki mogą przeżyć w drogach rodnych kobiety 5 dni, nawet gdzieś czytałam, że i 7 dni mogą przeżyć! Także jakaś szansa jest.
Akurat jakość nasienia myślę że jest dobra skoro udało nam się 3 razy i to nie starając się w dzień owulacji aczkolwiek bardziej się martwię o to, że mój organizm nie jest zbyt silny bo jestem po 2 poronieniach i ciąży biochemicznej.Tak jak dziewczyny piszą, teoretycznie szansa jest, ale mała. Zakładając, ze owulacja wystąpi wtedy, kiedy planujesz. Ja bym nie liczyła na tak super jakość nasienia [emoji6]
Akurat jakość nasienia myślę że jest dobra skoro udało nam się 3 razy i to nie starając się w dzień owulacji aczkolwiek bardziej się martwię o to, że mój organizm nie jest zbyt silny bo jestem po 2 poronieniach i ciąży biochemicznej.
Bardzo staram się nie dołować, ale z każdym miesiącem myślę, że jestem już coraz starsza.
Akurat w tym cyklu nie doszukiwałam się objawów, no ale to też nic nie dało. I na serio byłam wyluzowana, zadowolona z życia, piłam, jadłam i robiłam co chciałam. No ale trudno jakoś trzeba się ogarnąć i zacząć kolejny miesiąc starań.
Trzeba być dobrej myśli Moja koleżanka zaszła po 10 latach, taki mały cudJa też jestem już zrezygnowana 3 lata walczę i nic!!! Niby ten cykl na clo i duphastonie ale i tak jakoś czuje ze nic z tego.. Na początku gdy przepisała mi clo, pozniej monitoring jest pęcherzyk.. Super.. Nadzieja znów się obudziła we mnie. Ale wczoraj coś pękło we mnie.. Szybko otrzeźwiałam z tych myśli że się może uda.. 3 długie lata, to chyba byłby cud jakbym teraz zaszła...Ale co ma być to będzie ☺☺☺
Warto znaleźć dobrego ginekologa. Ja teraz mam trzeciego ale w końcu konkretnego i wierze że nam pomożeJa też mam jakąś depresję teraz [emoji24] Mam dosyć tych starań i ciągłych zawodów. Nie mam już nadziei. Może, nowy ginekolog coś poradzi i w badaniach coś wyjdzie, bo przynajmniej będziemy wiedzieć, że coś jest nie tak i może da się wyleczyć.
Moja mama zawsze mi mówiła, że nie ma co się spinać, jak będzie miało być dziecko to się pojawi w odpowiednim momencie,ze trzeba się skupić na czymś innym, po prostu żyć pełnią życia, a nie ciągle myśleć o ciąży. Tak mówiła do czasu aż zapragnęła być babciąCzasami tak bywa, że ma się gorszy dzień, chwilę zwątpienia i tyle. A nasze nastawienie tak naprawdę nie ma dużego znaczenia. Wszystkie jesteśmy pełne nadziei w owulację że tym razem się uda, a i tak nic nie wychodzi. Zastanawiam się w ogóle jak to jest, że blisko owulacji i tak nic nie wychodzi...