zgadza się, tak przynajmniej ja zrozumiałam moja ginekolog. Na dwóch wizytach przedstawiła mi jak to wyglada statystycznie, ale chyba bardziej, żeby mnie uspokoić jeśli nie uda się od razu. Na usg potwierdzona owulacja, wiec z tym problemu napewno nie ma, ale jeśli chce, mogę przychodzić na monitoring. I narazie tyle, nie zlecała żadnych badań, ale ja się dopiero zaczęłam starać po sierpniowym cyklu wiec co tu badać, jak może pyknie. Wspomniała o tym magicznym roku, ale powiedziała tez ze po pół roku bez sukcesu moznaby zacząć się temu baczniej przyglądać.
Z drugiej strony moja wcześniejsza ginekolog jak jeszcze nie planowałam ciąży chciała ode mnie pełen komplet badań hormonów, krwi, cały pakiet, żeby - jak to powiedziała - mogła mieć pełen obraz sytuacji.
Sama nie wiem, które podejście lepsze. Bym to wyśrodkowała chyba