karola1986-21
Dream it. Wish it. Do it.
piekne te cudeńka robione na szydełku, ja niestety nie mam takich zdolności manualnych :/
za to w wolnych chwilach fotografuję, jeśli macie konto na Facebooku to możecie polubić moje zdjęcia (nie mam za dużo czasu ale co jakiś czas coś tam wrzucam nowego):
KMK photography | Facebook
drugi dzień mam plamienia i wyższą temperaturę, koleżanka wkręca mi, że to na bank implanatcyjne, tłumaczyłam jej z 10 razy, że to za wcześnie na implantacyjne a ta nadal swoje.... wkurza mnie jak ktoś chce mnie na siłę pocieszyć i uszczęśliwić...
wczorajszy wieczór przesiedziałam z winem i chlipałam w rękaw mężow, on stwierdza, że za bardzo to przeżywam, że nakręcam się a potem jest mi przykro... w sumie ma rację... tylko aż sama byłam zdziwiona, przecież już w poprzednich cyklach miałam plamienia, @ się spóźniała, testy ciązowe wychodziły negatywne i jakoś mnie to aż tak bardzo nie ruszało... wzruszałam ramionami, mówiłam "next time" i przechodziłam nad tym do porządku dziennego... a teraz? przyszło plamienie i ja przeryczałam pół dnia bo normalnie nie mogłam się opanować...
za to w wolnych chwilach fotografuję, jeśli macie konto na Facebooku to możecie polubić moje zdjęcia (nie mam za dużo czasu ale co jakiś czas coś tam wrzucam nowego):
KMK photography | Facebook
drugi dzień mam plamienia i wyższą temperaturę, koleżanka wkręca mi, że to na bank implanatcyjne, tłumaczyłam jej z 10 razy, że to za wcześnie na implantacyjne a ta nadal swoje.... wkurza mnie jak ktoś chce mnie na siłę pocieszyć i uszczęśliwić...
wczorajszy wieczór przesiedziałam z winem i chlipałam w rękaw mężow, on stwierdza, że za bardzo to przeżywam, że nakręcam się a potem jest mi przykro... w sumie ma rację... tylko aż sama byłam zdziwiona, przecież już w poprzednich cyklach miałam plamienia, @ się spóźniała, testy ciązowe wychodziły negatywne i jakoś mnie to aż tak bardzo nie ruszało... wzruszałam ramionami, mówiłam "next time" i przechodziłam nad tym do porządku dziennego... a teraz? przyszło plamienie i ja przeryczałam pół dnia bo normalnie nie mogłam się opanować...