reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Staraczki 2018/2019/2020 - Udało się! :)

Jestem ciekawa czy to zależne od dziecka czy od metody karmienia... Bo dla mnie od 6 miesiąca nie jadła w nocy od 23 do 7 teraz dłużej i nie widziałam, żeby cos takiego było.
Mój starszy 3msc kp potem mm (do 1,5roku)a bóle wzrostowe między 3 a 5rokiem życia pojawiały się dość często. [emoji2272]To nie jest zależne od metody karmienia
 
reklama
A po czym to poznawałas ? Karmienie w nocy pomagało ?
Nieee to nie o to chodzi że karmienie pomaga, po prostu Dage jest mi tak łatwiej uspokoić jak już się wypłacze i zacznie zasypiać to cyc i śpi spokojniej.
Wieczorem, jeszcze przed spaniem skarży się że nóżki ją bolą, potem raz czy dwa w nocy (w ciągu ostatnich 3 nocy) przebudza się z płaczem i że boli. Masaż, przytulenie i po chwili jest ok.
Młody też tak się w nocy budził ze nogi bolą, masaże pomagały, czasami jak bardzo bolały to dostał paracetamol. I u niego to było tak że np przez 2 noce miał takie bóle i potem spokoj na dłuższy czas i po kilu tygodniach, miesiącach znów. Pewnie u Dagi będzie podobnie.
 
Nieee to nie o to chodzi że karmienie pomaga, po prostu Dage jest mi tak łatwiej uspokoić jak już się wypłacze i zacznie zasypiać to cyc i śpi spokojniej.
Wieczorem, jeszcze przed spaniem skarży się że nóżki ją bolą, potem raz czy dwa w nocy (w ciągu ostatnich 3 nocy) przebudza się z płaczem i że boli. Masaż, przytulenie i po chwili jest ok.
Młody też tak się w nocy budził ze nogi bolą, masaże pomagały, czasami jak bardzo bolały to dostał paracetamol. I u niego to było tak że np przez 2 noce miał takie bóle i potem spokoj na dłuższy czas i po kilu tygodniach, miesiącach znów. Pewnie u Dagi będzie podobnie.
Wiesz, że ja takie bóle pamiętam z okresu "dojrzewania"(10-13)Rozrywało mi nogi w kolanach.
Jednak wiem, że jeśli chodzi o karmienie to już do tego nie wrócę. Wiem, że przez noc nie zaglodze, a nie będę do takich nawyków wracała. Pamiętam, że jadłam tak bardzo długo. Chodziłam do babci o 2-3 w nocy i mówiłam, że chce obiadek jak miałam z 4-5 lat.... Oczywiście mi robiła.platki na mleku. Ten obiadek jest moja zmora przez całe życie. W okresie kiedy mieszkaliśmy osobno z rodzicami nigdy nie wstawalam w nocy jeść,bo nkt tak nie robił, chociaż miałam ochote. Jednak jak zaczęłam być sama to była norma... Później wielka walka sama ze sobą. To zostaje na całe życie. Może dlatego mam takie podejście.
 
Wiesz, że ja takie bóle pamiętam z okresu "dojrzewania"(10-13)Rozrywało mi nogi w kolanach.
Jednak wiem, że jeśli chodzi o karmienie to już do tego nie wrócę. Wiem, że przez noc nie zaglodze, a nie będę do takich nawyków wracała. Pamiętam, że jadłam tak bardzo długo. Chodziłam do babci o 2-3 w nocy i mówiłam, że chce obiadek jak miałam z 4-5 lat.... Oczywiście mi robiła.platki na mleku. Ten obiadek jest moja zmora przez całe życie. W okresie kiedy mieszkaliśmy osobno z rodzicami nigdy nie wstawalam w nocy jeść,bo nkt tak nie robił, chociaż miałam ochote. Jednak jak zaczęłam być sama to była norma... Później wielka walka sama ze sobą. To zostaje na całe życie. Może dlatego mam takie podejście.

Bo te bóle pojawiają się podobno jak dziecko akurat szybko rośnie. Ten wiek który podajesz to też taka norma ale i u młodszych dzieci się to pojawia. Szybko rosną, od rana do wieczora w biegu (przynajmniej Daga, ona nie posiedzi ostatnio 5minut, non stop chodzi biega).
Nie no ja 4letniemu dziecku raczej jeść bym w nocy nie dała ale uważam że 20miesiecy to jeszcze czas kiedy dziecko może pić mleko w nocy(mleko to nie tylko pokarm żeby sie najeść ale i zgasić pragnienie), są dzieci jak moja ktorych zwyczajnie nie oszukasz woda czy nie przekonasz żeby poszły spać bo zrobią taka awanturę że cała okolice pobudza... A nie jestem fanką metody popłacze i zapomni za kilka dni.
 
Bo te bóle pojawiają się podobno jak dziecko akurat szybko rośnie. Ten wiek który podajesz to też taka norma ale i u młodszych dzieci się to pojawia. Szybko rosną, od rana do wieczora w biegu (przynajmniej Daga, ona nie posiedzi ostatnio 5minut, non stop chodzi biega).
Nie no ja 4letniemu dziecku raczej jeść bym w nocy nie dała ale uważam że 20miesiecy to jeszcze czas kiedy dziecko może pić mleko w nocy(mleko to nie tylko pokarm żeby sie najeść ale i zgasić pragnienie), są dzieci jak moja ktorych zwyczajnie nie oszukasz woda czy nie przekonasz żeby poszły spać bo zrobią taka awanturę że cała okolice pobudza... A nie jestem fanką metody popłacze i zapomni za kilka dni.
W takim wieku to już nie rozumiem co to wyplakiwanie.. dzieci już wtedy ogrom rozumieją. To nie noworodek. No, ale tu właśnie pojswia się chyba różnica kp mm. Dla mnie mleko to pokarm, a woda picie.
Ja już w takim czasie jestem za zapomnieniem, bo można to zastąpić porozumiewając się w jakimś stopniu.
 
W takim wieku to już nie rozumiem co to wyplakiwanie.. dzieci już wtedy ogrom rozumieją. To nie noworodek. No, ale tu właśnie pojswia się chyba różnica kp mm. Dla mnie mleko to pokarm, a woda picie.
Ja już w takim czasie jestem za zapomnieniem, bo można to zastąpić porozumiewając się w jakimś stopniu.
Łatwo się mówi. [emoji6] Nie będę wchodzic w dyskusje bo twoje zdanie na temat karmienia znam. A co do wyplakiwania się, to że dziecko dużo rozumie nie ma tu wiele do znaczenia. Jak ktoś chce odstawić na dobre i pierwsze 2, 3dni ma zarwane nocki bo dziecko robi dzika awanturę ale potem już jest spokoj bo się przyzwyczaja i zaczyna rozumieć że nie dostanie tego czego chce to spoko, każdy postępuje jak chce. Ja swoje dziecko znam na tyle że wiem jak skończyło by się nie danie jej mleka w nocy. I tak śpię kiepsko i krótko i nie mam ochoty jeszcze na nocne walki o mleko. [emoji6]Będzie gotowa ona (i ja też) to się odstawi [emoji2272]
 
reklama
Łatwo się mówi. [emoji6] Nie będę wchodzic w dyskusje bo twoje zdanie na temat karmienia znam. A co do wyplakiwania się, to że dziecko dużo rozumie nie ma tu wiele do znaczenia. Jak ktoś chce odstawić na dobre i pierwsze 2, 3dni ma zarwane nocki bo dziecko robi dzika awanturę ale potem już jest spokoj bo się przyzwyczaja i zaczyna rozumieć że nie dostanie tego czego chce to spoko, każdy postępuje jak chce. Ja swoje dziecko znam na tyle że wiem jak skończyło by się nie danie jej mleka w nocy. I tak śpię kiepsko i krótko i nie mam ochoty jeszcze na nocne walki o mleko. [emoji6]Będzie gotowa ona (i ja też) to się odstawi [emoji2272]
Fajnie, że napisalas o Waszej gotowości. Myślę, że właśnie w tym rzecz. Często kobiety mówią tylko o dziecku, a jednak Matka też to przeżywa.
Tak jak mówisz, jeden się zbierze i po kilku dniach będzie długotrwały spokój, a drugi nie jest gotowy i przyzwyvzajs się to tego jak jest. Jeśli to nie jest problemem to jak najbardziej to rozumiem.
 
Do góry