reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2018/2019/2020 - Udało się! :)

Jest zalecane ze względu na bezpieczeństwo. Ale kto chce spać w jednej pozycji cała dobe ?. Zresztą dużo przypadków płaskiej głowy z tyłu chodzi po ulicach. Szczególnie widać po mężczyznach. Poduszki korygujące wprowadza się dopiero kiedy zaczyna się problem i to też nie jest wcale takie proste. Źródła zrodlami, ale ślepo można patrzeć tylko na to co się widzi osobiście :)
Tylko pytanie czy lepiej miec płaską głowę czy np stracić zdrowie lub życie..
Cyt."Według najnowszych badań, spanie na brzuchu zwiększa ryzyko nagłej śmierci łóżeczkowej. Śmierć łóżeczkowa często występuje bez wyraźnej przyczyny i zdarza się, że nie można jej w żaden sposób zapobiec. Układanie dziecka na plecach może jednak zmniejszyć ryzyko jej wystąpienia."
Jeśli może to ja w to idę.. wolę płaską głowę i żyjące dziecko.
Pierwsze dziecko bratowej miało główkę podatną na odkształcenia bardzo mocno i pięknie z tego wyszli.. Alicji tez spłaszczyła się główka ale już nie tak mocno i dziś ma piękną kształtną główkę. Uważam że jeśli jakaś mama póki dziecko samo pozycji nie zmienia chce kłaść na bok czy na brzuch to jest jej wola.. ja się wypowiadam tylko jak to wygląda w obecnych zaleceniach a nie w moich poglądach i doświadczeniach. A sama osobiście kładłam również na plecach .. mamy to szczęście że problem odkształceń nas ominął. Żadne z moich dzieci nie miało na szczęście tej przypadłości.
 
reklama
Jest zalecane ze względu na bezpieczeństwo. Ale kto chce spać w jednej pozycji cała dobe ?. Zresztą dużo przypadków płaskiej głowy z tyłu chodzi po ulicach. Szczególnie widać po mężczyznach. Poduszki korygujące wprowadza się dopiero kiedy zaczyna się problem i to też nie jest wcale takie proste. Źródła zrodlami, ale ślepo można patrzeć tylko na to co się widzi osobiście :)
Zgadzam się [emoji6]

Moja szybko zaczęła się przekręcać więc na początku czasami miałam mini zawał jak spała na brzuchu głowa w materac mimo że ją odlozylam 5minut wcześniej na plecy.. Ale teraz widzę że tak jest jej najwygodniej.
 
Ostatnia edycja:
Tylko pytanie czy lepiej miec płaską głowę czy np stracić zdrowie lub życie..
Cyt."Według najnowszych badań, spanie na brzuchu zwiększa ryzyko nagłej śmierci łóżeczkowej. Śmierć łóżeczkowa często występuje bez wyraźnej przyczyny i zdarza się, że nie można jej w żaden sposób zapobiec. Układanie dziecka na plecach może jednak zmniejszyć ryzyko jej wystąpienia."
Jeśli może to ja w to idę.. wolę płaską głowę i żyjące dziecko.
Pierwsze dziecko bratowej miało główkę podatną na odkształcenia bardzo mocno i pięknie z tego wyszli.. Alicji tez spłaszczyła się główka ale już nie tak mocno i dziś ma piękną kształtną główkę. Uważam że jeśli jakaś mama póki dziecko samo pozycji nie zmienia chce kłaść na bok czy na brzuch to jest jej wola.. ja się wypowiadam tylko jak to wygląda w obecnych zaleceniach a nie w moich poglądach i doświadczeniach. A sama osobiście kładłam również na plecach .. mamy to szczęście że problem odkształceń nas ominął. Żadne z moich dzieci nie miało na szczęście tej przypadłości.
Znamy się już tyle, że nie musisz mi cytować zaleceń. Wiem jakie są. Tym bardziej w kontekście płaska głową czy śmierć dziecka.... Jeszcze parę lat temu było na boku, tak samo z czasem rozszerzania diety. To się wszystko zmienia co chwilę. Ja nie słodzę, Ty to robisz bo innego nie zje. Tak samo jest że spaniem.
Mialam monitor oddechu, a w dzień kiedy kładłam na boku spala o niebo lepiej i dluzej. Te plecy to była męczarnia i głowy wcale tak łatwo wyprostować nie było, bo problem pojawił się z dnia na dzien, a dziecko zaczęło układać się tak jak wygodnie samo.
Dlatego właśnie każdy robi jak chce, a śmierć łóżeczkowa do dzisiaj nie jest dobrze wyjaśniona.
 
Znamy się już tyle, że nie musisz mi cytować zaleceń. Wiem jakie są. Tym bardziej w kontekście płaska głową czy śmierć dziecka.... Jeszcze parę lat temu było na boku, tak samo z czasem rozszerzania diety. To się wszystko zmienia co chwilę. Ja nie słodzę, Ty to robisz bo innego nie zje. Tak samo jest że spaniem.
Mialam monitor oddechu, a w dzień kiedy kładłam na boku spala o niebo lepiej i dluzej. Te plecy to była męczarnia i głowy wcale tak łatwo wyprostować nie było, bo problem pojawił się z dnia na dzien, a dziecko zaczęło układać się tak jak wygodnie samo.
Dlatego właśnie każdy robi jak chce, a śmierć łóżeczkowa do dzisiaj nie jest dobrze wyjaśniona.
Dlatego tez mówię kazdy zrobi jak chce choc wzgledy bezpieczeństwa obecnie sa jedne. Po to sie ludzie kształcą by ciągle dążyć do jeszcze większego bezpieczeństwa dlatego kiedys układało sie na boku a skoro odkad dzieci leżą na plecach zauważa sie mniej śmierci łóżeczkowej to możliwe że coś w tym jest i zalecenia sa teraz takie a nie inne. Wszystko opiera sie na doświadczeniu i latach badań.. tak jest chyba ze wszystkim.
 
Dlatego tez mówię kazdy zrobi jak chce choc wzgledy bezpieczeństwa obecnie sa jedne. Po to sie ludzie kształcą by ciągle dążyć do jeszcze większego bezpieczeństwa dlatego kiedys układało sie na boku a skoro odkad dzieci leżą na plecach zauważa sie mniej śmierci łóżeczkowej to możliwe że coś w tym jest i zalecenia sa teraz takie a nie inne. Wszystko opiera sie na doświadczeniu i latach badań.. tak jest chyba ze wszystkim.
Śmierć łóżeczkowa zmniejszyła się po usunięciu poduszek, kołderkę, kocyków i ochraniaczy. Do mnie przemawiało udławienia przy refluksie. Wcale nie dawała głowy na bok, a wymiociny były nawet na oczach.
Wcale nie jest powiedziane, że te wytyczne nie wrócą do punktu wyjścia jeszcze że 3 razy, a nasze dzieci będą nam wytykały błędy, jak my teraz rodzicom.
 
Śmierć łóżeczkowa zmniejszyła się po usunięciu poduszek, kołderkę, kocyków i ochraniaczy. Do mnie przemawiało udławienia przy refluksie. Wcale nie dawała głowy na bok, a wymiociny były nawet na oczach.
Wcale nie jest powiedziane, że te wytyczne nie wrócą do punktu wyjścia jeszcze że 3 razy, a nasze dzieci będą nam wytykały błędy, jak my teraz rodzicom.

A tak już wgl zbaczając z tematu, moje odchudzanie to walka przez pół życia. Jak teraz widzę wytyczne dietetyków to łapie się za łeb co mi mówili wcześniej. Teraz tylko deficyt kaloryczny, można schudnąć z czekolada, kebabami, frytami. Moda ? Badania? Nie wiem. Dla mnie to wygląda tak. 2x cheeseburger dziennie plus kawałek czekolady i powinnam schudnac, bo mniej kalorii niz potrzebuje. A gdzie metabolizm, gdzie zapotrzebowanie na składniki ? Fenomen normalnie.
 
Znamy się już tyle, że nie musisz mi cytować zaleceń. Wiem jakie są. Tym bardziej w kontekście płaska głową czy śmierć dziecka.... Jeszcze parę lat temu było na boku, tak samo z czasem rozszerzania diety. To się wszystko zmienia co chwilę. Ja nie słodzę, Ty to robisz bo innego nie zje. Tak samo jest że spaniem.
Mialam monitor oddechu, a w dzień kiedy kładłam na boku spala o niebo lepiej i dluzej. Te plecy to była męczarnia i głowy wcale tak łatwo wyprostować nie było, bo problem pojawił się z dnia na dzien, a dziecko zaczęło układać się tak jak wygodnie samo.
Dlatego właśnie każdy robi jak chce, a śmierć łóżeczkowa do dzisiaj nie jest dobrze wyjaśniona.
Wiesz ja się licytować nie zamierzam...nie taki był zamysł tej dyskusji.. ja tylko powtórzyłam to co mowi nam światowa Organizacja zdrowia.. i pewnie ze to moze sie zmienic.. po to wciaz się kształcimy i odkrywamy geniuszy którzy potrafia wybadać jeszcze więcej.. może się okazać ze masz rację i kiedyś wrócą stare standardy. Nie wiem jak inni ja nic swoim rodzicom absolutnie nie wytykam bo wiem ze starali sie jak mogli na tamte czasy.. jedynie nie pozwalam na zasciankowe metody przy moim dziecku ale mam prawo wychować je po swojemu jak kazda z nas. Człowiek na błędach sie uczy a nie myli się ten co nic nie robi. Jaka by nie była decyzja jestem przekonana ze kazda z nas z wielką troską i miłością podchodzi do roli macierzyństwa. Nikogo nie zamierzałam urazić i przepraszam jeśli to zrobiłam.
Ps. Nie słodzę tylko odrobinę solę 😘
 
A tak już wgl zbaczając z tematu, moje odchudzanie to walka przez pół życia. Jak teraz widzę wytyczne dietetyków to łapie się za łeb co mi mówili wcześniej. Teraz tylko deficyt kaloryczny, można schudnąć z czekolada, kebabami, frytami. Moda ? Badania? Nie wiem. Dla mnie to wygląda tak. 2x cheeseburger dziennie plus kawałek czekolady i powinnam schudnac, bo mniej kalorii niz potrzebuje. A gdzie metabolizm, gdzie zapotrzebowanie na składniki ? Fenomen normalnie.
Teraz zauwazylam ze w ogole jest moda z dieta ze niemalze wszystko mozna jesc nawet smazone.. srednio to do mnie przemawia.. owszem nie samymi serkami i jogurtami da sie zyc ale jeśli nie ma chorob współistniejacych ktore moga przyczyniać sie do nadwagi to tylko dieta i ciezki fizyczny wysilek moze dac efekty. Nie wierze w same diety.. ja to juz jestem bliska podjęcia decyzji o operacji bariatrycznej.. przełamać to wszystko i zacząć zycie od nowa. Nie umiem pojąć dlaczego kiedyś nie miałam problemów z waga.. nigdy szczególnie nie dbalam.. kilkanasie lat gimnastyke trenowalam i wiele sportow innych bo kochalam sport.. skonczylam szkole i skonczylam sport.. po ciazy zmienilo sie we mnie wszystko.. na poczatku nie było zle.. potem mówiłam sobie że będzie lepiej ze jeszcze sie lapie w widełkach.. nie wiem kiedy przestalam sie łapać. Teraz po drugiej ciąży schudlam 25kg i bylo super.. ale coz.. skończyłam karmic przez chorobe.. w końcu i ustały wymioty a wrzody wyleczylam.. i ta waga w mgnieniu oka wrocila w twj chwili jest +30... Wiec ważę 5kg więcej niz przed ciaza.. straciłam wiarę i nadzieję..
 
Od urodzenia. Plastrowanie więcej szkody może zrobić. To Zamość.
Teraz to wiem, a wtedy moja wiedza była niestety mała.
Ma pomysły chłopak [emoji23] ja mam kontakty zabezpieczone bo młoda lubi paluchy tam pchać [emoji51]
A co do wagi to nie wiem, ale raczej podobnie jak Igor, może trochę ponad 8kg będzie [emoji2955] dowiem się w następny poniedziałek bo mamy szczepienie, 3 dawka pneumokoków [emoji51]
Igor całe 8300 [emoji85] my mamy za tydzień bodajże Nimenrix i mam myśleć nad MMR, mnie namawiać nie będą bo sami się boją ze względu na Igora alergię na jajko, ale on idzie do żłobka więc chciałabym go zaszczepić. Chyba idzie [emoji23]
U nas kontakty o dziwo w ogóle nie cieszą sie zainteresowaniem..
Pneumokoki są w 3 dawkach? Kurde teraz boje sie isc we wtorek na szczepienie bo nam pewnie oprócz mmr zagonia pneumokoki a jednak wole rozdzielić te szczepienia.
Wcześniaki mają nawet w 4, ale ja szczepie Synflorixem, poproś o rozdzielenie argumentując to złym przechodzeniem szczepień łączonych :)
Dziewczyny powoli sobie ogarniam caly czas tematy wyprawkowe i zbieram opinie z doświadczeń innych, żeby wiedzieć na co zwracać uwagę kompletując swoją.
Dziś się dowiedziałam zeby jak ognia unikać do łóżeczka materaców z gryką, bo lubią się w niej zalęgać robaki. Jakie polecacie, jakie macie?
Jak też kładłyscie swoje maluchy na początku do spania na noc? W rożku, śpiworku czy jednak jakis kocyk, kołderką (chociaz to tez slyszalam zeby lepiej unikać na początek zeby dziecko sie nie zawinelo i nie udusilo)?

Pewnie będę za jakiś czas podpytywać was o kolejne rzeczy, bo czuje się taka zielona w tym wszystkim, a wybór na rynku wszystkiego taki ze tym bardziej głupieje [emoji14][emoji44]
Nie kupuj kołdry i poduszki [emoji23] Igor bardzo szybko zaczął ją sobie naciągać na głowie i bardzo szybko z niej zrezygnowałam, w łóżeczku ma być materac, prześcieradło z gumką, na początku albo rożek (ja osobiście nie lubię) albo możesz spowijać w kocyk np spójrz sobie na całoroczny z Lullalove Igor tak dość długo spał, teraz kupiła bym otulacz na zamek, a później śpiworek, w materac nie będę ukrywać, że nie inwestowałem i kupiłam pianka-kokos za niecałe 100 zł, nic się z nim nie dzieje, mamy ochraniacz gdyby się zesiusiał, jeśli możesz sobie pozwolić to monitor oddechu [emoji3531] bez znaczenia dla mnie czy dziecko urodzone w terminie czy wcześniak wierz mi, że ten wewnętrzny spokój jest wart tych pieniędzy :) ja układałam od początku małego na płasko takie miałam zalecenie z intensywnej terapii noworodka, pytałam nawet później przy silnym refluksie czy nie jest bezpieczniej na boku to usłyszałam, że nie i że mam kupić klin pod materac (nie dorobiłam się go jeszcze, a refluks minął [emoji23]) encyklopedie też spełniły swoją rolę [emoji23] szkoda, że nie pytałaś wcześniej bo ja wydałam śpiworki za darmo bo były już małe, był czas około 6 msc, że Igor spał na brzuchu i nie było zmiłuj, my mieliśmy problem z płaską główką, ale z prawej strony przez ułożenie w macicy, a później tak go układali w inkubatorze bo jak obrósł w piórka to był niegrzeczny, a na wspomaganiu oddechu nie mogły sobie na to pozwolić (ja wtedy jeszcze nie mogłam aż tak ingerować w ten cały sprzęt więc nie mogłam mu tego wszystkiego poprawiać, a umówmy się, że pielęgniarki miały kilkunastu tych noworodków, a nie Igora, naszczescie kilka ćwiczeń i główkę ma idealną)
Pytaj bo ja miałam mnóstwo niepotrzebnych gadżetów:) polecam ci kupić laktator ręczny z Canpola 50 zł a był rewelacyjny, myślę, że jak będziesz potrzebowała naprawdę później coś konkretnego to zainwestujesz, a większość jednak używa go sporadycznie, jak rodzisz w październiku polecam ci śpiworek (ja miałam z cotton moouse bodajże) będę chciała go sprzedać bo jest już za mały, najlepsza rzecz na świecie ja sobie przekładałam z gondoli do łupiny, wrzucasz w cienki śpiworek (ja miałam z Pinokio) i wychodzisz serio rewelka ! :)
 
reklama
Dziewczyny powoli sobie ogarniam caly czas tematy wyprawkowe i zbieram opinie z doświadczeń innych, żeby wiedzieć na co zwracać uwagę kompletując swoją.
Dziś się dowiedziałam zeby jak ognia unikać do łóżeczka materaców z gryką, bo lubią się w niej zalęgać robaki. Jakie polecacie, jakie macie?
Jak też kładłyscie swoje maluchy na początku do spania na noc? W rożku, śpiworku czy jednak jakis kocyk, kołderką (chociaz to tez slyszalam zeby lepiej unikać na początek zeby dziecko sie nie zawinelo i nie udusilo)?

Pewnie będę za jakiś czas podpytywać was o kolejne rzeczy, bo czuje się taka zielona w tym wszystkim, a wybór na rynku wszystkiego taki ze tym bardziej głupieje [emoji14][emoji44]
Dla starszego miałam materacyk z gryka-kokos- pianka ( w tamtych czasach byk bardzo polecany [emoji38]) młody spał na nim 2,5 roku i nie było żadnego robaka. Dla Zuzi kupiłam materac lateks pianka. Oboje najpierw spali w rożku, potem przykryci kocykiem. Hubert zimą pod kołderką ( 10mcy miał), dla małej mam taką z biedronki Ala kocyk Ala kolderka z jednej strony z minky. Zuzia jak była malutka to często spala zawinięta w otulacz i spokojnie i ładnie zasypiała.
 
Do góry