reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki 2018/2019/2020 - Udało się! :)

Skad wiesz ze sie rozeszly? I co Ty kochana robilas? Po porodzir nie wolno dźwigać trzeba się oszczedzac. Zbadaj się koniecznie i daj znac. Miejmy nadzieje ze to nie to.
Właśnie nic nie dzwigalam, jedynie czasami więcej siedziałam jak karmiłam mała z piersi albo jak zasnęła na moich rękach. Zauważyłam podczas kąpieli i później przyjrzałam się za pomocą lusterka, że jest ewidentnie szczelina i szwy popuszczone. Ciekawe co jutro powie mi lekarz.
 
reklama
Hej dziewczyny, dawno mnie tu nie było, ale trochę mieliśmy perypetii po drodze... Ehmmm... Jak Szymek miał 3 tygodnie i 3 dni trafiliśmy na 10 dni do szpitala z zapaleniem płuc... Masakra. Ile ja przeryczalam na tym krześle w szpitalu... Juz wszystko niby dobrze a ja nadal mam wyrzuty sumienia. Mimo, że wszyscy lekarze i pielęgniarki mówili, że to częste u noworodków i ze ciężko znaleźć przyczynę... W sumie 3 sale były zapelnione noworodkami z zapaleniem płuc... Moja czy nie moja wina, ale i tak nadal przeżywam że musiał brać tak wcześnie antybiotyk... Teraz jestem tak przewrazliwiona, że w sobotę wezwałam lekarza żeby go osłuchał, bo coś mu furczalo. Na szczęście wszystko jest ok i czasami coś tam może dziecku zafurczec... Ale ja już jestem mega przewrazliwiona...
A tak poza tym to Szymek jest cudowny[emoji7] dzisiaj ma 6 tygodni i 5 dni i już niesamowicie guga, wodzi oczami za zabawkami i uśmiecha się do nas[emoji7] kochamy go nad życie[emoji7][emoji3531] ale ten czas mega szybko leci i po 6 tygodniach już się zastanawiam gdzie ta moja mała kluseczka, która była zaraz po porodzie, bo teraz to już taki niemowlaczek słodki. No i ważymy już prawie 5 kilo! Także rośniemy ładnie na śmietance od mamy[emoji39][emoji6] choć karmienie nie jest dla nas łatwe, bo mam hiperwyplyw pokarmu, niestety od początku do końca karmienia... Masakra... Czasami tryska to mleko na pół metra na prawo i lewo... No i Szymek się denerwuje łapie, puszcza pierś, dlawi się strzela mu po twarzy i do oczu.... Juz nawet mój mąż dostał po twarzy jak leżał obok[emoji23] Mam nadzieję, że w końcu to minie. Choć minęło 6 tygodni a zmiany na lepsze nie widać... Miała któraś z was taki problem???

Dziewczyny polecaja w takich przypadkach karmienie na sobie. Ty na plecach dziecko na brzuchu przy cycu na Tobie :)
Ja tez sie balam tego zapalenia pluc i nadal swiruje jak charczy.
 
Moja mama miala taka dziure po operacji usuniecia jajnika. Zagoilo sie, nie wiem czy nie zasypywala tego takim zoltym proszkiem. Ale wiadomo, lekarz musi zobaczyc
 
Kupiłam
IMG_20191112_173441_001_COVER.jpg
hustawke. Zobaczymy jak sie sprawdzi. Ciekawe jak z tacka bedzie karmienie
 
@Fleur86 bardzo współczuję przeżyć z synkiem. niestety na wiele spraw wplywu nie mamy a juz na choroby zwlaszcza. My zaliczylismy katar jak maly mial 3 tyg i wyladowalismy na SORze i dziwnie sie czulam jak kazdy mowil "jakie malenstwo sie do nas wybralo" kazdy osluchiwal i bal sie podjąć decyzję.. Wysluchali obturacyjny kaszel cokolwiek to znaczy nie zgodziłam sie na hospitalizacje bo mieli epidemie rotawirusa na oddziale. Co 2 dni bylismy w przychodni na osluchaniu plus pobranie krwi czy katar nie bakteryjny i jakos 8-9 dni i zapomnielismy o tym. Z zapaleniem pluc jest juz gorzej i ważne że byliscie pod dobra opieka. zmartwienie będzie cale zycie. Ja z Jula trafilam do szpitala na jedna dobe jak miala 1.5 roku bo przytrzasnela palec szuflada.. Zaplakala mocno po czym sie zaniosla i straciła przytomność. Po ocknieciu zrobila mi sie lejaca i śpiąca.. Wezwalam karetke i obserwacje miala. Nastepnego dnia w poludnie wyszlysmy. Kolejny szpital byl jak miala 3 lata i zrzucila na siebie o zgrozo komode z tv. Ale po 2 dobach obserwacji wyszlismy z siniakami tylko na szczescie. I trzeci szpital byl jak bylam w ciazy z Filipem 5 grudnia w zeszlym roku.. 3 doby i wyszlismy a ja przez oddział wtedy nabawilam sie kaszlu oskrzelowego i bolu gardla. Rozeszło sie po kościach. Takze szpital przy dzieciach czesto jest nieodlaczna placówka ale oby jak najrzadziej. Dlatego szczepilam na rotawirusa mając nadzieje ze nawet jesli zlapie to lzej przejdzie i bez hospitalizacji.
W niedziele Jula nam caly dzien wymiotowala i miala biegunke.. Prawdopodobnie wirus. Narazie jestesmy zdrowi odpukac.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry