reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Staraczki 2018/2019/2020 - Udało się! :)

Hej kochane. Wybaczcie, że nie odzywałam się parę dni ale bardzo bałam się o swoje zdrowie. Pierwsze dni w szpitalu były ciężkie, to była jedna wielka niewiadoma. Pęcherzyk się nie pojawiał, ja plamiłam, beta zwalniała. Byłam zrozpaczona, że znowu się nie udało. Jednak później wzięłam się w garść i najbardziej już martwiłam się, czy ze mną będzie wszystko w porządku. Wczoraj jak pojawiła się krew na wkładce poczułam ulgę, tak to była ulga, że jednak lekarze się nie mylą i to będzie ciąża biochemiczna, najbardziej bałam się pozamacicznej. Czekałam do rana na pobranie krwi i wynik bety, na obchodzie już było wiadomo, że beta spadła i mogą mnie wypisać do domu ale mam w razie czego jakby mocno bolało czy był za duży krwotok wrócić do szpitala. Cieszę się, że w końcu jestem w domu, ta atmosfera szpitala mnie dobijała. Dodatkowo mam torbiel czynnościową, która na ostatnim usg była o rozmiarach 4,7cm na 4,4cm więc lekarz powiedział, że zaraz po miesiączce, czyli po tym krwawieniu mam przyjść na kontrolę do szpitala, czy ta torbiel się zmniejsza. Kazał na siebie uważać bo ona może pęknąć lub się skręcić więc pod tym względem też jakby mocniej bolało to wracać do szpitala. Usg miałam robione praktycznie codziennie. Cóż tak miało być, nie wiem kiedy wrócimy do starań, na razie obserwujemy tą torbiel, w razie jak się nie będzie zmniejszać to włączą leki lub laparoskopowo usuną ją. Co tu więcej wam napisać. Czuję się dobrze, psychicznie też, staram się nie załamywać bo co mi to da, ale muszę odpocząć od tego wszystkiego. Na pewno coś tu się będę odzywać, ale czy w tym roku w ogóle zaczniemy starania to nie wiem, najpierw na spokojnie sprawy dookoła poogarniamy, żeby już na spokojnie zachodzić w ciąże. Powiem wam, że się boję, boje się, że znowu coś będzie nie tak, chyba nie jestem już taka silna jak wcześniej, czuję że muszę na długo sobie odpuścić. Mój mąż jeszcze bardziej boi się ode mnie, boi się o mnie, mówi, że nie chce by działa mi się krzywda wiec tak jak pisałam wcześniej nie wiem kiedy się odważymy na starania.
Bardzo mi przykro. Wszystkie trzymałysmy za Ciebie kciuki. Ja trzymam nadal. [emoji110] odpocznij przede wszystkim psychicznie, daj sobie tyle czasu ile potrzebujesz. Czy nie jest trochę tak,że torbiel coś tam miesza w hormonach, także bhcg? Wylecz tą torbiel, może akurat był to powód długich starań.
 
reklama
Bardzo mi przykro. Wszystkie trzymałysmy za Ciebie kciuki. Ja trzymam nadal. [emoji110] odpocznij przede wszystkim psychicznie, daj sobie tyle czasu ile potrzebujesz. Czy nie jest trochę tak,że torbiel coś tam miesza w hormonach, także bhcg? Wylecz tą torbiel, może akurat był to powód długich starań.
Tzn ta torbiel jest czynnościowa tzn powstaje z pęcherzyka graffa, mogła być z poprzedniego cyklu ale lekarz nie wyklucza, że była z tego, mogłam mieć owulacje z obu jajników i jeden pęcherzyk pękł a drugi nie.
 
@Migdalove wczesniej bylas pod kontrola ginekologa to nie widzial tej torbieli ? Ciesz sie teraz z malzenstwa, bawcie sie i robcie to na co macie ochote, mam nadzieje ze dziecko wtedy samo zrobi Ci niespodzianke
 
@Migdalove wczesniej bylas pod kontrola ginekologa to nie widzial tej torbieli ? Ciesz sie teraz z malzenstwa, bawcie sie i robcie to na co macie ochote, mam nadzieje ze dziecko wtedy samo zrobi Ci niespodzianke
Wydaje mi się, że widział ale może nie chciał mnie nią stresować i może chciał ją obserwować sam, bo mówił coś do siebie "oho, 4cm" no a w szpitalu też miała 4cm w zaokrągleniu. Wiec tak mogło być.
 
Migdalove strasznie mi przykro, mialam 2 biochemiczne. Trzymsj sie.

Ja dziewczyny jestem po usg, nie ma krwiaka i nie wiadomo skad u mnie plamienia. Z dzidza ok, ma 2cm i z usg dzis 8+3.
U mnie to już trzecia, ale pierwszy raz taka 'duża' ta ciąża. Bo przecież tak to w miarę na czas krwawienie przychodziło a dzisiaj 40dc... Do tego ta beta wysoka.
 
Hej kochane. Wybaczcie, że nie odzywałam się parę dni ale bardzo bałam się o swoje zdrowie. Pierwsze dni w szpitalu były ciężkie, to była jedna wielka niewiadoma. Pęcherzyk się nie pojawiał, ja plamiłam, beta zwalniała. Byłam zrozpaczona, że znowu się nie udało. Jednak później wzięłam się w garść i najbardziej już martwiłam się, czy ze mną będzie wszystko w porządku. Wczoraj jak pojawiła się krew na wkładce poczułam ulgę, tak to była ulga, że jednak lekarze się nie mylą i to będzie ciąża biochemiczna, najbardziej bałam się pozamacicznej. Czekałam do rana na pobranie krwi i wynik bety, na obchodzie już było wiadomo, że beta spadła i mogą mnie wypisać do domu ale mam w razie czego jakby mocno bolało czy był za duży krwotok wrócić do szpitala. Cieszę się, że w końcu jestem w domu, ta atmosfera szpitala mnie dobijała. Dodatkowo mam torbiel czynnościową, która na ostatnim usg była o rozmiarach 4,7cm na 4,4cm więc lekarz powiedział, że zaraz po miesiączce, czyli po tym krwawieniu mam przyjść na kontrolę do szpitala, czy ta torbiel się zmniejsza. Kazał na siebie uważać bo ona może pęknąć lub się skręcić więc pod tym względem też jakby mocniej bolało to wracać do szpitala. Usg miałam robione praktycznie codziennie. Cóż tak miało być, nie wiem kiedy wrócimy do starań, na razie obserwujemy tą torbiel, w razie jak się nie będzie zmniejszać to włączą leki lub laparoskopowo usuną ją. Co tu więcej wam napisać. Czuję się dobrze, psychicznie też, staram się nie załamywać bo co mi to da, ale muszę odpocząć od tego wszystkiego. Na pewno coś tu się będę odzywać, ale czy w tym roku w ogóle zaczniemy starania to nie wiem, najpierw na spokojnie sprawy dookoła poogarniamy, żeby już na spokojnie zachodzić w ciąże. Powiem wam, że się boję, boje się, że znowu coś będzie nie tak, chyba nie jestem już taka silna jak wcześniej, czuję że muszę na długo sobie odpuścić. Mój mąż jeszcze bardziej boi się ode mnie, boi się o mnie, mówi, że nie chce by działa mi się krzywda wiec tak jak pisałam wcześniej nie wiem kiedy się odważymy na starania.
Martwilyśmy sie o Ciebie. I dobrze i źle w Twoim przypadku. Dobrze, że to biochem, a nie pozamaciczna, dobrze że wykryli ta torbiel. Źle, że jednak się nie udało i że ta torbiel w ogóle jest. Wiem, że to marne pocieszenie, ale dobrze, że zaczęłaś się tak wcześnie starać o ciążę. Macie czas (pod względem biologicznym, bo psychicznie pewnie już wysiadacie), żeby się wyleczyć i ponowić starania, kiedy będziecie gotowi. Mocno tulę...
 
Migdalove sama jestem zaskoczona twoja beta. U mnie w czerwcu byla biochem, wiedzialam o ciazy tydzien przed miesiaczka bo testy wychodzily ale caly tydzien nie ciemnialy, jreski byly lekkie co mi sie nie zdazalo w normalnej ciazy i juz wiedzialam. W dzien miesiaczki beta byla okolo 11 i tydzien po terminie miesiaczki przyszlo krwawienie. Od razu zaszlam w obecna ciaze.
Poprzednia biochem mialam rowny rok wczesniej koncem czerwca- poczatkiem lipca. Wtedy zrobilam tylko 1 test i bez bety ale plamilam i tak tydzien po terminie znow okres przyszedl. I tez od razu zaszlam w kolejna ale tamta tez poronilam w 10tyg bo sie nie rozwijala, rozmiarowo byl 6 tydz bez serduaszka.
 
Martwilyśmy sie o Ciebie. I dobrze i źle w Twoim przypadku. Dobrze, że to biochem, a nie pozamaciczna, dobrze że wykryli ta torbiel. Źle, że jednak się nie udało i że ta torbiel w ogóle jest. Wiem, że to marne pocieszenie, ale dobrze, że zaczęłaś się tak wcześnie starać o ciążę. Macie czas (pod względem biologicznym, bo psychicznie pewnie już wysiadacie), żeby się wyleczyć i ponowić starania, kiedy będziecie gotowi. Mocno tulę...
Na prawdę jakoś się trzymam, jest mi przykro ale z dwojga złego lepiej, że tak się skończyło. Mówię, jak zobaczyłam krwawienie to aż się ucieszyłam, bo wiedziałam, że pewnie to biochem no i puszczą mnie do domu w końcu.
 
reklama
U mnie to już trzecia, ale pierwszy raz taka 'duża' ta ciąża. Bo przecież tak to w miarę na czas krwawienie przychodziło a dzisiaj 40dc... Do tego ta beta wysoka.
Bardzo mi przykro. Nie wiem co mogłabym Ci napisać na pocieszenie. Jesteś bardzo dzielna. Podziwiam Cię. Trzymam za Was kciuki żeby się udało jak kiedyś powrocicie do starań. Co do torbieli. W połowie 2015 roku zdiagnozowali u mnie. Miała wówczas ok 6 cm. Leczylam ja pół roku tabletkami anty ale nic z tego nie było. Czasem się zmniejszala a potem znowu rosła. Miałam skierowanie na laparoskopie ale w końcu nie poszłam. Zmieniłam lekarke. Dostałam duphaston i w drugim cyklu zaszlam w ciążę. Podczas ciąży torbiel się wchlonela. Mam zdrowa coreczke. Życzę Ci żeby Twoja historia równie szczęśliwie się zakończyła.
 
Do góry