Ale to na pewno wina biodra a nie koslawych kolan?
Wiem że przyczyny moga być inne niż skutki. Bo mi zawsze mówili że mam skolioze. A to nie do końca tak bo ja z kolei mam jedną nogę krótsza od drugiej 0. 5 cm. Przez to jedno biodro niżej i automatycznie lekka skolioza nie tyle spowodowana sama skolioza co ta krótszą noga. Mój Aleks ma to samo plus ma płasko koslawe stopy (plaskostopie i kostki uciekające do środka). W tym wieku i tak się nic z tym zrobić nie da. Jedynie ćwiczyć by się jakoś drastycznie nie pogłębialo i nie sprawiało bolu. Ale i tak młodego pewnie jak już tak gwałtownie rosnąć nie będzie (w okolicach 13-14 lat) czeka zabieg tak jak i moje rodzeństwo.
No moja mama akurat nie lekarz a po prostu pielęgniarka na ortopedii dziecięcej
a mamy fajnych lekarzy i bez problemu biorą dzieci i wnuki na badania podczas dyżuru w szpitalu i nic $$$ za to nie wołają... Ja osobiście do nich zaufanie mam. Bo lata mieszkaliśmy w stalowej woli jak mama była na wychowawczym na naszą trójkę łącznie 12 lat. I wszyscy mi wmawiali skolioze. Przeprowadziliśmy się do Rzeszowa bo mama musiała do pracy w końcu wrócić a tata dostał tu lepsza propozycje pracy i pewnego dnia mama wzięła mnie do jednego z ich lekarzy z oddziału. Zbadał mnie i za głowę się złapał że nikt tego nie zauważył że noga krótsza i przez to idzie w biodro i kręgosłup. Ze co za tumany mnie do tej pory badały.
Teraz po tych bioderkach lekarz mówił że wszystko ok ale za 4 miesiące skontrolować i zaczął się śmiać że w tych czasach potrójnie trzrba uważać na służbę zdrowia [emoji23]