reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2018/2019/2020 - Udało się! :)

@Maliina a ja mysle ze skoro masz takie problemy ze skurczami to przyda ci sie odpoczynek. Psychicznie nawet odpocznij. Spij ile mozesz. Należy ci sie. Jutro juz niedaleko. Oby jednak cos jutro zadziałali by Filip w koncu wyszedł bo jak skończy sie tylko na podłączeniu oxy to ja bym podziękowała. A jakies rozwarcie czy cos masz? Cos wiecej niż te 2 cm?
 
reklama
@Maliina a ja mysle ze skoro masz takie problemy ze skurczami to przyda ci sie odpoczynek. Psychicznie nawet odpocznij. Spij ile mozesz. Należy ci sie. Jutro juz niedaleko. Oby jednak cos jutro zadziałali by Filip w koncu wyszedł bo jak skończy sie tylko na podłączeniu oxy to ja bym podziękowała. A jakies rozwarcie czy cos masz? Cos wiecej niż te 2 cm?
Od czasu zbadania 2cm nikt wiecej nis badal mnie.
 
W szpitalach teraz czekaja do ostatniej chwili na cc jak juz sa zle zapisy albo z matka juz kiepsko. To jest horror. Nigdy w zyciu nie zgodzilabym sie drugi raz na wywolywanie porodu. Po tym co przezylam , stan przedrzucawkowy, wymioty i mdlenie nie byl dla nich powodem do cesarki to ja natepnym razem chce miec umowiony termin cc i spokojnie na niego czekac. Na koniec wpisuja w karte brak postepu porodu, a dziecko sine wyciagaja.
Mi zalozyli balon jak nie mialam wcale rozwarcia, nigdy nie czulam takiego bolu 10 godzin na lozku porodowym pod ktg, pozniej po tym przebili pecherz, oxy i dalej meczarnia. Na koncu sie polozna zlitowala, bo widziala ze chyba zaraz umre i odpiela kroplowke z oxy nie mowiac lekarzowi. Zebym tylko tej cesarki doczekala...

@Maliina przeraza mnie to jak Cie traktuja, ale wcale mnie to nie dziwi. Maja swoje chore 'wytyczne'... Kazda ma porobowac sn. Mam nadzieje, ze sie samo rozkreci, wtedy podobno jest duzo szybciej i mniejszy bol. Dobrze, ze nie masz skurczy to mozesz spokojnie czekac. Dziecko monitoruja wiec odpoczywaj ile sie da.
 
Ja wierzę że i dla mnie i dla dziecka najlepsze jest SN, ale ten strach chyba jednak wygrywa...
I ja osobiście nie wiem co jest tak wspaniałego w SN jak czasami czytam, że fajnie, że było mi dane urodzić tak czy owak nie rozumiem w ogóle jakie to ma znaczenie jak kto rodzi przecież najważniejsze w tym wszystkim jest zdrowie nasze i dziecka, a nie czy je ktoś wyciągnął czy wyszło dołem eh
Nie rozumiesz bo nie doświadczyłas jeszcze ani jednego ani drugiego. Człowiek czas to nie rozumie nieznanego. Pozatym różne są osobowości. Każdy pragnie czegoś innego.
 
zajrze na grupę, dzięki [emoji8] właśnie boje się tego że w razie czego nie zdążą z CC. Raz już nie zdążyli... Jeśli bym miała zaplanowaną cesarkę (jeśli się teraz u nas w Polskich szpitalach na tą chwilę tak da), to mam pewność że wyjmą dziecko całe i zdrowe i noc mu się nie stanie.
Na następnej wizycie porozmawiam z lekarzem o porodzie.

A i jeszcze w wielu przypadkach teraz właśnie ordynator wyraża zgodę jaki poród olma mieć pacjentka. Opisywałam wam jak jest w jednym z szpitali u nas. Do tego słyszałam że w drugim też już takie hocki klocki się zaczynają. Właśnie zobaczymy jak będzie. Lekarz który wczoraj mi robił prenatalne (pracuje też w jakieś klinice w Katowicach) powiedział że raczej kolejna cesarka będzie bo wlasnie malo który lekarz podejmie się sn.Mogę napisać tylko że mi podczas cięcia brakowało tej "magicznej" chwili o której te wszystkie kobiety po sn piszą. Wyjęli małego, dali mi go do pocałowania i tyle go widzialam, mimo że do końca na sali operacyjnej był obok mnie. Na sali pooperacyjnej zawinęli go w kokon oplotli w koc i dopiero na chwilę mi go dali. A takto leżał obok w tym wozeczku.
Brakowało mi tych pierwszych minut i godzin. Tego kangurowania, ciało przy ciele. I byłam chyba w wielkim szoku że tu już, po wszystkim [emoji23] W sumie taką więź poczułam dopiero na drugi, trzeci dzień, jak już leżałam z małym na sali i musiałam się nim sama opiekować.



Daga zapomniałam napisać, piękna pusia z twojej córci [emoji7][emoji7][emoji7][emoji7] ja też już chcę moją Zuźkę [emoji38]
Prawda jest taka, że nawet przy umówionym cc może się coś wydarzyć. Nigdy nie masz gwarancji, że Ty i dziecko wyjdziecie z tego bez szwanku. Zauważ że lekarze nigdy nie mowia"tak będzie Pani zdrowa i dziecko tez" tylko coś w stylu " zrobimy wszystko co w naszej mocy by było dobrze" jednak to chirurgia mimo całej wiedzy zdarzają się nieprzewidziane sytuacje. Pewnie jest to jakiś mały procent, ale jest.

Każdy patrzy na porody przez pryzmat własnych doświadczeń i ile mam i porodów tyle opinii. Ważne żeby robić to w zgodzie ze sobą i nie mieć potem do samej siebie żalu [emoji4]
 
Nie uwierzycie..

Ktos jest na ktg i potem ja wskakuje na badanie i chyba wychodzę jesli badanie bedzie ok.
Wpadl moj lekarz i powiedzial ze nie beda mnie trzymac w tej sytuacji jak sie nic nie dzieje!!! Codziennie na ktg mam Podejść i w niedziele wrocic na oddział. No chyba ze cos sie wczesniej zacznie.

Skontaktuje sie z lekarzem od prenatalnych czy pracuje jeszcze w szpitalu w Gorzowie i zobaczymy co mi powie. Tam szpital 3 stopien referencyjnosci wiec tu w ogole juz nie wrocilabym.
 
Nie uwierzycie..

Ktos jest na ktg i potem ja wskakuje na badanie i chyba wychodzę jesli badanie bedzie ok.
Wpadl moj lekarz i powiedzial ze nie beda mnie trzymac w tej sytuacji jak sie nic nie dzieje!!! Codziennie na ktg mam Podejść i w niedziele wrocic na oddział. No chyba ze cos sie wczesniej zacznie.

Skontaktuje sie z lekarzem od prenatalnych czy pracuje jeszcze w szpitalu w Gorzowie i zobaczymy co mi powie. Tam szpital 3 stopien referencyjnosci wiec tu w ogole juz nie wrocilabym.
Malinka , a może szpital w Skwierzynie? kuzynka tam rodziła w listopadzie. co prawda szczegółów nie znam, ale wolała tam dalej jechać, niż Międzyrzecz, w skwierzynie ponoć są bardziej skłonni do CC...
 
Ostatnia edycja:
Malina nie wiem co powiedzieć... Bareja dobry film by nakręcił z Twojej historii.
Jestem z Tobą myślami i trzymam kciuki żeby Cię bez potrzeby nie męczyli
 
Nie uwierzycie..

Ktos jest na ktg i potem ja wskakuje na badanie i chyba wychodzę jesli badanie bedzie ok.
Wpadl moj lekarz i powiedzial ze nie beda mnie trzymac w tej sytuacji jak sie nic nie dzieje!!! Codziennie na ktg mam Podejść i w niedziele wrocic na oddział. No chyba ze cos sie wczesniej zacznie.

Skontaktuje sie z lekarzem od prenatalnych czy pracuje jeszcze w szpitalu w Gorzowie i zobaczymy co mi powie. Tam szpital 3 stopien referencyjnosci wiec tu w ogole juz nie wrocilabym.
Koszmar po prostu.
Bardzo Ci Malinka współczuję takiej końcówki ciąży. Postaraj się zmienić szpital...
 
reklama
Do góry