reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2018/2019/2020 - Udało się! :)

Ann89 jesteś na grupie Link do: NATURALNIE PO CESARCE Grupa Wsparcia
?
Tam jest mnustwo historii udanych vbac po 2 cięciach. W plikach sa na prwno statystyki pęknięcia blizny. Uwierz że ten procent jest nie wiem większy niż u kobiet bez ciecia. Povzytaj sobie, a no i cesarke zazwyczaj zawsze zdarza zrobić. Jak mają wystąpić komplikacje po porodowe to mogą się zdarzyć po obu formach porodu. Ale warto szukać lekarzy którzy są za takimi rozwiązaniami i będą Cię wspierać. Bo jak prowadzący lekarz jest na nie to ciężko coś wskurac.
 
reklama
Na wizycie powiedzieli ze dzis dadzą mi spokój mam odpocząć no chyba że samo sie zacznie co byloby najlepsze. A jak nie to jutro znow dzialamy ale co tym razem mi zrobią nie mam pojęcia..
 
Ann89 jesteś na grupie Link do: NATURALNIE PO CESARCE Grupa Wsparcia
?
Tam jest mnustwo historii udanych vbac po 2 cięciach. W plikach sa na prwno statystyki pęknięcia blizny. Uwierz że ten procent jest nie wiem większy niż u kobiet bez ciecia. Povzytaj sobie, a no i cesarke zazwyczaj zawsze zdarza zrobić. Jak mają wystąpić komplikacje po porodowe to mogą się zdarzyć po obu formach porodu. Ale warto szukać lekarzy którzy są za takimi rozwiązaniami i będą Cię wspierać. Bo jak prowadzący lekarz jest na nie to ciężko coś wskurac.
Tylko nie wszyscy lekarze chcą ryzykować po 2 cc porod SN. Moja znajoma ma termin na lipiec i nie znalazla lekarza ktory by sie tego podjął.
 
Tylko nie wszyscy lekarze chcą ryzykować po 2 cc porod SN. Moja znajoma ma termin na lipiec i nie znalazla lekarza ktory by sie tego podjął.
Zdaje sobie z tego sprawę. Ale da się.. Różne są przeciwności losu. Piszę tylko że są takie możliwości. Sama nie wiem ile bym zrobiła dla takiego porodu. Ja się cieszę że choć raz było mi dane urodzić sn. Co będzie teraz nie wiem ale tego nie da się przewidzieć.
 
Ja panicznie bałam się cc chociaż nad ranem po kilku godzinach konkretnych bólach poszłam błagać o to. Koniec końców udalo sie sn i w sumie dobrze bo pewmie po cc dlużej dochodzilabym do siebie.
Uważam jednak, że kobiety powinny mieć wybór.
 
Maliina to jest jakaś kpina ! Tyle czasu mecza cie skurcze a oni jeszcze czekają.
Kochana skurcze wczoraj o 18 puscily. Mialam jakies pojedyncze ale juz rzadko az calkowicie zniknely. Cala noc spalam z pobudkami bo goraco bylo. Dzis odpoczne i jutra az sie boje.
Ale znow zaczelam plamic tzn sluz mam taki jasno brazowy. I troche mnie brzuch cmi.
 
Ja wierzę że i dla mnie i dla dziecka najlepsze jest SN, ale ten strach chyba jednak wygrywa...
I ja osobiście nie wiem co jest tak wspaniałego w SN jak czasami czytam, że fajnie, że było mi dane urodzić tak czy owak nie rozumiem w ogóle jakie to ma znaczenie jak kto rodzi przecież najważniejsze w tym wszystkim jest zdrowie nasze i dziecka, a nie czy je ktoś wyciągnął czy wyszło dołem eh
 
Ja wierzę że i dla mnie i dla dziecka najlepsze jest SN, ale ten strach chyba jednak wygrywa...
I ja osobiście nie wiem co jest tak wspaniałego w SN jak czasami czytam, że fajnie, że było mi dane urodzić tak czy owak nie rozumiem w ogóle jakie to ma znaczenie jak kto rodzi przecież najważniejsze w tym wszystkim jest zdrowie nasze i dziecka, a nie czy je ktoś wyciągnął czy wyszło dołem eh
Dokładnie tak! Co za różnica w jaki sposób dziecko przyszło na świat?! Ani cc ani mleko modyfikowane nie czyni Cię gorszą matką! Ja miałam bardzo trudny poród sn, wywoływany oxy, dodatkowo zzo trochę mi pomogło, ale i tak nie wspominam tego dobrze. I na koniec próżnociąg. Bardzo bałam się cc. Dla mnie kobiety,które świadomie decydują się na cc są bardzo odważne. To poważna operacja. Ale jak leżałam już na sali porodowej i ten poród trwał tak długo i dalej nic, zaczęli mówić o cc, było mi to zupełnie obojętne, chciałam,żeby mały był już na świecie, nieważne w jaki sposób.
 
reklama
Ann89 jesteś na grupie Link do: NATURALNIE PO CESARCE Grupa Wsparcia
?
Tam jest mnustwo historii udanych vbac po 2 cięciach. W plikach sa na prwno statystyki pęknięcia blizny. Uwierz że ten procent jest nie wiem większy niż u kobiet bez ciecia. Povzytaj sobie, a no i cesarke zazwyczaj zawsze zdarza zrobić. Jak mają wystąpić komplikacje po porodowe to mogą się zdarzyć po obu formach porodu. Ale warto szukać lekarzy którzy są za takimi rozwiązaniami i będą Cię wspierać. Bo jak prowadzący lekarz jest na nie to ciężko coś wskurac.
zajrze na grupę, dzięki [emoji8] właśnie boje się tego że w razie czego nie zdążą z CC. Raz już nie zdążyli... Jeśli bym miała zaplanowaną cesarkę (jeśli się teraz u nas w Polskich szpitalach na tą chwilę tak da), to mam pewność że wyjmą dziecko całe i zdrowe i noc mu się nie stanie.
Na następnej wizycie porozmawiam z lekarzem o porodzie.

A i jeszcze w wielu przypadkach teraz właśnie ordynator wyraża zgodę jaki poród olma mieć pacjentka. Opisywałam wam jak jest w jednym z szpitali u nas. Do tego słyszałam że w drugim też już takie hocki klocki się zaczynają.
Tylko nie wszyscy lekarze chcą ryzykować po 2 cc porod SN. Moja znajoma ma termin na lipiec i nie znalazla lekarza ktory by sie tego podjął.
Właśnie zobaczymy jak będzie. Lekarz który wczoraj mi robił prenatalne (pracuje też w jakieś klinice w Katowicach) powiedział że raczej kolejna cesarka będzie bo wlasnie malo który lekarz podejmie się sn.
Ja wierzę że i dla mnie i dla dziecka najlepsze jest SN, ale ten strach chyba jednak wygrywa...
I ja osobiście nie wiem co jest tak wspaniałego w SN jak czasami czytam, że fajnie, że było mi dane urodzić tak czy owak nie rozumiem w ogóle jakie to ma znaczenie jak kto rodzi przecież najważniejsze w tym wszystkim jest zdrowie nasze i dziecka, a nie czy je ktoś wyciągnął czy wyszło dołem eh
Mogę napisać tylko że mi podczas cięcia brakowało tej "magicznej" chwili o której te wszystkie kobiety po sn piszą. Wyjęli małego, dali mi go do pocałowania i tyle go widzialam, mimo że do końca na sali operacyjnej był obok mnie. Na sali pooperacyjnej zawinęli go w kokon oplotli w koc i dopiero na chwilę mi go dali. A takto leżał obok w tym wozeczku.
Brakowało mi tych pierwszych minut i godzin. Tego kangurowania, ciało przy ciele. I byłam chyba w wielkim szoku że tu już, po wszystkim [emoji23] W sumie taką więź poczułam dopiero na drugi, trzeci dzień, jak już leżałam z małym na sali i musiałam się nim sama opiekować.



Daga zapomniałam napisać, piękna pusia z twojej córci [emoji7][emoji7][emoji7][emoji7] ja też już chcę moją Zuźkę [emoji38]
 
Do góry