reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2018/2019/2020 - Udało się! :)

reklama
Jeszcze dobija mnie to, ze mieszkamy w ruderze i nie mozemy znalezc mieszkania. Ani nic do kupienia konkretnego, a o wynajmie juz nie wspomne. Ale to przeciez tez nie problem.. spokojnie, nie ma co sie spinac tylko dziecko bedziemy mieli [emoji14] oni to maja dobrze, niczym sie nie przejmowac, bo co ma zrobic jak nie ma przecież sie nie zesra :D jego slowa haha
No, a z drugiej strony jak nie ma to nic nie zrobi ;) ja też czasami coś bym chciała ale nie ma i dupa przecież nie stworzy [emoji14] no dobra dom mi postawił, ale to była wspólna decyzja i przeliczyliśmy się z budową o jakieś prawie 200 tys były nerwy, stres bo trzeba było tą kasę mieć więc napięcie, opóźnienie wprowadzki o jakieś półtora roku, ale postawiliśmy było czasami ciężko leciały różne epitety, ale i tak uważam, że jest ok ! Czasami jak patrzysz na coś z perspektywy czasu to później człowiek inaczej myśli ;)
 
Liczba ja ci powiem tak szczerze widziałam już nie jedno małżeństwo co było kochanie, skarbie itd wiesz o co mi chodzi a później rozwody, czasami myślę, że lepiej powiedzieć co się myśli i tyle w temacie ja też czasami nazwę mojego po imieniu nie fajnie bo też mu jest pewnie przykro, ale ja nie jestem z tych co się ciuciaja, buziaczki na dzień dobry i na dobranoc przytulaski i nie wiem co jeszcze, czasami oboje tego potrzebujemy i tak jest, ale czasami jak talerz poleci peszek, ogólnie nie jestem typem co chciałby zmieniać facetów więc osobiście wychodzę z założenia że jak coś się konkretnie psuje to trzeba to naprawić a nie wyrzucać do kosza i wierz mi też nie mam czasami łatwo bo niejednokrotnie mi coś powiedział przez co płakałam po kątach jeszcze zawsze mnie wkurzała ta jego "przewaga" że ma pieniądze, że rodzice srają mu co chce, a ja wychowałam się w domu, z którego wyszłam z niczym i chyba najbardziej mnie dobija jak czasami przyjaciółka mi powie jedź na kilka dni do mamy niech zrozumie i chętnie bym tak zrobiła, ale dodatkowo nie mam dobrych relacji z mamą! Teraz już umiem walczyć o swoje ! Teraz już mówię jasno i wprost nie martwię się po kątach i nie płacze ! Zaczęłam doceniać życie, zaczęłam doceniać to że póki co jestem zdrowa, starcza pieniędzy, mam dom, samochód i dziecko w drodze i staram się za to dziękować bo często przejmujemy się rzeczami, które są mało ważne, być odważna, stawiaj sprawy jasno, ja kiedyś też byłam typem szarej myszki i myślałam, że jestem gorsza bo nie mam kasy, bogatych rodziców i spodni za 500 zł ! Dobrze, że moje myślenie i własna ocena zdecydowanie uległy zmianie :)

Nie, nie, nie. Jestesmy razem 7 lat, przeszliśmy tak wiele nieszczesc i radości razem, ze uwazam ze w pewnych momentach trzeba sie ugryzc w jezyk. Ja nie chce zadnego dziubkowania... Takie rzeczy to jak sie ma nascie lat. Klotnie sa normalne i potrzebne. Ale na slowa tego typu nie zasluguje nawet smiec. Ja od swojego meza nie chce tego sluchac, bo sie przyzwyczail ze mozna gadac co slina na jezyk przyniesie. I to wlasnie tym bardziej dlatego ze bedziemy mieli dziecko.
Pieniadze nie maja znaczenia. Bylismy razem jak ich nie bylo i byly.
A czlowiek ma tendencje do tego, ze pozwala sobie na coraz wiecej, jesli widzi ze moze.
 
No, a z drugiej strony jak nie ma to nic nie zrobi ;) ja też czasami coś bym chciała ale nie ma i dupa przecież nie stworzy [emoji14] no dobra dom mi postawił, ale to była wspólna decyzja i przeliczyliśmy się z budową o jakieś prawie 200 tys były nerwy, stres bo trzeba było tą kasę mieć więc napięcie, opóźnienie wprowadzki o jakieś półtora roku, ale postawiliśmy było czasami ciężko leciały różne epitety, ale i tak uważam, że jest ok ! Czasami jak patrzysz na coś z perspektywy czasu to później człowiek inaczej myśli ;)

Ciaza nie trwa 3 dni. Mieszkamy tu gdzie teraz juz poltora roku. Nie interesowal sie zeby czegos szukac, bo liczy zawsze na mnie no i oczywiście ma czas.
Nie wszystko jest takie oczywiste jak sie wydaje.
 
Liczba te ostatnie tygodnie są najgorsze. I mam nadzieje nie doczekac do 40 !
Corkę urodziłam 3 dni przed terminem.
Teraz umowiłam sie z lekarzem, że kilka dni po terminie ma mi wywołać poród.
Paulina my walczymy z wykończeniem, niestety mój pracuje co drugi tydzien od rana do nocy. A ja też teraz nie lubie zostawać z młodą sama. Mam ogromną nadzieje, że do wiosny już się uda zrealizować nasz plan.
 
reklama
Liczba te ostatnie tygodnie są najgorsze. I mam nadzieje nie doczekac do 40 !
Corkę urodziłam 3 dni przed terminem.
Teraz umowiłam sie z lekarzem, że kilka dni po terminie ma mi wywołać poród.
Paulina my walczymy z wykończeniem, niestety mój pracuje co drugi tydzien od rana do nocy. A ja też teraz nie lubie zostawać z młodą sama. Mam ogromną nadzieje, że do wiosny już się uda zrealizować nasz plan.

Az sie boje jak bedzie ze mna.
 
Do góry