reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki 2018/2019/2020 - Udało się! :)

Chciałabym TM, ale właśnie zastanawiam się czy go wykorzystam bo ja też mam zawsze słomiany zapał, a nie kosztuje tysiąc złotych [emoji85] ja w tygodniu gotuje szybkie jednogarnkowe obiady więc kwestia 30 min, planuje je na tydzień z góry bo jak nie planuje to błądzę jak dziecko we mgle, myślę, że jemy w miarę zdrowo więc chyba nie jest źle :) od prawie dwóch tyg nie jem słodyczy więc wielki progres [emoji1787]
Wszystko zależy czy komus sie w ogole przyda.
Najpierw trzeba sie zastanowić i wtedy dzialac.
Ja jestem kulinarna noga. Sa rzeczy ktore robie od zawsze i sa doprecyzowane ale jest wiele ktorych sie nie tkne bo nie chce zepsuc i wywalic do kosza. Kocham wlasne buleczki,, pierogi ale nie nawidze wyrabiac ciasta.. jak mam oblepione rece to dostaje szalu nie wiem dlaczego ale nawet rekawiczki nie dzialaja.. nie nawidze konsystencji ciast.
I zauważyłam jeszcze duzy plus dla mnie... Ilekroć spróbowałam zrobić danie zgodnie z przepisem to slabo mi to smakowało.. a odkad odkrywam TM to kazdy przepis sie udaje.. nie wiem jak to mozliwe ale sie udaje 😂😂

Co do przedstawicieli to znalam tylko jednego i jest nim wychowawczyni Julki z klasi 1-3 na szczescie to nie ten typ osob co tak namawiaja. Ale jestem dodana na grupy z TM i to co sie tam dzieje.. oni sie o klientów kiedys pozabijaja.. straszne jak mozna sie reklamowac i byc natarczywym. Taka osoba by mnie na pewno nie zachęciła.
 
reklama
Hej dziewczyny. Dopiero jakoś udalo mi się wejść na forum. Jak już wiecie w niedzielę o godzinie 21:48 urodziłam na reszcie Kacperka (dzięki Malinka za przekazanie info w moim imieniu, samej nie udałoby mi się wszystkich od razu poinformować 😜).
Malutki urodził się z waga 2980 gram (wychodząc ze szpitala mieliśmy 2780g) i długi na jedyne 51 cm, także kurczaczek taki 😉. Dostał punktów 9/10.
Poród na szczęście rozpoczął się sam ostatecznie (na poniedziałek już planowali wywołanie oksytocyna). Od 12 jakoś zaczęłam mieć pierwsze skurcze, a ok. 19, może chwilę przed przeniesli mnie na porodówkę. Przy 5 cm rozwarcia odeszły wody ale już zielone, także szybka decyzja o oksytocynie zeby przyspieszyć akcje. Parte ciężkie i mimo małych gabarytów to zostałam naciętą i do tego popękałam... Wiec trochę potem cierpiałam z powodu krocza (no w sumie dalej trochę cierpię ale może jak zdejmą szwy to będzie lepiej).
Od środy popołudnia jesteśmy już w domku i wkręcamy się w nowa rzeczywistość. Troche teraz zaczynami mi się nawal i zastoje się próbują robić więc walcze z tym też.
Ogólnie maly jest cudny, jestem w nim zakochana ❤️💙
 

Załączniki

  • IMG_20201123_083651.jpg
    IMG_20201123_083651.jpg
    1,4 MB · Wyświetleń: 72
  • IMG_20201126_075924.jpg
    IMG_20201126_075924.jpg
    909,4 KB · Wyświetleń: 66
  • IMG_20201126_210712.jpg
    IMG_20201126_210712.jpg
    1,7 MB · Wyświetleń: 60
  • IMG_20201124_143422.jpg
    IMG_20201124_143422.jpg
    1 007,3 KB · Wyświetleń: 59
Hej dziewczyny. Dopiero jakoś udalo mi się wejść na forum. Jak już wiecie w niedzielę o godzinie 21:48 urodziłam na reszcie Kacperka (dzięki Malinka za przekazanie info w moim imieniu, samej nie udałoby mi się wszystkich od razu poinformować 😜).
Malutki urodził się z waga 2980 gram (wychodząc ze szpitala mieliśmy 2780g) i długi na jedyne 51 cm, także kurczaczek taki 😉. Dostał punktów 9/10.
Poród na szczęście rozpoczął się sam ostatecznie (na poniedziałek już planowali wywołanie oksytocyna). Od 12 jakoś zaczęłam mieć pierwsze skurcze, a ok. 19, może chwilę przed przeniesli mnie na porodówkę. Przy 5 cm rozwarcia odeszły wody ale już zielone, także szybka decyzja o oksytocynie zeby przyspieszyć akcje. Parte ciężkie i mimo małych gabarytów to zostałam naciętą i do tego popękałam... Wiec trochę potem cierpiałam z powodu krocza (no w sumie dalej trochę cierpię ale może jak zdejmą szwy to będzie lepiej).
Od środy popołudnia jesteśmy już w domku i wkręcamy się w nowa rzeczywistość. Troche teraz zaczynami mi się nawal i zastoje się próbują robić więc walcze z tym też.
Ogólnie maly jest cudny, jestem w nim zakochana ❤️💙
Jest cudowny!
Wazne ze macie to juz za soba i jestescie w domku. Teraz tylko ogrom zdrowia życzyć 🥰🥰
Szwy beda Ci zdejmowac? Albo sie zmieniło przez lata albo każdy szpital po swojemu ale mi zakladali szwy tylko te rozpuszczalne przy Julce po nacięciu.
 
My dzis mieliśmy szczepienie.. 5w1 i pneumokoki. Juz na wejsciu bylo zle.. jak uslyszal ze dzieci placza to uznal czemu ma być inny i solidarnie rowniez plakal.
Wazy 13.550g kawał byczka.. juz w większości go prowadzamy.. po schodach tez bo nieść jego i zakupy mozna się wykończyć..

Fota na chwilę przed.. to spojrzenie mówi wszystko..
IMG_20201127_091156.jpg
 
Jest cudowny!
Wazne ze macie to juz za soba i jestescie w domku. Teraz tylko ogrom zdrowia życzyć 🥰🥰
Szwy beda Ci zdejmowac? Albo sie zmieniło przez lata albo każdy szpital po swojemu ale mi zakladali szwy tylko te rozpuszczalne przy Julce po nacięciu.

Mi tez założyli rozpuszczalne ale ponoc te co mam to nawet z miesiąc mogą się rozpuszczać i zalecają zdjąć na 7 dobe tak się lepiej ponoc goi.
Ale właśnie była u mnie położna środowiskowa i dogadałyśmy się ze ona mi zdejmie w domu te szwy jak będzie na kolejnej wizycie we wtorek, także dobrze chociaż ze uda się to tak załatwić. W sumie te szwy tak mnie pieruńsko ciągną i kluja ze chętnie się ich pozbędę tak szybko.
 
Mi tez założyli rozpuszczalne ale ponoc te co mam to nawet z miesiąc mogą się rozpuszczać i zalecają zdjąć na 7 dobe tak się lepiej ponoc goi.
Ale właśnie była u mnie położna środowiskowa i dogadałyśmy się ze ona mi zdejmie w domu te szwy jak będzie na kolejnej wizycie we wtorek, także dobrze chociaż ze uda się to tak załatwić. W sumie te szwy tak mnie pieruńsko ciągną i kluja ze chętnie się ich pozbędę tak szybko.
To fakt szwy ciagna i daja dyskomfort. Ja sie cieszę z cesarki.. duzo latwiej przeszlam porod i bylam na nogach od razu po pionizacji a po Julce wstawalam dopiero w dniu wyjścia ze szpitala ale to byla wina żelaza ktore spadlo mi mocno i nie mialam sil sie ruszac a w glowie wieczny helikopter.
 
Ja przez to, że mąż chodzi do tego szpitala zrezygnowałam że szczepienia. Poczekam. Boje się, że coś by było uśpione, albo nagle się rozwinęło. :/ Malina oby u Was było ok
 
reklama
Nocka srednia.. wstal mały po 23 niby bylo ok.. wzielam go do siebie bo widzialam ze spania nie bedzie to w chwile pojawil sie stan podgoraczkowy.. i tak o 2ej miał juz 39°. Podalam nurofen i szybko zbil goraczke, maly zasnal i wstaliśmy o 10 wszyscy. Maly bez goraczki w dobrym humorze wiec mam nadzieje ze franca wiecej nie wroci.
 
Do góry