reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Służba zdrowia - historie

W ogóle my się nie powinnyśmy cieszyć, że ktoś nasze skierowania uszanował. Ginekolog nie ma nic do podważania opinii okulisty, ortopedy, kardiologa, psychiatry, neurologa. Jego zadanie to zdrowo wyciągnąć z kobiety dziecko. A i tego niektórzy nie umieją jak widać.
Mi w szpitalu powiedzieli, że nie mogą tego kwestionować, ale tu na forum przeczytałam, że podobno niektórzy kwestionują.
 
reklama
Tu jest sedno sprawy moim zdaniem. Kobieta nie ma prawa głosu w kwestii swojego ciała i stąd te historie z porodówek i szpitali.

zgadzam się. Ale wystarczy poczytać fora by zobaczyć ile samych kobiet (!!!) myśli że ma prawo decydować o ciele i macicy innych

I owszem, cc to operacja. Powiększenie piersi czy operacje nosa również.
Dlaczego wg samych kobiet możemy decydować o swoich piersiach czy twarzy a o sposobie porodu nie…?
 
Ja trafiłam na patologie w 24+5tc z szyjką 5mm. Była to sobota rano, więc podobno słaby skład w najlepszym szpitalu w Trojmiescie. Najpierw Pani doktor na IP niezbyt ze mną rozmawiała o całej sytuacji, ale już chwilę później krzyczała do studenta wypisującego dokumenty, że gdyby coś się w tym czasie działo to ma mnie kłaść na łóżko z głową niżej i wieźć na porodówkę 🙄 Jak to usłyszałam to zapytałam czy zamiast siedzieć na krześle mogłabym się na ten czas położyć (wcześniej już czekałam 2h na siedząco). Wieczorem na obchodzie lekarz wszedł do sali, nie obejrzał nawet karty i zapytał tylko „co pani jest”? Na pytanie, co będzie się dalej ze mną działo powiedział, że nie wie i nie będzie mnie nawet badać, bo mogę w każdej chwili urodzić, a przecież dzieci z 24tc nawet nie próbują ratować – musze poczekać przynajmniej tydzień. I wyszedł 🙄
 
zgadzam się. Ale wystarczy poczytać fora by zobaczyć ile samych kobiet (!!!) myśli że ma prawo decydować o ciele i macicy innych

I owszem, cc to operacja. Powiększenie piersi czy operacje nosa również.
Dlaczego wg samych kobiet możemy decydować o swoich piersiach czy twarzy a o sposobie porodu nie…?
Wiesz dlaczego? Bo u nas ciągle jest wizja matki Polki cierpietnicy. Jak poród to tylko naturalny. Najlepiej kilkunasto godzinny, bez znieczulenia, a już broń boże cesarka. Nie masz zdewastowanego krocza, problemów z nietrzymaniem moczu czy chociażby hemoroidów? Goowno o porodzie wiesz. Miałaś cesarkę? Nawet ze względów medycznych? Poszłaś na łatwiznę. Później jest już tylko lepiej. Nie karmisz piersią? Jesteś wyrodną matką bo nie dajesz dziecku tego co najlepsze. Masz czas zadbać o siebie? Fryzjer? Kosmetyczka? Siłownia? Jesteś złą matką i robisz to kosztem bombelka. Dziwić się, że faceci próbują nam mówić jak rodzić? Jak my same nawzajem się oceniamy, jakby macierzyństwo miało tylko jedną słuszną drogę, a wszystkie inne są złe i dziecku szkodzą.

Jak leżałam na patologii, łóżko obok leżała dziewczyna. Cała noc przeplakala bojąc się i siebie i dziecko. Miała dwa skierowania na CC od jakiegoś specjalisty (nie pamiętam jakiego bo to jakieś 3,5 roku temu) i id ginekologa, ciśnienie wysokie w uj, a położna jej powiedziała coś w stylu, że nikt jej cesarki nie zrobi. Że kobiety są teraz wygodne i boją się bólu. Że ona swoje dziecko 20 lat temu urodziła w bólach i dała radę to i tak dziewczyna da. Rano przyszła już inna zmiana i pędem na cesarkę bo cienie jeszcze większe.
 
Dziewczyny mam pytanie: czy składaliście skargi?
Nie. Chciałam to przerobić w sobie i zapomnieć. Gdzieś z tyłu głowy miałam, że jest możliwość powrotu do tej mordowni i bałam się czy nie będą się mścić. Do tego nie wierzę, by to cokolwiek dało. Frezja kilka stron temu pisała, co robią z takimi skargami. Poza tym przez pierwsze pół roku walczyłam z sobą, by nie usiąść i nie zacząć ryczeć cały dzień, skupiłam się więc na tym, żeby codziennie wstawać, zajmować się dzieckiem, sprzątać, robić jedzenie i żyć. Później zaszłam w ciążę. Poroniłam, położyli mnie tam znowu. Znów, tak jak Ness, nie znałam nazwisk. Powodów jest wiele, a najważniejszy to taki, że po porodzie chcę się oddać dziecku, a nie użerać i walczyć ze szpitalem, choć przegrana na pewno i tak będzie po mojej stronie. Błagam, nie mów mi, że jeśli się skarg nie pisze to nic się nie zmieni. Naprawdę o to proszę.
 
reklama
Ja trafiłam na patologie w 24+5tc z szyjką 5mm. Była to sobota rano, więc podobno słaby skład w najlepszym szpitalu w Trojmiescie. Najpierw Pani doktor na IP niezbyt ze mną rozmawiała o całej sytuacji, ale już chwilę później krzyczała do studenta wypisującego dokumenty, że gdyby coś się w tym czasie działo to ma mnie kłaść na łóżko z głową niżej i wieźć na porodówkę 🙄 Jak to usłyszałam to zapytałam czy zamiast siedzieć na krześle mogłabym się na ten czas położyć (wcześniej już czekałam 2h na siedząco). Wieczorem na obchodzie lekarz wszedł do sali, nie obejrzał nawet karty i zapytał tylko „co pani jest”? Na pytanie, co będzie się dalej ze mną działo powiedział, że nie wie i nie będzie mnie nawet badać, bo mogę w każdej chwili urodzić, a przecież dzieci z 24tc nawet nie próbują ratować – musze poczekać przynajmniej tydzień. I wyszedł 🙄
Okropni sadysci... Mam nadzieję, że maluch zdrowy i Ty też :)
 
Do góry