reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Służba zdrowia - historie

Z każdym dniem chyba gorzej fizycznie, ale lepiej psychicznie 🤣 Ja leżę plackiem od 16 tygodnia, mam dwa szwy na szyjce i tyle strachu, co się najadłam w tej ciąży to nigdy w życiu. Synek mój to chyba niezły klops, bo tydzień temu już miał szacowaną wagę 2,4kg, więc mam wrażenie, że nie mam już w brzuchu miejsca. To moja pierwsza ciąża i czeka mnie CC, a po Waszych opisach tu zaczynam lekko panikować 🤭

A Ty jak się miewasz? 😀 Dajesz radę w upałach?
Nie wszędzie jest źle. Więc nie martw się na zapas 🙂

Ja to już weteranka 🙈 ciąża trzecia. Upały dokuczają, ale i ogólnie nam wrażenie, że jest mi ciężej niż w poprzednich ciążach. U mnie płeć nieznana, ale taż dziecko spore bo 1,7 kg
 
reklama
Nie wszędzie jest źle. Więc nie martw się na zapas 🙂

Ja to już weteranka 🙈 ciąża trzecia. Upały dokuczają, ale i ogólnie nam wrażenie, że jest mi ciężej niż w poprzednich ciążach. U mnie płeć nieznana, ale taż dziecko spore bo 1,7 kg
My bardzo nie chcieliśmy znać płci, ale przy tylu konsultacjach, pobytach w szpitalu itd. się niestety nie udało 😢
 
W LuxMed po skardze kontaktowały się ze mną HR by dokładnie omówić sprawę więc chociaż nie trafiło to do kosza.
W luxmedzie to ja się czuję jak w hotelu. Nigdy mnie krzywa akcja nie spotkała. Ale to jest przychodnia prywatna, nie publiczny szpital, jedyny na województwo o takiej "mocy", że się tak wyrażę. Napyskują mi w luxmedzie, to napiszę skargę, zażądam zwrotu kasy za abonament i wyjdę usatysfakcjonowana. Napyskują mi w szpitalu, to mogę się najwyżej odezwać do osoby na bieżąco, a moja skarga nikomu nie pomoże. Oni bardzo dobrze wiedzą, że mogą sobie pozwolić na wiele.

Strasznie mi zależy, żeby nie zrobić z tego tematu pola do przepychanki na rację. Może tylko mi :(.
 
A nie informują cię, jakie ewentualnie konsekwencje wyciągają wobec lekarza? Przepraszam, że tak dopytuje. Jestem po prostu ciekawa jak to wygląda od strony pacjenta.
Nie, z tym nigdy się nie spotkałam i - ale mogę się mylić - wydaje mi się że nie byłoby to zgodne z prawem
 
W luxmedzie to ja się czuję jak w hotelu. Nigdy mnie krzywa akcja nie spotkała. Ale to jest przychodnia prywatna, nie publiczny szpital, jedyny na województwo o takiej "mocy", że się tak wyrażę. Napyskują mi w luxmedzie, to napiszę skargę, zażądam zwrotu kasy za abonament i wyjdę usatysfakcjonowana. Napyskują mi w szpitalu, to mogę się najwyżej odezwać do osoby na bieżąco, a moja skarga nikomu nie pomoże. Oni bardzo dobrze wiedzą, że mogą sobie pozwolić na wiele.

Strasznie mi zależy, żeby nie zrobić z tego tematu pola do przepychanki na rację. Może tylko mi :(.
Ale przecież my się nie przepychamy. Dyskutujemy, każda ze swojego doświadczenia.
Pomyśl, dlaczego w takich wypowiedziach widzisz od razu złe intencje ?

Ja z racji wykształcenia miałam ogromną styczność ze służbą zdrowia na studiach, naprawdę miałam wtedy wrażenie że pacjent może dużo - musi tylko o tym wiedzieć a większość nie wie i kompletnie nie probuje nawet tego wykorzystać.
Przykład (mam nadzieje że komuś się przyda) plan porodu : koniecznie kilka egzemplarzy i koniecznie jeden dla nas z podpisem osoby z IP. Bo tylko taki nas chroni. I większość osób będzie wtedy go świecie przestrzegać bo to już dokument z którym można wyjść poza szpital w razie naruszania naszego dobra.
 
Ale przecież my się nie przepychamy. Dyskutujemy, każda ze swojego doświadczenia.
Pomyśl, dlaczego w takich wypowiedziach widzisz od razu złe intencje ?

Ja z racji wykształcenia miałam ogromną styczność ze służbą zdrowia na studiach, naprawdę miałam wtedy wrażenie że pacjent może dużo - musi tylko o tym wiedzieć a większość nie wie i kompletnie nie probuje nawet tego wykorzystać.
Przykład (mam nadzieje że komuś się przyda) plan porodu : koniecznie kilka egzemplarzy i koniecznie jeden dla nas z podpisem osoby z IP. Bo tylko taki nas chroni. I większość osób będzie wtedy go świecie przestrzegać bo to już dokument z którym można wyjść poza szpital w razie naruszania naszego dobra.
Już ci tłumacze dlaczego pytam. Otóż, ja znam wersję drugiej strony. Aczkolwiek zaznaczam, ja nie pracuje w szpitalu więc znam to z opowieści osób tam pracujących. Wpływa skarga. Ktoś z biura na nią szablonowo odpisuje i koniec. Zero"dochodzenia", zero konsekwencji.
 
reklama
Ale przecież my się nie przepychamy. Dyskutujemy, każda ze swojego doświadczenia.
Pomyśl, dlaczego w takich wypowiedziach widzisz od razu złe intencje ?

Ja z racji wykształcenia miałam ogromną styczność ze służbą zdrowia na studiach, naprawdę miałam wtedy wrażenie że pacjent może dużo - musi tylko o tym wiedzieć a większość nie wie i kompletnie nie probuje nawet tego wykorzystać.
Przykład (mam nadzieje że komuś się przyda) plan porodu : koniecznie kilka egzemplarzy i koniecznie jeden dla nas z podpisem osoby z IP. Bo tylko taki nas chroni. I większość osób będzie wtedy go świecie przestrzegać bo to już dokument z którym można wyjść poza szpital w razie naruszania naszego dobra.
Wiesz dlaczego? Bo nie mogę pojąć, co osoba, która miała dobre doświadczenie porodowe robi na wątku dla kobiet, które miały te doświadczenia tragiczne i retorycznie pyta czy złożyły skargi. Naprawdę. Wygląda na to, że nie da się tutaj na forum nigdzie założyć tematu, na który ktoś nie wejdzie i nie zacznie doradzać, choć o rady czy dobre sugestie nikt go nie prosił. Kilka razy w tym wątku było tłumaczone, dlaczego nie składałyśmy skarg. Było. Nie przeczytałaś najwyraźniej, nie moja wina. Prosiłam Cię byś odpuściła argumentację, że skarga wniesie coś na przyszłość. Olałaś. Na początku zebrały się tu dziewczyny, które cierpiały lub nadal cierpią po brzydkim traktowaniu w szpitalu. Było przyjemnie, sympatycznie, rozumiałyśmy się. Weszła na to pani doktor, która zaczęła tłumaczyć drugą stronę. Nie chciałyśmy tego, chciałyśmy stworzyć miejsce, w którym każdy, kto był ofiarą systemu mógł się wygadać. Kilka godzin był spokój. Potem weszłaś Ty, było nieporozumienie, wydawało się, że jest ok, ale musiałaś zapytać dlaczego nie pisałyśmy skarg. Ja wyjaśniłam, Ness wyjaśniła. Cofnij się kilka stron i zobaczysz inne wyjaśnienia. Super, że dobrze Ci się rodziło. Świetnie, że masz tyle siły, by pisać te skargi. Fantastycznie, że mogłaś wybrać sobie szpital. Zazdroszczę Ci bardzo. Tylko, że to nie jest temat założony z myślą o takich osobach. Zauważ, że przestały się udzielać dziewczyny, które skrzywdzono. Temat przerodził się w merytoryczną dyskusję o skargach między osobami, które nie przeżyły koszmarnego, uwłaczającego porodu. Po raz kolejny musimy mówić, dlaczego nie chcemy ich wnosić. Owszem, Frezja też nie ma traumy po porodzie. Ale stoi po naszej stronie w jednoznaczny sposób, nie tłumaczy nam, nie opowiada jak ona by to załatwiła, a pomstuje z nami. Ty natomiast w chłodny i opanowany sposób prezentujesz się jako osoba, która niezbyt rozumie nasze gorące emocje, nie umie się wczuć. Napisałaś, że też Cię wiele rzeczy bulwersuje. Dzięki, to miłe. Ale niestety jeśli nie zostałaś poniżona tak jak my i nie chcesz z nami płakać i żalić się, to nie jestem pewna, czy trafiłaś w dobre miejsce.
 
Do góry