reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Służba zdrowia - historie

Cieszę się, że miałaś należytą opiekę. Ja na swój poród też złego słowa nie powiem. Ale ja szpitala wybrałam. 60 km od miejsca zamieszkania, bo u nas to niestety personel różny. Zależy na nogi trafisz. Dwa dni byłam na patologii i byłam przerażona...
Jesli możesz wybrać, to wiadomo. Ja i wiele innych dziewczyn w Wielkopolsce nie możemy wybrać, musimy rodzić w miejscu, które skopało nam psychikę. To jest moim zdaniem jakaś forma opresji. Dlaczego w całym województwie nie znajdzie się jeden inny szpital, do którego mogłabym trafić?
 
reklama
Odezwałam się, bo naiwnie wierzyłam, ze gdy zadajecie na forum otwartym pytania „dlaczego ci lekarze są tacy źli” (parafraza) lub „czemu nie zmienia zawodu jak im się nie podoba” (kolejna parafraza) chciałybyście poznać możliwa odpowiedz
No ale dalej nie rozumiem czemu nie zmienia zawodu skoro im się nie podoba? Skoro praca z ludźmi ich męczy?
Wybacz ale panie na kasie czy sprzątaczki mają coś więcej do stracenia niż zmarnowane 10 lat studiów. One nie mogą się zwolnic, bo mają na utrzymaniu rodzinę, niejednokrotnie ktoś jest dla nich chamski, bo nie ma w kasie grosika do wydania, słyszą tekst : jak się nie będziesz uczyć to skonczysz jak ta pani itp.
Mimo tego dalej z uśmiechem na ustach nas obsługują.
Sam covid, wszyscy się zamykali, a sklepy nagle zrobiły się 24h na dobę, i nikt nie pomyślał o pani Bozence, która ma małe dziecko i nie ma z kim go na nocki zostawiać, bo nie taki wymiar pracy miała mieć przy zatrudnianiu. I nadal kasuje nas z uśmiechem na ustach, bo nie ma wyboru, bo coś trzeba jeść.
 
Cieszę się, że miałaś należytą opiekę. Ja na swój poród też złego słowa nie powiem. Ale ja szpitala wybrałam. 60 km od miejsca zamieszkania, bo u nas to niestety personel różny. Zależy na nogi trafisz. Dwa dni byłam na patologii i byłam przerażona...
Zdaje sobie sprawę że wiele NFZowych historii różowych nie jest…
 
Cieszę się, że miałaś należytą opiekę. Ja na swój poród też złego słowa nie powiem. Ale ja szpitala wybrałam. 60 km od miejsca zamieszkania, bo u nas to niestety personel różny. Zależy na nogi trafisz. Dwa dni byłam na patologii i byłam przerażona...
No u mnie tez na patologii było najgorzej. Wielka łaska, bo musiały do mnie przyjść, mówię, ze boli mnie brzuch, a one ze w ciąży to musi bolec itp. Tragedia.
 
Jesli możesz wybrać, to wiadomo. Ja i wiele innych dziewczyn w Wielkopolsce nie możemy wybrać, musimy rodzić w miejscu, które skopało nam psychikę. To jest moim zdaniem jakaś forma opresji. Dlaczego w całym województwie nie znajdzie się jeden inny szpital, do którego mogłabym trafić?
Dlaczego nie możesz wybrać szpitala ?
(chyba że chodzi o potrzebę szpitala z najwyższym stopniem referencyjności ale także wtedy można - znajome rodziły i w innych województwach).

ja jestem zameldowana w pomorskim, rodziłam w Krakowie, mieszkam pod Krakowem w innym powiecie. Nie ma już rejonizacji.
 
Po LATACH nie korzystania z publicznej służby zdrowia ze względu na uprzedzenia i wcześniejsze doświadczenia (kolejki itp) odnowiłam kontakt z NFZ

* poród, publiczny szpital (Krakow, Siemiradzki)

poza dość opryskliwą panią na IP byłam zdziwiona, zszokowana i zachwycona. Czułam się niezmiennie jak najważniejszy pacjent na położnictwie. Położne dostępne, pomocne, empatyczne. W trudnych chwilach oferujące że po prostu zrobią i przyniosą mi kawę. Jedzenie pyszne, dużo, PYTANIE O DOKŁADKI. Dobre słowo, pytanie co słychać. Lekarze dokładni, mili, szanujący pacjenta.
Wszyscy pukali przed wejściem do sali. Szacunek, tak niewiele a tak dużo dał.

* klinika hematologii CM Kraków

Bez kolejek, szybka i dokładna diagnostyka, lekarz dostępny chociażby w dodatkowym kontakcie mailowym w razie potrzeby

Jestem w szoku dalej ale publiczna służba zdrowia zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie
Kasia bo nie wszędzie jest źle. Ja mogę podać przykład, już chyba czytałaś moja historie z poronieniem na ogórkowych... Szpital Gorlice. Dla mnie, dno dna. I nie oczekuje od lekarza, że będzie sympatyczny. Nie oczekuje, że będzie się do mnie uśmiechał, żartował itp. Ale oczekuje, że będzie profesjonalista w tym co robi, że rzeczowo porozmawia że mną bo po to tam byłam. Nie żeby usłyszeć, że zaraz kobiety nie będące jeszcze w ciąży będą się zgłaszać z bólami poronnymi bo ja nie zgłosiłam się tam poleżeć w spa tylko z plamieniem we wcześniej ciąży. Co do jedzenia, cóż... Załączam zdjęcie śniadanka. O ile można to tak nazwać.
Z drugiej strony kilka miesięcy później jadę 60km do Nowego Sącza. Już w rejestracji jest przemiła pani. Przyjmują mnie na oddział. Przychodzi ginekolog, przedstawia się, przychodzi położna, mówi, że będzie się mną opiekować. Przez cały czas czułam się bezpiecznie, czułam, że moje zdrowie jest w rękach lekarzy, którym zależy, którzy nie są chamscy. Dla porównania wstawiam zdjęcia jedzenia z obu szpitali. Różnica kolosalna. Ale mniejsza o jedzenie... Dla mnie priorytetem jest, że nikt na mnie nie krzyczał, to, że od początku wywołania, położna zaglądała do mnie co chwilę, wyjaśniała na jakim etapie jesteśmy, gdy odeszły mi wody i się przestraszyłam, mąż pobiegł po nią to przyszła z uśmiechem na twarzy a nie jakby mi łaskę robiła, że w ogóle do mnie podchodzi. Niestety tych złych miejsc jest więcej niż tych dobrych.
 

Załączniki

  • Screenshot_20210701-110506_Messenger.jpg
    Screenshot_20210701-110506_Messenger.jpg
    158,3 KB · Wyświetleń: 41
  • Screenshot_20210701-110512_Messenger.jpg
    Screenshot_20210701-110512_Messenger.jpg
    377,2 KB · Wyświetleń: 36
  • Screenshot_20210701-110903_Messenger.jpg
    Screenshot_20210701-110903_Messenger.jpg
    141,2 KB · Wyświetleń: 46
  • Screenshot_20210701-110844_Messenger.jpg
    Screenshot_20210701-110844_Messenger.jpg
    139,6 KB · Wyświetleń: 50
  • Screenshot_20210701-110629_Messenger.jpg
    Screenshot_20210701-110629_Messenger.jpg
    375,4 KB · Wyświetleń: 48
Jesli możesz wybrać, to wiadomo. Ja i wiele innych dziewczyn w Wielkopolsce nie możemy wybrać, musimy rodzić w miejscu, które skopało nam psychikę. To jest moim zdaniem jakaś forma opresji. Dlaczego w całym województwie nie znajdzie się jeden inny szpital, do którego mogłabym trafić?
I to jest dramat dla mnie. I to o czym pisałem kilka wypowiedzi wyżej. Że względu na konieczność porodu w miejscu będącym źródłem traumy do porodu pojedziesz już bojowo i roszczeniowo nastawiona do personelu. Czyja to wina? Poprzedniego personelu. To jest błędne koło. Bo są medycy nie nadający się do tej pracy, ale przez kolegów ich przewinienia są zamiatane pod dywan. A później ci sami koledzy narzekają na pacjentów. Tylko nikt nie myśli o tym, że niektórzy z tych chorych ma postawę agresywną już od progu po poprzednich przejściach. Wiadomo, że nie wszyscy, ale jednak spora część...

Poza tym to nie powinno tak wyglądać. Ja miesiąc przed porodem modliłam się, aby w porę rozpoznać akcję porodową i zdarzyć dojechać na czas. Żeby miał mnie kto zawieźć. Każdy lekki skurcz analizowałam.
 
Nie byłaś sama. Ja córkę tez musiałam na noc oddać, bo miałam problemy z pionizacja. Pielęgniarki mi się nią fajnie zajęły.
No to zazdroszczę, u mnie byly teksty, że rodzić się nie chciało, a teraz dzieckiem zajmować. Jak powiedziałam, żeby go wzięły to patrzyły na mnie jakbym go do domu dziecka chciała oddać.

Z tego wszystkiego pamiętam, że powiedziałam, że produkcja dzieci zamknięta i nigdy więcej, teraz mi przeszło, ale jak cztery dni pobytu na oddziale mogą tak przeczołgać człowieka.
Ja nie umiałam wstać, wiedziałam, że o 18 przychodzi wredna położna, więc mówię dobra wstaje przy obecnej, bo potem będzie gorzej. I co? Chodziłam a dostałam uwagę, że ja powinnam jak sarenka biegać 36 h po cesarce, a nie taka skulona, no ludzie..
Nie piłam że strachu że będzie chciało mi się sikac, bo nikt mi nie pomoże wstać. Gdyby chociaż była jakaś rączka nad łóżkiem, cokolwiek, ale po co.
 
Kasia bo nie wszędzie jest źle. Ja mogę podać przykład, już chyba czytałaś moja historie z poronieniem na ogórkowych... Szpital Gorlice. Dla mnie, dno dna. I nie oczekuje od lekarza, że będzie sympatyczny. Nie oczekuje, że będzie się do mnie uśmiechał, żartował itp. Ale oczekuje, że będzie profesjonalista w tym co robi, że rzeczowo porozmawia że mną bo po to tam byłam. Nie żeby usłyszeć, że zaraz kobiety nie będące jeszcze w ciąży będą się zgłaszać z bólami poronnymi bo ja nie zgłosiłam się tam poleżeć w spa tylko z plamieniem we wcześniej ciąży. Co do jedzenia, cóż... Załączam zdjęcie śniadanka. O ile można to tak nazwać.
Z drugiej strony kilka miesięcy później jadę 60km do Nowego Sącza. Już w rejestracji jest przemiła pani. Przyjmują mnie na oddział. Przychodzi ginekolog, przedstawia się, przychodzi położna, mówi, że będzie się mną opiekować. Przez cały czas czułam się bezpiecznie, czułam, że moje zdrowie jest w rękach lekarzy, którym zależy, którzy nie są chamscy. Dla porównania wstawiam zdjęcia jedzenia z obu szpitali. Różnica kolosalna. Ale mniejsza o jedzenie... Dla mnie priorytetem jest, że nikt na mnie nie krzyczał, to, że od początku wywołania, położna zaglądała do mnie co chwilę, wyjaśniała na jakim etapie jesteśmy, gdy odeszły mi wody i się przestraszyłam, mąż pobiegł po nią to przyszła z uśmiechem na twarzy a nie jakby mi łaskę robiła, że w ogóle do mnie podchodzi. Niestety tych złych miejsc jest więcej niż tych dobrych.
W tym cała rzecz, profesjonalizm. Pacjent powinen być wyrozumiały ale to nie obowiązek a pracownik szpitala powinien być profesjonalny w każdej sytuacji a w to wlicza się opanowanie wobec ludzi, nie musi być miły ale nie może być chamski a frustracje wywalać np. Na siłowni czy podczas jazdy rowerem
 
reklama
Dlaczego nie możesz wybrać szpitala ?
(chyba że chodzi o potrzebę szpitala z najwyższym stopniem referencyjności ale także wtedy można - znajome rodziły i w innych województwach).

ja jestem zameldowana w pomorskim, rodziłam w Krakowie, mieszkam pod Krakowem w innym powiecie. Nie ma już rejonizacji.
Mam jechać 200 km do najbliższego szpitala, który ma trzeci stopień referencyjności? Mając już malutkie dziecko? Serio? Mieszkam 60 km od Poznania, do Wrocławia mam 310 km, do Koszalina 200 km.
 
Do góry