reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniówki 2014

Natkusia byłaś szczęściarą że w dwie godziny urodziłas. Ale z tego co słyszałam to drugi poród idzie szybciej więc nie załamuje się. Tutaj wypisują ze szpitala 4 godz po porodzie więc chcąc nie chcąc musisz się zająć maleństwem od razu.
 
reklama
Nie jestem histeryczką ale jak wyciągali Dominika to dostałam amskę z tlenem bo nie mogłam złapać oddechu, ciśnienie bardzo poszło w dół. Czuć, czuć ... i to bardzo. Chociaż każdy reaguje inaczej.
 
Mi tez marzy sie naturalny poród. Mialam nagla cesarke w znieczuleniu ogolnym. Malemu tak nagle tetno spadlo ze w 5 min bylam na stole. Szok nie wiedzialam co sie dzieje czy zobacze dziecko. Do tego nie moglam sie wybudzic nie wiem jak to opisac jakbym sie dusila i nie mogla oddychac a juz bylam swiadoma. Potem trzesawka jakas ogolnie masakra, malego widzialam po 6h. Na 2gi dzien musialam sie nim zajmowac choc nie bylam w stanie sie prawie poruszac. No poprostu boje sie cesarki tak jak kazdej operacji.
 
Ja miałam cesarkę i jak już parokrotnie pisałam, nie wyobrażam sobie porodu sn! nic mnie nie bolało przy rozcinaniu, rozciąganiu brzucha czy wyciąganiu małej. nic nie czułam, tylko wszystko widziałam w lampach ;-) no i na bieżąco anestezjolog mi mówił co się tam dzieje (super facet, żartowniś, że ho ho) wstałam na drugi dzień, bo tyle mi leżeć kazali, zwieźli mnie na dół do dzieci i już zajmowałam się małą, a dzień wcześniej przywieźli mi mała na górę (jak mąż był u mnie tak od 13) do wieczora Martysia była z nami :-) ja bardzo dobrze wspominam cesarkę a o porodach SN to się nasłuchałam od koleżanek i niestety, ale każda mówiła, że to tak boli, że tego nie da się opisać i wg nich tego bólu nie da się zapomnieć. rodziłyśmy mniej więcej w tym samym czasie, a one mówią, że do dziś ten ból pamiętają ;-) nie jest powiedziane, że i ja miałabym tak ciężki poród, ale kurde nacinanie, szycie , połóg - dziewczyny mówiły, ze to wcale nie tak różowo. być może tak gadam, bo ja cesarkę zniosłam rewelacyjnie. boję się porodu SN :-( i nie chcę takiego! no i na 99% ze względu na przeszłość ginekologiczną i problemy zdrowotne będę miała cesarkę
 
Nie miałam pojęcia że przy CC w znieczuleniu miejscowym czuć to całe rozrywanie , wyciąganie brrrrrrrrr! . Ja miałam CC w znieczuleniu ogólnym , szczerze to nawet nikt mi o tym nie powiedział , więc po przebudzeniu przeżyłam szok bo nie na to byłam przygotowana . Pierwsze dni wspominam koszmarnie ale mimo to też boję się rodzić SN , cykor jestem :) , i podziwiam wszystkie kobiety , które rodziły SN .
 
Ja przy CC i znieczuleniu w kręgosłup nic a nic nie czułam więc jestem w szoku co dziewczyny opisują. Jedynie czułam, że moje ciało się rusza więc wiedziałam, że wyciągają dziecko i to wszystko. Zazdroszczę kobitkom co urodziły takk szybko, ja parłam przez 4 godziny aż dostałam dreszczy ze zmęczenia ale to na inny wątek zostawię hehe... Niestety każda z nas jest inna i każda inaczej przejdzie tą jakby nie było cudowną chwilę...

Jjm86 mnie blizna w ciągu tych 4 lat swędziała kilka razy. Zastanawiam się tak teraz czy to nie przez moje wahania wagi.

Asiołek uwierz mi, że na porodówce będzie Ci wszytko jedno kto i w jakim stanie Cię ogląda... Wiem, że mało pocieszające ale taka jest prawda. Chyba, że będziesz miała tylko skurcze brzuszne to słyszałam, że łatwiej się przechodzi. Ja niestety miałam od kręgosłupa i z 9h porodu pamiętam złożone z urywków może 3h...
 
Ostatnia edycja:
Jeżeli chodzi o moje cc to miałam znieczulenie podpajęczykowe i rzeczywiście czułam wszystko... tylko, że nie bolało. Dość nieprzyjemne i dziwne uczucie.
 
Witam po dłuższej przerwie :-). Trochę miałam do nadrobienia ;) skończyłam chyba ostatnio na 140 stronie a tu już 189 :O :)
Dziś wstałam dość wcześnie jak na mnie , bo o siódmej szok, jak wstaję z reguły ostatnio około 10-ej.
Niestety mam dzienne bóle głowy, czasami spoko da się przeżyć, a czasami to leżę z okładem. Przed świętami ginka przepisała mi duphaston i od tamtej pory zaczeły się te bóle głowy, byłam przekonana, że to od tych tabletek. Jak byłam u niej na wizycie na początku stycznia , to jej o tych bólach powiedziałam, że są nie do wytrzymania, i że może mogłabym je powoli odstawiać. Przepisała mi je dlatego, że pierwszą ciążę poroniłam, i wolała dmuchać na zimne, chociaż powiedziała, że wszystko jest ok, ale nie zaszkodzi jak będę brała. Na wizycie powiedziała, że spoko, mogę je powoli odstawić czyli jak brałam 3x1 to pare dni brać 2x1 i jeszcze trzy dni 1x1.
No to ja już cała happy, że mój problem się skończy, że już będę moga normalnie funkcjnować, a tu guzik.. Bóle są nadal, może już nie takie silne, chociaż też się zdarzają. Z tego co czytałam, to jest to normalne w ciąży, super, więc będę to musiała jakoś przetrwać. Chociaż piszą, że to bardziej w pierwszym trymestrze, a potem przechodzi. Mi został jeszcze 1 tydź, i będzie 12 tygodni :-), wię czekam z niecierpliwością.
Napiszcie jak u Was, też macie może bóle głowy?
Kobietka22 ja to też się zamartwiam, najpierw, jak się straliśmy o drugie dzieciątko, że nie tak szybko w końcu się udało,po 5 miesiącac dopiero, a teraz jak już jestem w ciązy i wszystko jest ok, to zawsze się coś znajdzie do zamartwiania. Ostatnio jak byłam właśnie na tej wizycie i miałam robione usg, widziałam naszego Szkrabka, wszystko ok serducho bije, ale sobie tak leżał i nic się nie poruszał to już stres, a czemu tak się nie porusza. Ginka powiedziała, że spoko to normalne poprostu dzidziuś sobie śpi, mówiła, że jak była u niej ostatnio dziewczyna w 20-tym tyg. to dziecko przec całe badanie soie tak smacznei spało, dopiero na koniec się obudziło.
No i ja zamiast się cieszyć to już se myślę, czemu bąbel był taki spokojny, ehh hehe , tak to już chyba jest , jak mówisz, że już teraz zawsze będzie nam towarzyszył strach, Mam prenatalne na 24-ego stycznia, i oczywiście też się już przejmuje, żeby wszystko się dobrze okazało, żeby dzieciątko było zdrowe i żeby się nam na usg poruszało. Trochę się napisałam, więc przepraszam, za taki referat, ale miałam trochę do nadrobienia;) Pozdrawiam:)
 
reklama
Dzień dobry
Ale dziś pogoda tragiczna, deszcz na zmianę ze śniegiem pada.
Ja miałam CC i nic mnie nie bolało w trakcie operacji. Czułam tylko, że mi się brzuch rusza na boki.
 
Do góry