ASIOLEK - proszę o radę na CITO Poradach
FAISCA - moze to Cie pocieszy Teraz poprostu idzisz po pizzę kiedy chcesz i jak chcesz, a zaraz bedziesz musiała upewnić sie, ze dziecko najedzone i przewiniete oraz odpowiednio ubrane. No i pewnie skupka sie w ostatnim momencie i obsika przy przewnijaniu, a wiec przebiorka od nowa. Potem ubrać siebie najpierw i dziecko potem co by sie nie zgrzalo czekając na Ciebie. Jak bedziesz przenosić do wozka to uleje na siebie i Ciebie wiec oboje do przebrania od nowa. Zaczniesz sie zastanawiać na cholerę Ci ta pizza, no ale z drugiej strony nie poddasz sie tak łatwo. Potem przypomnisz sobie, ze potrzebujesz jakies torby z rzeczami dziecka - na wszelki wypadek. Zaczniesz sprawdzać czy wszystko jest, szukać pieluszki i moze jeszcze smoczka, a małe w tym czasie rozedrze sie w wozku bo gorąco i nic sie nie dzieje. Wreszcie wytarabanisz sie z wozkiem - w wersji wygodnej i dogodnej mieszkaniowo - szybko i zgrabnie, a w wersji z utrudnieniami poobijasz sobie łydki wozkiem i kilka razy uderzysz nim o cos wzbudzając ryk dziecia od nowa. Wreszcie odetchniesz świeżym powietrzem i odpoczniesz spacerując po okolicy spiac na zmianę raz prawym raz lewym okiem, no ale jakos trzeba nadrabiac braki snu. Po powrocie do domu i pilnym karmieniu wyjca uświadomisz sobie, ze o pizzy zapomniałaś. Ale co tam, trzeci jogurt dzisiaj tez da radę
Takze idź Kochana w świat i ciesz sie tym byc moze ostatnimna czas jakis spokojnym spacerkiem po pizzę
PS. Przy drugim bedzie duzo łatwiej A trzecie bedzie szykowało sie samo
FAISCA - moze to Cie pocieszy Teraz poprostu idzisz po pizzę kiedy chcesz i jak chcesz, a zaraz bedziesz musiała upewnić sie, ze dziecko najedzone i przewiniete oraz odpowiednio ubrane. No i pewnie skupka sie w ostatnim momencie i obsika przy przewnijaniu, a wiec przebiorka od nowa. Potem ubrać siebie najpierw i dziecko potem co by sie nie zgrzalo czekając na Ciebie. Jak bedziesz przenosić do wozka to uleje na siebie i Ciebie wiec oboje do przebrania od nowa. Zaczniesz sie zastanawiać na cholerę Ci ta pizza, no ale z drugiej strony nie poddasz sie tak łatwo. Potem przypomnisz sobie, ze potrzebujesz jakies torby z rzeczami dziecka - na wszelki wypadek. Zaczniesz sprawdzać czy wszystko jest, szukać pieluszki i moze jeszcze smoczka, a małe w tym czasie rozedrze sie w wozku bo gorąco i nic sie nie dzieje. Wreszcie wytarabanisz sie z wozkiem - w wersji wygodnej i dogodnej mieszkaniowo - szybko i zgrabnie, a w wersji z utrudnieniami poobijasz sobie łydki wozkiem i kilka razy uderzysz nim o cos wzbudzając ryk dziecia od nowa. Wreszcie odetchniesz świeżym powietrzem i odpoczniesz spacerując po okolicy spiac na zmianę raz prawym raz lewym okiem, no ale jakos trzeba nadrabiac braki snu. Po powrocie do domu i pilnym karmieniu wyjca uświadomisz sobie, ze o pizzy zapomniałaś. Ale co tam, trzeci jogurt dzisiaj tez da radę
Takze idź Kochana w świat i ciesz sie tym byc moze ostatnimna czas jakis spokojnym spacerkiem po pizzę
PS. Przy drugim bedzie duzo łatwiej A trzecie bedzie szykowało sie samo