Ja się trochę boje jak to później będzie wyglądało przy leżeniu w szpitalu, przy porodzie, bo ten lekarz też tam pracuje, ale skoro to całkiem normalne, to pewnie nie ja pierwsza mu zniknę z kalendarza
Ja jestem po prostu dodatkowo załamana jakimś takim jego olewaniem mnie, bo dziś rozmawiałam ze znajomą i okazuje się, że ja już powinnam mieć kartę ciąży założoną (tylko nie oceniajcie mnie, naprawdę nie wiedziałam, ze do 10 tygodnia MUSZĘ mieć założoną kartę, myślałam że to tylko taka umowna granica). Jutro niby idę do niego na wizytę, żeby założył mi ta kartę, ale ja już będę według OM 10+6, a według USG 10+4…