reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniowe mamy 2022🙂

reklama
Czy to jest lekarz na NFZ?
Ja chodzę prywatnie i tez mam numer. Na NFZ bym pewnie nie miała numeru.
Prywatnie. Fakt faktem, ze jest on obecny w wielu miejscach, bo oprócz tych prywatnych wizyt jest jednoczenie ordynatorem na oddziale ginekologii w moim mieście oraz przyjmuje również w jakiejś klinice w stolicy, ale to nie zmienia faktu, że chyba mogłabym poprosić go chociaż o możliwość napisania jakiegoś SMS w razie czego czy cokolwiek?
 
Dziękuje za ten głos optymizmu, w oczekiwaniu na tą 16:00, to bardzo mnie podnosi na duchu, że może u mnie też będzie dobrze.

Ogólnie mam tez pytanie do Was dziewczyny. Czy Wy macie codziennie możliwość skontaktowania się ze swoim lekarzem prowadzącym? Chodzi właśnie o takie sytuacje jak ta, że dzieje się coś i możecie jakoś skontaktować się z lekarzem i liczyć na niego?
Ja mam taką sytuacje, że mój lekarz przyjmuje tylko 3 dni w tygodniu w godzinach popołudniowych i nie ma żadnej możliwości skontaktowania się z nim poza godzinami jego przyjęć.
Moja lekarz przyjmuje do 19.00 najczęściej,wiec w godzinach przyjec tak.Poza niestety nie..
 
Czy to jest lekarz na NFZ?
Ja chodzę prywatnie i tez mam numer. Na NFZ bym pewnie nie miała numeru.
Ja tez mam numer bezpośrednio do mojej gin. Teraz chodzę do niej prywatnie, ale w poprzednich ciążach przyjmowała normalnie w poradni szpitalnej i tam chodziłam do niej na nfz i juz przy pierwszej ciąży dostałam od niej jej prywatny numer, więc myślę, że to zależy od lekarza i jego podejscia do pacjenta bez względu czy nfz czy prywatnie ;)
 
Ja tez mam numer bezpośrednio do mojej gin. Teraz chodzę do niej prywatnie, ale w poprzednich ciążach przyjmowała normalnie w poradni szpitalnej i tam chodziłam do niej na nfz i juz przy pierwszej ciąży dostałam od niej jej prywatny numer, więc myślę, że to zależy od lekarza i jego podejscia do pacjenta bez względu czy nfz czy prywatnie ;)
Ja nie mam numeru jak coś to mam jechać na izbę i tyle
 
No tak, ale trzeba pamiętać, że nifty bada tylko/aż wady o genetyczne. Są jeszcze wady serca, dziecko może urodzić się bez ręki/nogi/palców... tak tak widywałam dzieci bez kończyn, których matki cała ciąże chodząc regularnie na usg nie otrzymały takiej informacji... serio.
nie no mysle,ze jak juz czlowiek tyle placi to ona tez ponosi jakas odpowiedzialnosc....
 
Jak się dowiedziałam, ze jestem w ciąży to umówiłam się do gina z NFZ i jak tylko przyszłam to mi powiedział, ze on nie będzie mi prowadził ciąży, bo ma przekroczone limity. Nie założył mi karty, ani nie zrobił USG. Powiedział, ze mam przyjść prywatnie (nie mogę pani nic sugerować, ale prywatnie mam jeszcze miejsce na nowe pacjentki). Znalazłam sobie innego gina prywatnie i do tych na NFZ jestem uprzedzona przez te sytuacje.
 
nie no mysle,ze jak juz czlowiek tyle placi to ona tez ponosi jakas odpowiedzialnosc....
Nie sugeruje, że Twoja gin coś źle zrobiła. Chodziło mi tylko o to, że każdego lekarza obowiązuje pewien schemat badania, powinien sprawdzic określone rzeczy i w żadnym wypadku nie zwalnia go z tego obowiązku fakt, że ktoś robi dodatkowe badania 😉 I standardem wg mnie powinno być informowanie pacjent co lekarz bada, dokładne udzielenie inf. Bo inf wszystko w porządku w przypadku usg genetycznego to raczej średnio świadczy o osobie wykonującej badanie.
 
reklama
Jak się dowiedziałam, ze jestem w ciąży to umówiłam się do gina z NFZ i jak tylko przyszłam to mi powiedział, ze on nie będzie mi prowadził ciąży, bo ma przekroczone limity. Nie założył mi karty, ani nie zrobił USG. Powiedział, ze mam przyjść prywatnie (nie mogę pani nic sugerować, ale prywatnie mam jeszcze miejsce na nowe pacjentki). Znalazłam sobie innego gina prywatnie i do tych na NFZ jestem uprzedzona przez te sytuacje.
Ja dzwoniąc do przychodni ginekologicznej na NFZ, usłyszałam, żeby zapisać się do ginekologa (zaznaczyłam, że jestem w ciąży i będzie to pierwsza wizyta ciążowa), to nie mogę się zapisać w rejestracji, tylko muszę przyjęć w godzinach pracy ginekologa i wtedy on uzna czy mnie przyjmie czy nie...i że mam między pacjentkami umówionymi wejść.. To jest cyrk na kółkach. Opadła mi kopara, Pani położna w rejestracji powiedziała, że sama tego nie rozumie i takie są zalecenia lekarzy...
 
Do góry