reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe mamy 2022🙂

Ja zachorowałam na covid na jesień 2020 i teraz początkiem roku. W międzyczasie przyjęłam szczepionkę, w lato '21. To co przeżyłam jesienią '20 nie ma porównania z covidem z teraz. Myślę, że to dzięki temu, że przeszłam sama, że się zaszczepilam, teraz inaczej zachorowalam. Szczepionka nie uchroni nas przed zachorowaniem, ale wzmocni organizm. Ja też myślę nad tym czy się szczepić, to nie jest podjęta decyzja od tak, cały czas kłębią mi się myśli w głowie. Ja myślę, o zaszczepieniu w 3 trymestrze.
 
reklama
Dziewczyny, wcale się nie dziwię, że macie obawy przed szczepieniem w ciąży, nie mam pojęcia co bym zrobiła, ja sama chyba bym poczekała z dawką przypominającą do rozwiązania, bo po szczepieniach czułam się jak g*wno, gorączka 38.5, ból kości, wiadomo, ból ręki w miejscu szczepienia, 3 razy byłam szczepiona Pfizerem i za każdym razem miałam te same objawy, fakt że nie każdy tak reaguje, ale nikt nie wie jak organizm zareaguje na szczepienie. Przed ciążą, spoko, po ciąży, ok, ale nikt nam nie da gwarancji, że jest to w 100% bezpieczne dla kobiet w ciąży, bo jest to niewykonalne na tym etapie, z tego co wiem nie ma i raczej nie będzie przeprowadzanych badań na kobietach w ciąży. Najgorsze jest to, że ten wirus lubi robić powikłania w organiźmie, więc z jednej strony jest lęk przed szczepieniem w ciąży, z drugiej lęk przed ciężkim przebiegiem choroby. Więc jak mamy dokonać świadomego wyboru? Sorry, że się tak rozpisałam, ale jest mi przykro, że nie dość że macie, każda z nas różne zmartwienia to jeszcze w tych czasach to...
Przecież są takie badania. Szczepiłam się dwa razy będąc w ciąży i nie miałam nawet stanu podgorączkowego. Mimo wszystko wolałabym wziąć raz coś na zbicie gorączki niż niezaczepiona przejść covid w ciąży.
 
Przecież są takie badania. Szczepiłam się dwa razy będąc w ciąży i nie miałam nawet stanu podgorączkowego. Mimo wszystko wolałabym wziąć raz coś na zbicie gorączki niż niezaczepiona przejść covid w ciąży.
No to jest dobry argument, po szczepieniu ma się gorączkę jeden, góra dwa dni a chorując na COVID to może trwać nawet 2 tyg
 
Myśle, ze lepiej się zaszczepić niż zachorować
Tyle że gdyby to było tak, że szczepienie oznacza ochronę przed zachorowaniem, to tez inaczej by można na to spojrzeć. Niestety szczepienie nie chroni przed zachorowaniem, więc nie da się tu jasno stwierdzić: " lepiej się zaszczepić niż zachorować".
Owszem niby mówi się, że przebieg choroby jest łagodniejszy, ale hmm.. to też zależy od człowieka, bo mimo, że są ludzie zaszczepieni to i tak są hospitalizowani w szpitalu, czyli gwarancji na łagodniejszy przebieg też nie ma.
Dlatego ja odnoszę wrażenie, że czy ktoś szczepiony czy nie, to jaki będzie miał przebieg covida zależny jest od danego organizmu, a nie zaszczepienia lub jego braku. To loteria...
 
Odnosząc się jeszcze do kwestii zwolnień, ja rozumiem pracodawców, bo z ich punktu widzenia najlepiej, żeby nikt nie chorował, nie chodził na zwolnienia ani na macierzyński. Niestety jest to część życia... Z moich pracowniczych doświadczeń, pracodawca nigdy nie będzie zadowolony w takiej sytuacji, nieważne, jak bardzo ktoś był do tej pory świetnym pracownikiem 👌 i choćby pracownica przez pierwszy trymestr stawała na głowie i pracowała pilnie z miską na kolanach, to jak w 4 miesiącu coś się wydarzy i będzie musiała mieć ciążę leżącą, 80% pracodawcow będzie miec pretensje i podważać, czy na pewno musi leżeć i nie może siedzieć przy kompie.

Bez przesady ;) u mnie dziewczyny na luzie wracają, dla tych na zastępstwo często też znajduje się miejsce. A i są takie co awansują w trakcie urlopu. Ja dostałam teraz masę wsparcia i mogę wrócić ja będę czuła się okej
 
tak to jest..

Ja jestem drugi raz w takiej sytuacji...
Po trzeciej ciąży powiedzial mi szef dokladnie to samo co Tobie.
Ze wyszklil juz nowego pracownika i musialby go zwolic,aby przyjac mnie powrotem.

Teraz tez od kwietnia bede bezrobotna i wprawdzie szefowa chce mnie jeszcze przyjąć jak bede w stanie pracowac na wszyskie etaty,to i tak jestem sceptyczna i czas pokaze co zrobi jak do niej sie odezwę..

Jak czlowiek pracuje i jest wydajny to jest super,ale jak zacznie cos "isc nie tak" ,kazdy mysli tylko o swoim tylku i nie ma zmiłuj.
To niestety działa w obie strony. Trzeba tez umieć spojrzeć z innej strony. Pracownik na początku ciąży idzie na zwolnienie, trzeba zatrudnić nowa osobę, która przez okres zwolnienia lekarskiego, macierzyńskiego a potem zaległego urlopu wdroży się do pracy i zgra się z zespołem. Zwolnienie pracownika nie jest łatwe ani przyjemne o czasami trzeba podjąć trudne decyzje.
A ja niestety nie mogę iść na zwolnienie lekarskie do końca ciąży. Potem może uda mi się uzyskać urlop macierzyński na okres 3 miesiące i będę pomykać z nosidełkiem do pracy. Ale ja mam bardzo specyficzna działalność, która muszę wykonywać osobiście.
 
Tyle że gdyby to było tak, że szczepienie oznacza ochronę przed zachorowaniem, to tez inaczej by można na to spojrzeć. Niestety szczepienie nie chroni przed zachorowaniem, więc nie da się tu jasno stwierdzić: " lepiej się zaszczepić niż zachorować".
Owszem niby mówi się, że przebieg choroby jest łagodniejszy, ale hmm.. to też zależy od człowieka, bo mimo, że są ludzie zaszczepieni to i tak są hospitalizowani w szpitalu, czyli gwarancji na łagodniejszy przebieg też nie ma.
Dlatego ja odnoszę wrażenie, że czy ktoś szczepiony czy nie, to jaki będzie miał przebieg covida zależny jest od danego organizmu, a nie zaszczepienia lub jego braku. To loteria...
Szczepienia to lata nauki w medycynie, to nie jest wiedza szamanów wyssana z palca. Szczepienie chroni to na pewno, zależy od organizmu no pewnie, każdy lek może mieć inny wpływ w zależności od organizmu, ale tak samo jest z jedzeniem czy kosmetykami. W każdym razie wole słuchać wirusologow niż ludzi przepełnionych strachem.
 
Bez przesady ;) u mnie dziewczyny na luzie wracają, dla tych na zastępstwo często też znajduje się miejsce. A i są takie co awansują w trakcie urlopu. Ja dostałam teraz masę wsparcia i mogę wrócić ja będę czuła się okej
WIec gratuluję dobrego środowiska w pracy, ja teraz też mam luz, bo i tak miałam byc tylko na rocznym zastępstwie, ale w poprzednich miejscach pracy ciężarne były traktowane poniżej krytyki.
 
Odnosząc się jeszcze do kwestii zwolnień, ja rozumiem pracodawców, bo z ich punktu widzenia najlepiej, żeby nikt nie chorował, nie chodził na zwolnienia ani na macierzyński. Niestety jest to część życia... Z moich pracowniczych doświadczeń, pracodawca nigdy nie będzie zadowolony w takiej sytuacji, nieważne, jak bardzo ktoś był do tej pory świetnym pracownikiem 👌 i choćby pracownica przez pierwszy trymestr stawała na głowie i pracowała pilnie z miską na kolanach, to jak w 4 miesiącu coś się wydarzy i będzie musiała mieć ciążę leżącą, 80% pracodawcow będzie miec pretensje i podważać, czy na pewno musi leżeć i nie może siedzieć przy kompie.
Absolutnie się nie zgadzam z tym. Być może miałaś kiepskich pracodawców. Dobry pracodawca szanuje dobrego pracownika i łatwo nie wypuści go z rąk;)
 
reklama
Przypuszczam że tak właśnie będzie bo jednak przez brzuch nie widać tak dokładnie. Mi już wszystko jedno jak byle zmierzył wszystkie parametry i dzidziuś był zdrowy 🙂
 
Do góry