reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe mamy 2022🙂

Tak się zastanawiam, Obecna gin, którą mam wydaje się bardziej kompetentna. Dała dużo więcej skierowań na badania niż poprzednio, zalecenia do hematologa. Chociaż na moją nie mogłam narzekać bo dostałam co chciałam ale muszę wiedzieć co chcę. U o obecnej może być problem.
Ustawia mi wizyty 1 raz w miesiącu, z jednej strony dobrze, bo wizyta kosztuje 400,- Dla mnie po stratach jest to strasznie długi okres. I się zastanawiam czy nie iść jeszcze na PZU, tyle, że raz tam byłam to USG pożal się, takiej jakości. Płacę składki a nie korzystam 🙈 .
Nie wiem czy teraz ma to w ogóle sens. Bo za chwilę jak będzie wszystko ok będzie czuło się ruchy dziecka a wtedy też już będzie spokojniej. Pamiętam w 2 ciązy pierwszego motylka poczułam jak miałam skończony równy 12 tc. Przestraszyłam się bo w życiu bym nie pomyślała że to już, i tak potem juz codziennie było, zwłaszcza jak zjadłam coś słodkiego to maluszek się ruszał.
W przyszłym tygodniu konsultacja w UCK w sprawie prenatalnych, pewnie za kolejny tydzień będę miała badanie. Mam nadzieję, że to nie za późno.
Nie masz może refundacji w PZU? Chodzisz do swojego lekarza a oni zwracają na podstawie faktury. Ja tak mam, są limity ale zawsze coś.
 
reklama
Na Twoim miejscu pewnie wybrałabym się do innego ginekologa, może ten nie zauważył czegoś? Przepisał Ci Duphaston, luteinę? Masz prawo skonsultować się z innym ginekologiem jeśli jesteś zaniepokojona, sama bym tak zrobiła, gdyby moja ginekolog nie znalazła przyczyny.
no właśnie zdziwiłam się, że nic mi nie zapisał, bo dziewczyny pisały tu, że najczęściej wtedy lekarze przepisują duphaston (nawet dla świętego spokoju pacjentek). Myślę, że faktycznie skonsultuję to z kimś jeszcze. Dziękuję za Twoją odpowiedź!
 
Jestem bardzo wdzięczna za to że mogę sobie pozwolić na wizyty prywatne, na szczęście nie są bardzo drogie bo 180 zł razem z USG. Minus jest taki że mój gin nie umawia na konkretne godziny i czasem trzeba swoje odczekać ale za to nie zbywa pacjentek po tym jak upłynie przeznaczone na nie 15 minut. Na koniec zawsze mnie poklepuje po plecach jak wychodzę od niego i co dziwne lubię to :D
O to fajna cena za wizytę, moja nie bierze dużo, bo 200złotych, chociaż mnie kasuje trochę mniej 🤭🤗 taki fart. Za to teraz za badania zapłaciłam 332złote, ale trochę ich było, mocz, morfologia, toxo... Wyślę zdjęcie, bo trochę tego jest, nie chce mi się tyle pisać 😋 od razu dziewczyny które jeszcze nie miały to sobie zobaczą. Z laboratorium synevo
IMG_20220114_174653.jpg
 
no właśnie zdziwiłam się, że nic mi nie zapisał, bo dziewczyny pisały tu, że najczęściej wtedy lekarze przepisują duphaston (nawet dla świętego spokoju pacjentek). Myślę, że faktycznie skonsultuję to z kimś jeszcze. Dziękuję za Twoją odpowiedź!
Nie ma za co 😊 widzisz, jak dostałam plamienia to oczywiście wpadłam w panikę i prawie płacząc dzwoniłam do ginekologa, zebrała wywiad przez telefon i dostałam kod na receptę, na wizytę czekałam 5 dni, bo to było tuż przed nowym rokiem i jej nie było, ale kazała mi jechać na IP gdybym zaczęła krwawić lub plamić na żywy czerwony kolor, później od razu przy badaniu znalazła krwiaka podkosmówkowego czy jakoś tak. Współczuję Ci, że nie wiesz co to, ja chociaż wiem co się dzieje.
 
Ja wylądowałam dziś w nocy w szpitalu na obserwacji. Zaczęłam krwawić i bardzo się wystraszyłam. Lekarz mnie zbadał i stwierdził jakiegoś (chyba) niedużego krwiaka w macicy. Wiec być może się oczyszczał. Na razie mam leżeć, teraz jeszcze delikatnie plamie, ale jestem bardzo zestresowana całą tą sytuacją. I jeszcze tym, że w domu czeka moja 3letnia coreczka i teskni za mama. Serce mi się kraja jak o Niej pomyślę. A Wy dziewczyny z krwiakami jesteście w domu czy w szpitalu?
 
reklama
Ja wylądowałam dziś w nocy w szpitalu na obserwacji. Zaczęłam krwawić i bardzo się wystraszyłam. Lekarz mnie zbadał i stwierdził jakiegoś (chyba) niedużego krwiaka w macicy. Wiec być może się oczyszczał. Na razie mam leżeć, teraz jeszcze delikatnie plamie, ale jestem bardzo zestresowana całą tą sytuacją. I jeszcze tym, że w domu czeka moja 3letnia coreczka i teskni za mama. Serce mi się kraja jak o Niej pomyślę. A Wy dziewczyny z krwiakami jesteście w domu czy w szpitalu?
Trzymaj się, jesteś pod opieką to najważniejsze. Córka też ma na pewno opiekę. Wytrzymasz trzymam kciuki za szybki powrót do domu.
 
Do góry