reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniowe mamy 2022🙂

reklama
Stres ma znikomy wpływ na ciąże - wystarczy zobaczyć statystyki zagrożonych / poronionych ciąż z np obszarów dotkniętych wojną. Są… bez zmian. Nawet ekstremalna trauma i poczucie zagrożenia życia nie wpływało na poronienia itp. Jest bardzo niewiele przypadków gdzie ze względów medycznych kobiety potrzebowałyby zwolnień lekarskich w 1 połowie ciąży.

Abstrahujac od Twojej osoby, ale zostając w temacie.
Nie mamy w Polsce urlopu rodzicielskiego w ciąży (chociaż pod koniec można chyba mieć macierzynski już? Ale nie znam tych przepisów) i tak naprawdę bez choroby / wskazania medycznego branie L4 dla odpoczynku to wyłudzanie i pogarszanie sytuacji kobiet np na rynku pracy.
A później kobiety są ostatnie do awansu jeśli konkurentem jest facet, pracodawcy boją się je zatrudniać - i przy takim stosunku kobiet do „prawa do odpoczynku” w ciąży im się nie dziwie. Bo co innego jak o ciąży wiem jako pracodawca i mam kilka miesięcy by firmę na to przygotować a co innego jak z zaskoczenia słyszę sayonara. Nie miałam pojęcia o skali tego zjawiska zanim nie byłam w ciąży i nie czytałam chociażby forum, ale po tym co widzę - mój wcześniej bardzo feministyczny stosunek do kobiet w pracy się zmienił (a miałam w 90 % kobiecy zespół) i szczerze - dla własnego dobrobytu i bezpieczeństwa zatrudniłabym facetów.

W krajach gdzie kobietom żyje się lepiej, jednoczenie kobiety nie chodzą masowo na L4 od pierwszego usg. I mają tego efekty - wynagrodzenie, awanse, poziom zatrudnienia na wysokich stanowiskach. U nas przy takim podejściu, kobiety w życiu zawodowym będą zawsze stratne.
Mam dokładnie te same odczucia. Teraz jestem pracodawca i po prostu nie mogę uwierzyc,z jaka łatwości daje się w naszym kraju L4 dosłownie na ciążę. Akurat,kiedy byłam w ciąży,pracowałam u kogoś. Moja dyrekcja sama mnie poprosiła o pójście już na L4 z uwagi na zagrożenie w pracy. A teraz dziewczyny przychodzą i oznajmiają mi,ze zrobiły test,jest pozytywny,idą dzisiaj do lekarza i od jutra ich nie ma. Ja nie mam mozliwosci zatrudnienia mężczyzn w mojej branży,ale gdybym mogła,zatrudniałabym ich. Martwi mnie taka postawa, bo właśnie stad wypływa niechęć pracodawcy do umów na nieokreślony,czy dawania podwyżek. A mało kto wie,jak dużo kosztuje nas ciąża pracownika. Z roku na rok jest niestety coraz gorzej.
 
Po wizycie właściwie jestem w jeszcze większej rozsypce niż byłam. Nie jest ani źle ani dobrze. Wszystko wygląda ładnie ciążowo tylko pęcherzyka brak 🤷‍♀️ ponieważ sytuacja w kraju jest jaka jest. A ja nie mam krwawień, wielkich bóli to nie pozostaje mi nic innego niż czekanie kolejny tydzień.

Zrobiłam oczywiście betę. Ale nie wiem czy to cokolwiek da. Przyznam szczerze, że jestem już tak tym zmęczona że mam dość
A który masz tydzień?
 
Wiesz zastanawiam się jak te zalecenia się mają do życia. Mnie to trochę nastraszył poprostu jeden ginekolog, a drugi powiedział dokładnie to samo... Z drugiej strony patrząc mam koleżankę co zaliczyła wpadkę 3 mc od ciecia i wszystko było ok.
To chyba kwestie indywidualne, są dziewczyny, które zachodzą od razu w ciążę i wszystko jest ok, a są takie, którym blizna się rozchodzi pomimo długich odstępów. Pewnie znaczenie ma wiek, waga, czy nie było jakiś powikłań po poprzednim cieciu. Te 3 miesiące nie przerażałyby mnie gdyby nie fakt, że ostatni odstep także nie był zbyt długi, do tego to 4 ciąża i 3 cięcie. Nie chcę testować na sobie ile w stanie jest wytrzymać moj organizm. Ciąża jest generalnie wysokiego ryzyka i mam w stosunku do niej ambiwalentne uczucia.
 
Generalnie obecnie PTGiP rekomenduje poród naturalny już 18 miesięcy po pierwszym cc - więc zakładają, że 9 miesięcy po cc można bez większych problemów zajść w ciążę. Teraz jednak te cięcia są już inne i raczej nie aż takiej tragedii. Choć oczywiście to nadal operacja, a nie zabieg kosmetyczny jak wiele kobiet uważa
Pewnie że operacja. I to poważna.
Ale skoro mogę z własnej decyzji zoperować sobie nos czy piersi to uważam że mogę też decydować o sposobie porodu.
 
Mam dokładnie te same odczucia. Teraz jestem pracodawca i po prostu nie mogę uwierzyc,z jaka łatwości daje się w naszym kraju L4 dosłownie na ciążę. Akurat,kiedy byłam w ciąży,pracowałam u kogoś. Moja dyrekcja sama mnie poprosiła o pójście już na L4 z uwagi na zagrożenie w pracy. A teraz dziewczyny przychodzą i oznajmiają mi,ze zrobiły test,jest pozytywny,idą dzisiaj do lekarza i od jutra ich nie ma. Ja nie mam mozliwosci zatrudnienia mężczyzn w mojej branży,ale gdybym mogła,zatrudniałabym ich. Martwi mnie taka postawa, bo właśnie stad wypływa niechęć pracodawcy do umów na nieokreślony,czy dawania podwyżek. A mało kto wie,jak dużo kosztuje nas ciąża pracownika. Z roku na rok jest niestety coraz gorzej.

Pracuje zawodowo od około 14 lat, w większości był to etat. Przez ten czas łącznie byłam 10 dni na zwolnieniu. Bardzo ciężko pracowałam, żeby znaleźć się w miejscu, w którym jestem. Nie czuję, żebym kiedykolwiek nadużywała L4.
Czy pójdę na zwolnienie? Jak tylko pojawi się jakiekolwiek niebezpieczeństwo dla maleństwa. I w dupie, czy to wywola wspomniana przez Ciebie niechęć Pracodawcy.
 
reklama
Do góry