reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniowe Mamy 2021

Ja powiem rodzinie po prenatalnych, które mam 26.01. Na razie o ciąży wie oprócz męża moja przyjaciółka. Jest to spowodowane tym, że przy moich wcześniejszych poronieniach moja mama bardzo to przeżywała. Miałam wrażenie, ze to ja muszę ją pocieszać a nie odwrotnie. Nie lubię, gdy ktoś obchodzi się ze mną jak z jajkiem a tak się czułam. Chociaż czasem nie mogę się powstrzymać i chętnie bym jej powiedziała 😁.
Jak ja Cię rozumiem z tym traktowaniem przez bliskich😀 to moja pierwsza ciąża, rodzice odkąd wiedzą to ciągle jest "uważaj na schodach, jedź ostrożnie, tego nie rób, to zostaw, uważaj na psa, żeby Cię nie przewrócił" 😂 wiem że to z troski, ale częściej działa mi to na nerwy niż "rozczula", co dopiero by było gdybym miała to na co dzień 😀
 
reklama
No właśnie dziś rozmawiałam z lekarzem i powiedział że jeśli są plamienia o kolorze brązowym to nie ma źle, problem zaczyna się gdy są to plamienia z krwi.

Nie chce wyjść na wariatkę która nie ufa lekarzowi i tym bardziej jechać na izbę... bo on jest tam ordynatorem. Myślę że przeczekam do jutra, zadzwonię jeszcze raz i najwyżej wciśnie mnie na wizytę... Brzuch mnie nie boli, czuję raczej takie rozciąganie co zawsze.

Ostatnio wizyta jakieś 1,5 tygodnia temu i wszystko było ok. Fasolka miała
Ja również miałam plamienia. Pierwsze było ciemne/ brązowe, dzwoniłam do mojego lekarza i powiedział dokładnie to samo co Twój. Jednak zważywszy na moje zdrowie psychiczne powiedziałam, ze wole przyjechać do niego 😁. Okazało się, że wszystko jest Ok, lekarz zwiększył mi dwukrotnie duphaston ( do 6 tabletek). Plamienie trwało około 3 dni. Kolejne pojawiło się tydzień później ale już byłam spokojna. Znowu trwało to około 3 dni. Na wizycie lekarz powiedział, że może to być spowodowane dużo ilością leków na rozrzedzenie krwi.
Jednak polecam Ci udać się pilnie na wizytę ponieważ stres dla dziecka jest niewskazany a Ty również będziesz spokojniejsza 😘.
 
U nas tez już spora część rodziny wie, ale to głównie dlatego, ze były święta i ciężko byłoby ukryć. W 1 ciąży powiedzieliśmy dopiero po skończonym 1 trymestrze. Obecnie wie w sumie tylko najbliższa rodzina i moja przyjaciółka. Reszta dowie się pewnie po prenatalnych. Pracodawcy powiem po weekendzie i aż boje się reakcji 😬

W ogóle poczytałam trochę o tej cytomegalii i jestem przerażona.. nie wiem czy ja przechodziłam, bo w pierwszej ciąży nie miałam badan w tym kierunku. Jak Wy Dziewczyny, które macie małe dzieci do tego podchodzicie? Moja córka ponadto chodzi do żłobka..
Zawsze jak chciała spróbować ode mnie soczku czy wody to jej dawałam. Teraz dopiero doczytałam, ze nie powinno się 😔 przyznam szczerze, ze jakoś bardziej świruje w tej ciąży niż przy pierwszej..
 
Ja również miałam plamienia. Pierwsze było ciemne/ brązowe, dzwoniłam do mojego lekarza i powiedział dokładnie to samo co Twój. Jednak zważywszy na moje zdrowie psychiczne powiedziałam, ze wole przyjechać do niego [emoji16]. Okazało się, że wszystko jest Ok, lekarz zwiększył mi dwukrotnie duphaston ( do 6 tabletek). Plamienie trwało około 3 dni. Kolejne pojawiło się tydzień później ale już byłam spokojna. Znowu trwało to około 3 dni. Na wizycie lekarz powiedział, że może to być spowodowane dużo ilością leków na rozrzedzenie krwi.
Jednak polecam Ci udać się pilnie na wizytę ponieważ stres dla dziecka jest niewskazany a Ty również będziesz spokojniejsza [emoji8].
A było intensywne?

Wzięłam luteinę, zjem zaraz jeszcze Duphaston i przeczekam do jutra.

I postaram się nie zwariować
 
U nas syn się dowiedział pierwszy, po USG na którym było widać serce. W ten sam dzień chyba moi rodzice i bracia. Od strony męża też już wie jego mama i dziadkowie. Nie zaprzeczam jak ktoś ze znajomych pyta wprost ale też się nie chwalę nie wiadomo jak.
 
reklama
Do góry