To masz jak mój mąż. Nie lubi ani zostawać u kogoś na noc, ani jak ktoś zostaje u nas. Ja z kolei w drugą stronę. U rodziny nie mam próblenow zostawać, tak samo żeby ktoś z rodziny został u nas.Ja chyba też syna zaglodze i jednocześnie przeslodze bo ostatnio mam ochotę tylko na słodkie. Owoce i słodycze A i to w małych ilościach.dzis zrobiłam mężowi sałatkę z kurczaka w miodzie z granatem i słonecznikiem i to mi nawet pasowało. Obiad ledwo dziabnelam chociaż nawet smaczny. I do tego zjadłam może 5 kostek czekolady i czuje się najedzona po kokarde.
Ja chyba nieczula jestem ale szczerze nie lubię jak ktoś mi przyjeżdża na dłużej. Nawet gdy są to moi rodzice. Chętnie ich zaprosze na kawę czy obiad ale wizyt z noclegiem już nie lubię...Może uczucie tęsknoty prawdziwej poznam jak moje dzieci będą wyfruwac z gniazda. Aż strach co się wtedy będzie w głowie i sercu działo dobrze że jeszcze trochę czasu do tego czasu
@Luiza. Gratulacje i najlepsze życzenia. Masz już swoje podwójne szczęście u boku. Wyhodowalas bardzo dorodne panienki. Niech rosną na piękne i mądre kobiety
Ale u Damiana w rodzinie nigdt się nie zostawaalo, a z kolei u nas zawsze drzwi są szeroko otwarte dla członków rodziny.
Więc uważam że dużo to przyzwyczajenie i pewne rzeczy wyniesione z domu