reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe Mamy 2018

reklama
Podaj mi proszę nazwy tych probiotyków i dawkowanie w wolnej chwili. Chyba , że to musi lekarz doradzic, przepisać ?
Dawkowanie jest na opakowaniu. Jedne 3 krople raz na dzień, jedne 5 kropki. Zawsze napisane jest na ulotce.
Floractin (trzeba trzymać w lodówce)
Latopic (trzeba trzymać w lodówce)
Dicoflor
Trilac

Ogólnie jest bardzo dużo probiotykow dla dzieci na rynku.
 
Fiorna, gratuluję Kacperek śliczny.

Ewka34, współczuję Ci. Co za baba z teściowej. O co jej chodzi? Rozumiem że może mieć coś do synowej ale aż tak. Dlaczego ona jest taka dla swoich wnuczek, syna? Życzę Ci dużo cierpliwości i obyscie szybko znaleźli nowe mieszkanie. Ja bym nagrywała każdy jej występek i chyba bym zgłosiła jednak na policję.
 
Byliśmy dziś na mieście załatwić kilka spraw. Izunia była grzeczna, nawet zaszlismy do IKEI po kilka rzeczy.
Teraz padnięta śpi w kołysce na balkonie.
 

Załączniki

  • 20180827_145745.jpg
    20180827_145745.jpg
    1,4 MB · Wyświetleń: 158
Dziewczyny, Iza urodziła się z naczyniakiem na główce z prawej strony nad skronią. Lekarze mówili, że w ciągu 3 miesięcy powinno zniknąć A może być też tak że zostanie. Miałyscie do czynienia u starszych dzieci albo w rodzinie z naczyniakami. Jest szansa, że to się wchłonie?
 

Załączniki

  • 20180824_094505.jpg
    20180824_094505.jpg
    1,5 MB · Wyświetleń: 159
Hej dziewczyny [emoji4] dawno nie pisałam, ale na bieżąco staram się podczytywać, bo i przy dziecku i przy obowiązkach domowych da się to robić, ale nie zawsze pisze, bo zapomnę [emoji1]
U nas po weekendzie i moi rodzice wczoraj o 16 mieli pociąg z powrotem do siebie do swoich miejsc zamieszkania. Pobyt ich tutaj udany, bardzo zadowoleni, mama polubiła cała rodzine Bartka, dobrze się tu czuli i ogólnie pozytywnie [emoji4]

Malutka jest grzeczna w ciągu dnia, śpi często i jak się budzi co 2 h to na pieluchę i karmienie i jest cichutko, bo ma po karmieni odpływ [emoji39][emoji5]

Tak to malutka nie miała kolek, może z 3 razy max to podawaliśmy jej te kropelki espumisan 2 x dziennie doustnie i nawet jak nie miała to tak „zapobiegawczo” i było dużo dni spokoju, bo fakt mała miała swoje marudne godziny tzn jak zawsze od 20:30 do 23-24 czasami, ale to wtedy poznać idzie rodzaj płaczu i marudzenia, bo chce jesc, przebrana mieć często pieluchę, byc noszona i przytulana i to widać jak mała aktorka „gra” i po prostu chce się wymęczyć żeby później spać i to rozumiem.

Ale wczoraj serce mi pękało, bo nasza Kornelia od 20:40 tak przez godzinę jakoś cierpiała dosłownie i płakała całym ciałem, była czerwona, wierzgala nóżkami, miała czerwona aż buzie z bólu i płaczu i załzawione całe oczka i jako mama od razu intuicja i rodzaj płaczu podpowiedział, ze to jednak cholerna kolka znowu i aż razem z nią ryczałam. Tak cierpiała i nic dosłownie nic jej nie było w stanie uspokoić, bujanie, noszenie w pionie, masowanie brzuszka, zmiana pieluszki, karmienie butelka i cycem to nie wchodziło momentami w grę bo tak się zanosiła ze nie myślała nawet o cycu.. mój zadecydował szybko i na SOR podjechaliśmy, przyjął nas pediatra, zbadał mała w pampersie i okazało się, ze to była kolka. Ona już wtedy przed podjechaniem na szpital się uspokoiła, tzn przeszła jej kolka widocznie, bo złapała już wymęczona na końcu butle i zjadła wszystko co było, usnęła i szybko pojechaliśmy, bo byłam przerażona, ze jest jej coś innego oprócz kolki które i tak jest dla niej mega cierpieniem ;(( później jak była w foteliku niesiona to była spokojna, bo lubi i jak lekarz ją badał i wyginał na wszystkie strony, raczki nóżki dosłownie ciągnął itd to leżała spokojnie jak nie wiem. Aż było mi lżej po tym całym mega stresie.
Kazał kupić czopki tzn ten paracetamol i już wczoraj zaaplikować w pupkę. I stosować gdy oczywiście kolka się zacznie, a nie dawać profilaktycznie tylko obserwować dziecko. Powiedziałam, ze używałam kropelek na kolki to lekarz popatrzył i się uśmiechnął, mówi ze te kropelki to nic nie są warte i tak naprawdę mało co dziecku pomagają i jedynie czopek potrafi dać ulgę pare godzin dziecku które tak cierpi.

Aha i pytał jak karmie i mówię ze piersią, ale raz dziennie jak już mamy „kryzys” tzn ona ma te swoje marudne godziny i już zmęczona cycem i nie potrafi złapać nawet jak jej roluje sutka to daje wtedy mleko sztuczne, bo ciepłe jest i ona usypia i ciągnie z butelki, ale max z 40 ml wypije i to niezawsze. Powiedział, ze kolki to przez te mm mogą być. Możliwe np ze jest uczulona na takie i musiałaby np dla alergikow mieć i dlatego kolki i po prostu starać się nie dawać sztucznego mleka. Tylko w skrajnych przypadkach.

Także taki weekend miałam pełen wrażeń. Później już w domku usnęła jak nakarmiona i przebrana to od razu dziecko spokojne i bez bólu całe szczęście.

Malutka wazy 3560 g a było 16 sierpnia 3,3 kg czyli w 10 dni przybrała 260 g także w normie [emoji4] na cm tez pewnie urosła z tych swoich już 56 cm, bo śpiochy co ubrać chciałam 56 cm z pepco to niektóre już przykrótkie i na styk i nawet już nie zakładam, bo nie miała swobody ruchu nóżkami.

A tutaj nasz kochany krasnalek Zobacz załącznik 892102Zobacz załącznik 892103Zobacz załącznik 892104Zobacz załącznik 892105


I te dwa ostatnie zdjęcia to zabawy tatusia hah i przeróbki [emoji1]
Ja pamiętam jak miałam dokarmiać Natalkę mm to mi dr zapowiedziała jakie mogą być tego konsekwencje m.in bóle brzuszka, zielone kupy albo zatwiardzenia. I od razu kazała podawać dicoflor. Mleko mamy jest lekkostrawne w porównaniu do mm które dłużej jest trawione i bardziej obciąża układ pokarmowy. Raz trawione jest delikatne dla brzuszka mleko mamy a raz ciężkie mm. Na logikę taki niedojrzały układ pokarmowy dziecka będzie miał problem przy przestawianiu się na różne tryby pracy.
A że Natalia nie chciała pić z butelki to nas te dolegliwości ominęły. Unikaj dokarmiania. Lepiej postarać się o zwiększenie ilości Twojego mleczka. Ja miałam chwilowy kryzys a przynajmniej tak mi się wydawało bo w sumie mały częściej jadł i piersi na bieżąco musiały produkować. Zaczęłam pić więcej wody tak 2 butelki 1.5l samej wody oprócz tego 2 razy kawa zbożowa i jakiś kompot do tego i soki. I teraz czuję że mam podobny nawał jak zaraz po porodzie. I w sumie to nie wiem czy to zasługa tego że więcej zaczęłam pić czy tego że mały mi jadł ostatnio więcej i częściej i to bujneło laktację☺ a może obie te rzeczy naraz. Dziewczyny pisały że dobry jest ten femal.tiker na zwiększenie ilości. Miałam go kupić ale już nie muszę☺
Nie pij też kawy ani herbaty mocnej bo to może powodować nadpobudliwość i nerwowość u dziecka.
 
Dziewczyny, Iza urodziła się z naczyniakiem na główce z prawej strony nad skronią. Lekarze mówili, że w ciągu 3 miesięcy powinno zniknąć A może być też tak że zostanie. Miałyscie do czynienia u starszych dzieci albo w rodzinie z naczyniakami. Jest szansa, że to się wchłonie?
Na moim innym forum była dziewczynka z naczyniakiem i się wchlonal. U mojej koleżanki z pracy synek też ma i też już się zmniejszył.
 
reklama
Do góry