Margeritka8
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Styczeń 2018
- Postów
- 334
coś mi źle zacytowało sorrkiA ja czytam i.mnie mdli Minęło Ci to później? te mdłości? czy bez leków się nie obędzie? ps. pisalysmy przed chwilą na fb
[/QUOTE
]
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
coś mi źle zacytowało sorrkiA ja czytam i.mnie mdli Minęło Ci to później? te mdłości? czy bez leków się nie obędzie? ps. pisalysmy przed chwilą na fb
[/QUOTE
]
Hahah Kati ja rowniez mam 5-ego Znowu mamy w ten sam dzienTe suwaczki jakieś dziwne [emoji23]
Dziś 9+1 i pokazuje że dziecko osiągnęło wymiary 2cm..
To ja mam chyba giganta bo tydzień temu równy czyli 8+1 miał 2,1 cm...
Ja z kolei wizyta 5 luty i wtedy prywatnie umowie się na termin prenatalnych..
[/QUOTE]A ja czytam i.mnie mdli Minęło Ci to później? te mdłości? czy bez leków się nie obędzie? ps. pisalysmy przed chwilą na fb [emoji14]
Widzisz idziemy łeb w łeb [emoji7][emoji23]Hahah Kati ja rowniez mam 5-ego Znowu mamy w ten sam dzien
Dziewczyny tak w inny temat zejdę. Ze względu na to że mam raz lepszy , raz gorszy dzień i zero możliwości gotowania bo inaczej <kibel>. Wpadłam na pomysł że w lepsze dni porobie zapas jedzenia i pomroze żeby moi Panowie nie musieli jeść kupnego żarcia.
To samo porobie pod koniec ciąży żeby ich 'zabezpieczyc' bo nie wiem czy wyjdę po trzech dniach czy tak jak z synem po półtora tygodnia ze szpitala.
No i moje pytanie co oprócz:
- pierogów (z różnymi farszami)
- mielonego
- schabowego
- gulaszu
Mogę jeszcze zrobić i pomrozic?
Jak zostaną nadwyżki to super to przy maluchu nie będę musiała gotówac czyli będę miała jedzenie pomrozone.
Co Wy mrozicie dobrego żeby Panowie moi nie byli skazani na jedzenie trzech rzeczy na krzyż przez dłuższy czas.
Ja też nigdy nie robiłam, a jak zrobiłam to wyszła nieskromnie powiem pyyyycha! Mój małżonek się zajadał. Powiedział że lepsza niż u jego mamy [emoji7][emoji7]Aż mi ślina leci, znowu mnie nakręcacie na jedzenie!! Dziś zrobię tą potrawkę z kurczaka o której wspominałyście chociaż jak pomyślałam o tej fasolce mojej mamy.... ale ja nie umiem robić, nigdy nie próbowałam